Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Obostrzenia w sylwestra 2020. Czy w środku możemy wracać z imprezy? Co mówią prawnicy?

Marcin Rybak
Marcin Rybak
Zakaz przemiesczania się obowiązuje od godziny 19.00 31 grudnia do 6.00 1 stycznia
Zakaz przemiesczania się obowiązuje od godziny 19.00 31 grudnia do 6.00 1 stycznia
Jak dokładnie brzmią obostrzenia na sylwestrową noc? Od godziny 19.00 w sylwestra aż do 6.00 w Nowy Rok w Polsce będzie obowiązywał „zakaz przemieszczania się”. Wyjątkiem są sytuacje związane z „zaspokajaniem niezbędnych potrzeb związanych z bieżącymi sprawami życia codziennego.” Co to znaczy? Czy wracając do domu z sylwestrowego spotkania będziemy mogli tłumaczyć policji, że właśnie zaspokajamy swoją niezbędną potrzebę, bo chcemy dotrzeć do własnego domu? - Sen jest przecież niezbędną potrzebą - usłyszeliśmy od prawika.

- Wiadomo w jakim celu wprowadzono te przepisy. Chodzi o ograniczenie przemieszczania się, kontaktów do minimum i rozprzestrzeniania się wirusa – mówi rzecznik dolnośląskiej policji Kamil Rynkiewicz. - Wymyślanie jakichś casusów nie ma sensu. Każda sytuacja jest inna i każda będzie oceniana indywidualnie. Ważne będzie choćby to czy wiedząc o obowiązujących obostrzeniach tak zaplanowaliśmy powrót do domu, żeby dostosować się do sanitarnych obostrzeń.

Prawnicy, z którymi rozmawialiśmy, zwracają jednak uwagę na nieprecyzyjne sformułowania. - W istocie to policjanci będą oceniać czy konkretna sytuacja jest czy nie jest zaspokajaniem owych potrzeb – mówi portalowi GazetaWroclawska.pl znany adwokat, profesor Jan Widacki. Zwraca też uwagę na to, że tego typu zakazy – wprowadzane rozporządzeniem – nie są zgodne z konstytucją.

- To nie jest tak, że prawnicy czepiają się detali z tą konstytucyjnością obostrzeń – tłumaczy profesor. - To ważna sprawa. Dziś wprowadzane są zakazy z powodu epidemii, a innym razem ktoś mógłby chcieć tego typu zakazy wprowadzać z jakiegoś innego, mniej poważnego powodu. A takie ograniczenia mogą być wprowadzane tylko ustawą, a nie rozporządzeniem.

Zobacz także

Czy powrót z imprezy do domu to zaspokajanie bieżących potrzeb?
- Sednem problemu jest nieostre pojęcie „zaspokajania bieżących potrzeb”. To bubel prawny – mówi wrocławski adwokat Krzysztof Bryłka. - Dla kogoś ważną potrzebą może być sen i może się tłumaczyć, że idzie do domu, żeby tę potrzebę zrealizować. Dla kogoś innego "ważna potrzeba życiowa" to konieczność dotarcia na pogotowie.

Co zatem zrobić? Rzeczywiście, to policjanci – w razie zatrzymania kogoś w sylwestrową noc – oceniać będą czy to przypadek „realizowania bieżących potrzeb” czy nie. Jeżeli legitymowana osoba przyjmie mandat, to będzie oznaczało, że zgadza się z oceną policjantów. Można jednak mandatu nie przyjąć. Wtedy sprawa trafi do sądu. - A sąd musi ocenić sprawę wszechstronnie. I odnieść się również do kwestii konstytucyjności wprowadzonego na sylwestrową noc zakazu poruszania się – mówi mecenas Bryłka.

Podobny problem policja miała już z przepisami o noszeniu maseczek. Na początku epidemii wprowadzono je rozporządzeniem. Wiele sądów – rozpoznających wnioski o ukaranie osób, które nakaz noszenia maseczek ignorowały – nie decydowały się na karanie obwinionych. Powodem były wątpliwości co do sposobu wprowadzenia nakazu. Sprawę uporządkowała dopiero nowelizacja ustawy o walce z koronawirusem.

Inna byłaby sytuacja, gdyby wprowadzono stan klęski żywiołowej. Wtedy tego typu zakazy jak sylwestrowa godzina policyjna można byłoby wprowadzać. A za ich łamanie można byłoby trafić nawet na miesiąc za kratki.

Zobacz także

Tak w tym roku będzie wyglądał miejski sylwester we Wrocławiu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto