Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Oddział kardiologiczny pod znakiem zapytania

J. Gromadzka-Anzelewicz
Lekarze czekają na wyrok NFZ
Lekarze czekają na wyrok NFZ Grzegorz Mehring
Zgodnie z umową z NFZ, szpital powinien przyjmować jedynie pacjentów w stanie zagrożenia życia. W Szpitalu Studenckim i PCT ratunku szuka wielu potrzebujących opieki kardiologicznej. Lekarze ich przyjmują, mimo że nie wiedzą, czy są na to pieniądze. A jeszcze w styczniu zapadnie decyzja czy oddział będzie zlikwidowany. Interweniować w NFZ postanowiła wicemarszałek województwa

Mimo braku kontraktów z NFZ oddziały kardiologiczne w Pomorskim Centrum Traumatologii oraz w Szpitalu Studenckim nie odmawiają pomocy pacjentom w ciężkim stanie.

W piątek (7 stycznia), pierwszego dnia po powrocie z urlopu Barbary Kawińskiej, p.o. dyrektor pomorskiego NFZ, na rozmowę do siedziby oddziału pojechała wicemarszałek Hanna Zych-Cisoń. Ostatecznych decyzji co do dalszych losów obu oddziałów można spodziewać się dopiero po spotkaniu dyrektor Kawińskiej z prezesem NFZ Jackiem Paszkiewiczem w Warszawie, które wyznaczone jest na najbliższy wtorek (11 stycznia).

- Mamy zajęte prawie wszystkie łóżka - przyznaje dr Zbigniew Łajkowski, ordynator oddziału kardiologii w PCT. - Nie odbieramy pacjentów po koronarografii czy po inwazyjnym leczeniu zawału serca z innych szpitali, nie wykonujemy planowych zabiegów wszczepiania stymulatorów, ale nie jesteśmy w stanie odsyłać pacjentów, którzy bez pomocy mogą za dzień, dwa umrzeć. Jako lekarze nie jesteśmy w stanie brać tego na własne sumienie.

Zgodnie z wytycznymi funduszu, szpital powinien przyjmować jedynie chorych w stanie zagrożenia życia, bo za takich należy mu się zapłata. Tymczasem w PCT, jak i Szpitalu Studenckim ratunku szuka wielu chorych z zaburzeniami rytmu, niewydolnością krążenia, zaostrzeniem choroby wieńcowej. Lekarze ich przyjmują, choć nie mają pewności, czy nie wpędzają tym samym szpitala w finansowe tarapaty.

Zdesperowani kardiolodzy zapowiadają: - nie będziemy manipulować pacjentami, wsadzać ich w karetki i odsyłać do innych szpitali. Jeśli nawet nasze oddziały zostaną zlikwidowane, to nie pozwolimy, by odbyło się to w atmosferze skandalu. A tym może skończyć się odmowa udzielenia pomocy ciężko choremu.

- Czekamy na decyzję NFZ jak na wyrok - przyznaje Jarosław Litwin, dyrektor PCT i "Studenckiego".

Termin rozpatrywania odwołań przez NFZ mija w najbliższy poniedziałek (10 stycznia). Po piątkowych rozmowach w pomorskim funduszu przyszłość dwóch oddziałów kardiologicznych nieco bardziej optymistycznie ocenia pomorska wicemarszałek Hanna Zych-Cisoń. Jak twierdzi, spotkanie z dyrektor Kawińską przebiegało w życzliwej atmosferze, rozmowy mają być kontynuowane w przyszłym tygodniu.

- Na razie jest nadzieja, że część pacjentów nadal leczonych na oddziałach pomorski NFZ rozliczy w ramach procedur internistycznych - tłumaczy nam Hanna Zych-Cisoń. - Zwiększenie kontraktów dla oddziałów chorób wewnętrznych częściowo rozwiązałoby problem.

Władze województwa pomorskiego muszą zdecydować o ewentualnej likwidacji oddziałów do połowy stycznia.

Będzie ciężej dostać się do lekarza
Lekarze protestują przeciw pościelowym oszczędnościom

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto