Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Odsłonięto tablicę poświęconą Konstantemu Matyjewiczowi - Maciejewiczowi

JD
Dziś przy Nabrzeżu Pomorskim w Gdyni odsłonięta została tablica upamiętniająca kapitana Konstantego Matyjewicza-Maciejewicza, legendarnego komendanta statków szkolnych „Lwów” oraz „Dar Pomorza”.

W sobotniej uroczystości udział wzięli m.in. Lechosław Bar, przewodniczący Rady Oddziału gdyńskiego Stowarzyszenia Mechaników Morskich i prezes Fundacji Wsparcia „Daru Młodzieży”, prezydent Gdyni Wojciech Szczurek, wiceprzewodniczący Konwentu Morskiego i wieloletni prezes Gdańskiej Stoczni „Remontowa” Piotr Soyka, a także Ojciec Edward Pracz, duszpasterz ludzi morza, który poświecił pamiątkową tablicę.

- Kapitan Maciejewicz, ale także kapitan Wiktorowicz uczyli kadry, aby lata później mogła powstać gospodarka morska, reprezentowana dziś między innymi przeze mnie - mówił Piotr Soyka. - To dzięki nim wielu ludzi mogło się kształcić, zdobywać dobre profesje, produkować statki i pływać na nich. Może statków polskich armatorów nie ma tak dużo, ale marynarzy, oficerów i kapitanów mamy wiele. Jesteśmy krajem, które pod tym względem liczy się na mapie Europy. Właśnie w imieniu tych wszystkich ludzi chciałbym podziękować kapitanowi Maciejewiczowi. To od niego wszystko się zaczęło - dodał.

- Ta dzisiejsza uroczystość jest podkreśleniem tradycji, które ma Gdynia. I choć miasto nie jest aż tak wiekowe, to tradycje ma silne i mocne - przyznał w czasie odsłonięcia tablicy Lechosław Bar. - Warto w tym dniu przypomnieć słowa marszałka Piłsudskiego: „kto nie szanuje i nie ceni swojej przeszłości, ten nie jest godzien szacunku teraźniejszości i nie ma prawa do przyszłości”.

Fundatorami tablicy są Fundacja Lechosława Bar Wsparcia „Daru Młodzieży”, a także dziennikarze i publicyści morscy.

Przypomnijmy, że Konstanty Matyjewicz-Maciejewicz był kapitanem żeglugi wielkiej, ostatnim komendantem „Lwowa” i pierwszym komendantem „Daru Pomorza”. Wykładał w szkołach morskich w Tczewie, Gdyni i Szczecinie. Zasłynął m.in. tym, że jako zastępca dowódcy okrętu podwodnego AG-15, wraz z pięcioma innymi marynarzami, podjął udaną próbę wydostania się z tonącego okrętu, zanurzonego na głębokości 27 m. Było to wydarzenie bez precedensu. W późniejszym czasie, gdy był już komendantem żaglowca „Pomorze”, podczas holowania z St. Nazaire do stoczni remontowej Nakskov w Danii, statek bez zdolności manewrowych dostał się w strefę sztormową u wybrzeży bretońskich, zerwał się z holu i tylko dzięki doświadczeniu Maciejewicza został uratowany od rozbicia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto