Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

O bramkarzy możemy być spokojni. Franciszek Smuda ma w kim wybierać w bramce

Paweł Stankiewicz
Tomasz Bołt
Nazwisko Szczęsny nie od dziś przewija się w bramce piłkarskiej reprezentacji Polski. Najpierw był Maciej, a teraz przyszła kolej na jego syna, Wojciecha. Można rzec, że uczeń przerósł mistrza, bowiem obecny golkiper Arsenalu Londyn ma olbrzymie szanse na dłużej zadomowić się w bramce biało-czerwonych, a do tego stać się jednym z najlepszych fachowców na tej pozycji w Europie.

Maciej Szczęsny w swoim okresie był jednym z najlepszych bramkarzy grających w polskiej ekstraklasie. Nigdy nie próbował szczęścia poza granicami kraju. W Polsce cieszył się uznaniem i szacunkiem. Nie paliło mu się do wyjazdu. Osiągnął coś, co nie udało się nikomu innemu. Zdobył mistrzostwo Polski z czterema różnymi klubami - Legią Warszawa, Widzewem Łódź, Polonią Warszawa oraz Wisłą Kraków. Fantastyczna postawa w polskiej ekstraklasie nie przełożyła się na karierę reprezentacyjną Szczęsnego seniora. Nie miał szczęścia, bo selekcjonerzy stawiali raczej na innych bramkarzy. W efekcie Maciej Szczęsny przegrywał rywalizację z Kazimierzem Sidorczukiem, Aleksandrem Kłakiem i Andrzejem Woźniakiem.

POLECAMY:**4 CZERWCA PIERWSZY TRENING OTWARTY REPREZENTACJI NIEMIEC**

W latach 1991-96 wystąpił siedem razy w biało-czerwonych barwach, ale w aż sześciu meczach towarzyskich i tylko jednym w ramach eliminacji do mistrzostw Europy. I to spotkanie może wspominać do dziś, bowiem Polacy rozbili wówczas Słowaków w Zabrzu 5:0. W meczach towarzyskich grał przeciwko Rosji, Niemcom czy Brazylii, ale to i tak było zbyt mało, aby któryś z kolejnych selekcjonerów postawił na niego jako pierwszego bramkarza w drużynie narodowej. W 1996 roku, w meczu z Anglią na Wembley, trener Antoni Piechniczek postawił na Andrzeja Woźniaka. To przelało czarę goryczy i Maciej Szczęsny zrezygnował z gry w reprezentacji Polski. Zatem jego bilans zakończył się na siedmiu meczach w barwach drużyny narodowej.

KIBICE Z IRLANDII SPRAWDZALI JAK SOPOT PRZYGOTOWANY JEST DO EURO 2012 [ZDJĘCIA]

Szczęsny senior może być jednak dumny, bowiem w jego ślady poszedł syn, Wojciech i radzi sobie znacznie lepiej niż ojciec. On z kolei w polskiej ekstraklasie nie rozegrał ani jednego meczu. Był w drużynach młodzieżowych Agrykoli Warszawa i Legii Warszawa, a w wieku 16 lat wyjechał z Polski i został zawodnikiem Arsenalu Londyn. 22 września 2009 roku zadebiutował w pierwszej drużynie Kanonierów w meczu trzeciej rundy Pucharu Ligi, a 13 grudnia 2010 roku po raz pierwszy wystąpił w meczu angielskiej Premier League. 28 stycznia 2011 roku Arsene Wenger, menedżer Arsenalu, ogłosił, że młody Szczęsny jest bramkarzem numer jeden w zespole z Londynu. Dziś wyceniany jest przez transfermarkt.de na 12 milionów euro.

JAK BĘDZIE WYGLĄDAŁA KOMUNIKACJA W GDAŃSKU NA EURO 2012?

Kariera w klubie zaowocowała powołaniami do reprezentacji Polski. Najpierw jednak młokos miał nabierać doświadczenia przy starszych kolegach. Franciszek Smuda, selekcjoner kadry biało-czerwonych, stawiał najpierw na Tomasza Kuszczaka, a potem na Łukasza Fabiańskiego czy Przemysława Tytonia. Los jednak sprawił, że to młody golkiper Arsenalu wskoczył do reprezentacyjnej bramki. Tytoń nie grał równo, a do tego nabawił się kontuzji. Kuszczak nie miał miejsca w bramce Manchesteru United. Fabiański leczył kontuzję, a potem przegrał rywalizację… ze Szczęsnym w bramce Arsenalu, więc trudno, aby bronił w kadrze.

FUTBOL PRZECIWKO RASIZMOWI NA STADIONACH

Jest jeszcze Artur Boruc, który dostał powołanie do kadry, ale niemal od razu wszedł w konflikt ze Smudą. Na tych wszystkich zbiegach okoliczności skorzystał właśnie Szczęsny. W reprezentacji zadebiutował 18 listopada 2009 roku w spotkaniu z Kanadą. Podczas treningów i meczów przekonał Smudę, że warto na niego stawiać. Tym bardziej że bardzo dobrze radził sobie w Arsenalu i coraz głośniej było o nim w Europie. Nic dziwnego, że dziś jest numerem jeden w reprezentacji i głównym kandydatem do tego, żeby bronić w biało-czerwonych barwach podczas Euro 2012. Wojtek regularnie gra w Arsenalu, wysoką formę prezentuje podczas meczów Ligi Mistrzów, a w występach reprezentacyjnych już dogonił ojca, bo ma na koncie również siedem występów w drużynie narodowej. 29 lutego będzie miał okazję wyprzedzić tatę, bo ma duże szanse, aby zagrać w towarzyskim meczu przeciwko reprezentacji Portugalii.

ZAGRANICZNI KIBICE POD WRAŻENIEM POLSKI

Maciej Szczęsny nie jest zazdrosny o karierę syna. Kibicuje mu z całych sił, ale też stara się go sprawiedliwie oceniać. Kiedy Wojtek na to zasługuje, to dostaje pochwały, ale też przyzwyczaił się do słów krytycznych ze strony taty. Sam nie lubi, jak media ich porównują, bo zdaniem Macieja, Wojtek ma zdecydowanie większy talent.

- Cenię Wojtka za to, że mu się w głowie nie przewróciło. On wie, kiedy może być złośliwy, kiedy mu wolno pożartować, a kiedy ma się całkowicie skoncentrować na pracy. Gra z najlepszymi na świecie i nie ma w nim strachu - mówi tata.

WSZYSTKO O EURO 2012 W GDAŃSKU

Jaki jest Wojciech Szczęsny? Z całą pewnością bardzo mocny psychicznie, pewny siebie, uparty, a wręcz arogancki. Choć sam przyznaje, że podoba mu się bycie kontrowersyjnym, zapewnia, że dla najbliższych taki nie jest.

Świetna gra w kadrze, Lidze Mistrzów i Premier League zaowocowała spekulacjami transferowymi. Najgłośniej mówiło się o transferze do Barcelony. Zresztą pisząc o zainteresowaniu słynnego klubu z Katalonii, najłatwiej zrobić szum wokół piłkarza. - Barcelona na pewno o Wojtku nie myśli, bo on nie jest jej potrzebny - uważa Maciej. - W bramce tego zespołu zawsze będzie stał wychowanek. Wojtek nim nie jest, więc w Barcelonie grać nie będzie. Poza tym dla Barcelony jest i za dobry, i za drogi. Cieszę się, że mój syn dobrze się bawi w życiu, że dostał szansę i ją wykorzystał. Wojtek sam z siebie może być dumny, bo to tylko jego zasługa, do czego doszedł, a już na pewno nie moja. Wszystko zawdzięcza sobie.

EURO 2012: KORKI W GDAŃSKU BĘDĄ NIEUNIKNIONE

Młody Szczęsny fantastycznie spisał się na gdańskiej PGE Arenie. To dzięki jego fenomenalnym interwencjom Polska zremisowała ze świetną reprezentacją Niemiec 2:2.

- Miałem może jedną dobrą interwencję, a tak poza tym to Niemcy strzelali we mnie - powiedział po meczu Wojtek.
Po chwili dodał: - Tata pochwalił mnie za mecz z Niemcami, więc chyba było nieźle. Ciężko zasłużyć na komplementy od niego, więc są dla mnie wartościowe - przyznał bramkarz reprezentacji Polski.

W Lidze Mistrzów fantastycznie bronił w spotkaniu z Barceloną, gdzie został okrzyknięty bohaterem meczu przez hiszpańskie media. - Nie uważam się za bohatera. Tata za to przysłał mi SMS-a, że jest ze mnie dumny - powiedział po meczu Wojtek.

Szczęsny na swój wiek jest dojrzały i zachowuje się na boisku i podczas treningów jak profesjonalista. Koncentruje się na grze w Arsenalu, ale jednocześnie jest myślami przy Euro 2012, bo to najważniejsza impreza tego sezonu. - Chcielibyśmy zostać czarnym koniem mistrzostw. Nie pompujmy jednak balonika, bo najpierw to musimy wyjść z grupy - mówi młody bramkarz reprezentacji Polski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto