Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Od piątku do niedzieli turniej World Grand Prix siatkarek

Katarzyna Wirkowska
Ostatnimi testami przed gdyńskim turniejem były dla naszych siatkarek sparingi z Rosją
Ostatnimi testami przed gdyńskim turniejem były dla naszych siatkarek sparingi z Rosją G. Mehring
USA, Dominikana i Niemcy - przeciwko tym zespołom zagrają siatkarki reprezentacji Polski w pierwszej odsłonie turnieju World Grand Prix. Gdynia będzie gospodarzem zawodów od dziś do niedzieli. Aby awansować do finału w Japonii, polskie zawodniczki muszą zacząć wygrywać już od tych pierwszych spotkań.

Turniej World Grand Prix jest odpowiednikiem męskiej Ligi Światowej z jedną różnicą - reprezentacjom żeńskim bardzo zależy na zdobywaniu punktów w tych zawodach, ponieważ liczą się one w rankingu i ułatwiają uzyskanie kwalifikacji do igrzysk olimpijskich.

Turniej ten składa się z dziewięciu odsłon, w których gra 12 najlepszych światowych reprezentacji, a sześć spośród nich awansuje do fazy finałowej. Polki wystąpią w turnieju z cyklu World Grand Prix po raz siódmy. Wcześniej tylko raz - w roku 2007 - udało im się wywalczyć awans do finału. Kluczem do sukcesu mają być mecze wygrane w Gdyni, bo tylko te trzy spotkania Polki rozegrają w swoim kraju - później kadra uda się do Japonii i na Tajwan.

Polki zaczęły przygotowania do sezonu w Montreux. Mimo prestiżowej rangi turnieju trener Matlak zabrał właściwie drugi skład reprezentacji. Po części dlatego, że doświadczone zawodniczki otrzymały zasłużone urlopy, z drugiej strony po to, by dać szansę na pokazanie się młodej generacji.
- Zabrałem taki skład, by te dziewczyny miały okazję zmierzyć się z zawodniczkami, które do tej pory widziały jedynie w telewizji - mówił trener Matlak.

Później przyszła pora na zgrupowanie w Kołobrzegu i w połowie lipca w Szczyrku. Na południu kraju siatkarki rozegrały trzy oficjalne mecze sparingowe oraz jeden treningowy z Białorusią (3:2, 3:2, 3:0 i 2:2). Niespełna tydzień temu kadrowiczki rozegrały dwa oficjalne sparingi w Sopocie z Rosją - pierwszy wygrały 3:0, drugi 3:1.

Choć trener Matlak znacznie odmłodził kadrę, są w niej też zawodniczki już ograne. Zasadniczą zmianą w drużynie jest przesunięcie Joanny Kaczor na pozycję przyjęcia. Zawodniczka grająca do tej pory w ataku (na tej pozycji zdobyła z drużyną brązowy medal ME przed rokiem) ma odgrywać inną rolę na boisku z powodu powrotu do kadry Katarzyny Skowrońskiej-Dolaty.

- Kaczor jest zawodniczką zbyt dobrą, by być jedynie rezerwową i dlatego zdecydowałem się na takie posunięcie - tłumaczył Matlak.

- Nie ma zastrzeżeń do decyzji trenera. Będę grała zgodnie z jego koncepcją - zadeklarowała sama zawodniczka.

Reprezentacja Polski zajmuje aktualnie 11. miejsce w rankingu FIVB. Wyżej notowane są dwukrotne triumfatorki World Grand Prix Amerykanki (4. miejsce), a także Niemki (9. miejsce). Teoretycznie słabsze są więc tylko Dominikanki (13. miejsce). Drużyna USA pod wodzą Hugha McCutcheona jest bardzo silna, to przecież aktualny wicemistrz olimpijski. Niemki są z kolei bardzo waleczne i z tego powodu sportowo nieobliczalne, zawsze gra się ciężko przeciwko nim. Zawodniczki Dominikany, choć teoretycznie słabsze, są drużyną bardzo skoczną i młodą. Z drugiej jednak strony rywalki Polek dzięki tylu zmianom personalnym w naszej kadrze także nie do końca wiedzą, czego mogą się spodziewać.
Faworytem turnieju wydają się być siatkarki Stanów Zjednoczonych.

- Nasz skład to mieszanka doświadczenia i młodości. Tu zawodniczki będą się ze sobą zgrywać. Chcemy się przygotować do turnieju kwalifikacyjnego do igrzysk olimpijskich, w którym weźmiemy udział w przyszłym roku, niemniej mamy zamiar wygrać tu wszystkie mecze - deklaruje Hugh McCutcheon, trener amerykańskiej ekipy.

Czy odmłodzona polska kadra sprosta wyzwaniom w pierwszej odsłonie World Grand Prix? Trudno to przewidzieć. Polki bardzo rzadko prezentują się dobrze w inauguracji tego długiego cyklu.
- Myślimy, że na tym turnieju pokażemy się z dobrej strony i już tu będziemy się zgrywały przed mistrzostwami świata w Japonii. Tymczasem mamy oczywiście nadzieję, że awansujemy do finału Grand Prix. Tu można wygrać z każdym i przegrać z każdym. Nikogo nie będziemy lekceważyły - zapowiada kapitan polskiej drużyny Katarzyna Skwrońska-Dolata.

- Czujemy się w pewnym sensie gospodarzami tego turnieju i mamy zamiar pokazać gdyńskiej publiczności kawał dobrej siatkówki - mówi polski szkoleniowiec.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto