Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Od roku czekają na szkolenia. Czują się oszukane przez gdyński hufiec pracy

Szymon Szadurski
Władze Ochotniczych Hufców Pracy twierdzą, że kursy rozpoczną się lada moment. Tymczasem, część uczestniczek już się w ogóle z nich wycofała
Władze Ochotniczych Hufców Pracy twierdzą, że kursy rozpoczną się lada moment. Tymczasem, część uczestniczek już się w ogóle z nich wycofała Marek Gil
Skoro hufiec otrzymuje dotację z Unii Europejskiej na organizację kursów, to dlaczego ich nie rozpoczyna? Na kursy OHP czekają od 2016 r. Umowa nie pozwala im pracować, niektóre nie mają za co żyć.

Kursy miały zakończyć się w maju tego roku, tymczasem jest lipiec, a szkolenia nawet się jeszcze nie rozpoczęły. Część młodych kobiet pozostała bez środków do życia, niektóre są na utrzymaniu bliskich.

Kilkanaście uczestniczek kursu kosmetyczki paznokci, które w ubiegłym roku podpisały umowy z gdyńskim ochotniczym hufcem pracy, czuje się oszukanych. Obiecywano im dwa miesiące szkoleń, potem staże w zakładach kosmetycznych i zdobycie zawodu, który dawałby szansę na atrakcyjną pracę.

- Umowy z hufcem są skonstruowane tak, że dopóki nie zakończymy tych kursów, nie możemy... podjąć żadnej pracy - mówi jedna z niedoszłych kursantek (nazwisko do wiadomości redakcji). - Tłumaczono nam, że tak być musi, bowiem przy okazji zapewniane jest nam m.in. ubezpieczenie zdrowotne. Sądziłam, że od maja będę już zarabiać. Niestety, tak się nie stało.

Fakt jest o tyle dziwny, że szkolenia są współfinansowane ze środków Unii Europejskiej. Odbyć się miały w gdyńskim oddziale hufca przy ul. Zamenhofa, podlegającym po OHP przy ul. Śląskiej. Część dziewczyn już się z nich wycofała z kursów.

- Czujemy się oszukane - mówi kolejna dziewczyna. - Skoro hufiec otrzymuje dotację z Unii Europejskiej na organizację kursów, to dlaczego ich nie rozpoczyna? Co się stało z tymi pieniędzmi?

Adam Matuszewski, zastępca komendanta wojewódzkiego Ochotniczych Hufców Pracy w Gdańsku, tłumaczy tymczasem, że opóźnienia w realizacji kursów nie są zawinione przez podległych mu pracowników gdyńskiego oddziału.

- Poślizg wynika z faktu, że przeciągnęły się procedury przetargowe - mówi Adam Matuszewski. - Jesteśmy w dość trudnej sytuacji, bowiem nie możemy takich szkoleń zlecić z wolnej ręki. Takie są niestety realia i przepisy. Wobec każdego, nawet drobnego zlecenia, stosować musimy zapisy ustawy o zamówieniach publicznych. Jest to skomplikowane. Bywa tak, że wyłonimy wykonawcę szkoleń, ale potem on nam się wykruszy. Pewne rzeczy nie do końca od nas zależą. Zapewniam jednak, że kursy, o których rozmawiamy, rozpoczną się lada moment.

Adam Matuszewski dodaje, że nie wierzy, aby w gdyńskim oddziale hufca pracy nastąpiły jakiekolwiek nieprawidłowości związane z organizacją szkoleń.

Wakacje, czyli czas zarabiania. Jak jest na Pomorzu?

Program Kariera

x-news

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto