Już w maju do Gdyni przypłyną m.in. okręty ze Stanów Zjednoczonych i Rosji. Manewry odbędą się m.in. w Gdyni oraz na wodach Zatoki Gdańskiej, Puckiej.
Manewry Dynamic Monarch organizowane są raz na trzy lata. Gospodarzami poprzednich były Norwegia i Hiszpania, teraz zorganizuje je polska Marynarka Wojenna. W tym roku więc okręty z różnych stron świata ćwiczyć będą w akwenie na północ od Półwyspu Helskiego i w Zatoce Gdańskiej. Dno właśnie tych akwenów w ostatnich dniach badała załoga okrętu ORP Arctowski.
Czytaj także: Co kryje dno Bałtyku? ORP Arctowski odkrył wrak niemieckiego bombowca
- Dzięki tym pomiarom powstanie dokładna mapa dna m.in. wraz z wszystkimi większymi obiektami podwodnymi wykrytymi podczas prac. Wyniki uzyskane w trakcie pomiarów zostaną wykorzystane na etapie planowania i przeprowadzenia ćwiczenia. Sondaż morski wykonano echosondą wielowiązkową ze stu procentowym pokryciem, co oznacza pełne przeszukanie powierzchni dna i zebranie danych pomiarowych z całego akwenu. W ciągu kilku dniu Arctowski pokrył pomiarami obszar o wielkości 133 kilometrów kwadratowych - podaje kmdr ppor. Radosław Pioch, rzecznik prasowy 3. Flotylli Okrętów w Gdyni.
Kolejny etap to opracowanie zebranych danych i przygotowanie dokumentacji sprawozdawczej, która zostanie przesłana do Biura Hydrograficznego Marynarki Wojennej. Przygotowanie takich dokumentów jest niezbędne przed rozpoczęciem międzynarodowych ćwiczeń Dynamic Monarch, które odbędą się w maju br. Na wody Zatoki Puckiej oraz Zatoki Gdańskiej wpłyną okręty m.in. Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, Francji, Włoch oraz Rosji. Co więcej, w manewrach wezmą udział również grupy ratownicze m.in z Grecji i Turcji. Na ćwiczenia przyjadą też obserwatorzy z Argentyny, Brazylii, Chin, Indii, Japonii czy Republiki Południowej Afryki.
Baltic Sarex 2013. Międzynarodowe manewry wojskowe na Bałtyku
Ćwiczenia będą rozgrywane według ściśle ustalonego scenariusza. - Jeden z punktów zakłada, że na morzu zderzyły się dwa ogromne okręty podwodne, które następnie osiadły na dnie. Trzeba pomóc ich załogom. Rolę uszkodzonych jednostek będą odgrywać aż cztery mniejsze okręty - zapowiadał kmdr por. Witold Kotliński, zastępca szefa Ratownictwa Morskiego Marynarki Wojennej. - Akcja ratunkowa będzie prowadzona nieprzerwanie przez 36 godzin, a dowodzić nią będzie polski oficer.
Polską Marynarkę Wojenną podczas manewrów reprezentować będą dwa okręty podwodne, fregata rakietowa, okręt ratowniczy oraz dwa kutry ratownicze. Ponadto okręt wsparcia logistycznego, na którym zostaną rozmieszczone ratowniczo-lecznicze kontenerowe zestawy hiperbaryczne.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?