Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Numer 112 sam potrzebuje pomocy. Operatorzy czują się przeciążeni pracą, a nowych chętnych brakuje

Ewa Andruszkiewicz
O niepokojącej sytuacji w gdańskim Centrum Powiadamiania Ratunkowego pisaliśmy na naszych łamach jako pierwsi. Choć urzędnicy dalej zapewniają, że Pomorzanie nie mają powodu do niepokoju, operatorzy nr 112 alarmują, że problem jest i nie należy go dłużej ignorować. Spór narasta.

Za mała liczba pracowników na zmianie, brak nowych osób chętnych do pracy oraz zbyt niskie wynagrodzenia - to zdaniem operatorów nr 112 największe bolączki pracowników CPR, które już wkrótce mogą odbić się negatywnie na bezpieczeństwie Pomorzan. Zwłaszcza że od września br. zakres obowiązków operatorów nr 112 poszerzyć się ma dodatkowo o obsługę zgłoszeń z numeru alarmowego 997.

Swoje obawy pracownicy gdańskiego CPR opisali w liście otwartym, przesłanym do redakcji "Dziennika Bałtyckiego" pod koniec kwietnia. O komentarz do sprawy poprosiliśmy wówczas władze województwa. W krótkim oświadczeniu zapewniły, że

w związku z planowanym przekierowaniem połączeń z numeru 997 do numeru 112, podjęły działania intensyfikujące w zakresie naboru pracowników

Tuż po publikacji "Dziennika Bałtyckiego", na oficjalnej stronie Urzędu Wojewódzkiego pojawił się w tej sprawie dużo obszerniejszy komunikat, który wśród pracowników gdańskiego CPR wywołał prawdziwe oburzenie.

Operatorzy 112 boją się, że może dojść do katastrofy: brak załogi może zagrażać zdrowiu i życiu Pomorzan

- Analizując treść listu otwartego operatorów nr 112, należy wskazać, w jaki sposób zbudowano System Powiadamiania Ratunkowego w województwie pomorskim. Podnoszenie problemu, że operator nr 112 powinien posiadać wszechstronną wiedzę z zakresu problematyki trzech służb - Policji, Państwowej Straży Pożarnej oraz Państwowego Ratownictwa Medycznego jest nadinterpretowane - piszą w swoim komunikacie urzędnicy. - Operatorzy nr 112 szkoleni są z procedury odbioru i przekierowania ww. połączeń do dyspozytorów służb ratunkowych.

Władze województwa tłumaczą też, że liczba operatorów nr 112 na jednej zmianie jest konfigurowana w taki sposób, aby odpowiadała liczbie mieszkańców danego regionu.
- W województwie pomorskim na jednej zmianie aktualnie system przewiduje 9 stanowisk operatorskich i taka też liczba operatorów pełni dyżury. W związku z planowaną na wrzesień obsługą numeru 997 liczba operatorów wzrośnie do 16-17 na zmianę - zapewniają urzędnicy.

Tymczasem, jak informują w rozmowie z nami sami pracownicy gdańskiego CPR, pełna, dziewięcioosobowa obsada zdarza się na dyżurach… bardzo rzadko.

- Tylko na czterech z dwunastu pierwszych dyżurów w bieżącym miesiącu taka obsada była zapewniona. A to wszystko w momencie, gdy kolejna grupa pracowników już złożyła bądź w najbliższym czasie złoży wypowiedzenia. Perspektywa dyżurów pięcioosobowych w środku sezonu jest więc bardzo realna - mówi Roman Klasa, operator nr 112 z gdańskiego CPR i dodaje, że „za dobrych czasów” nawet z obsadą dwunastoosobową gdański CPR był najbardziej obciążonym Centrum w całym kraju, jeśli chodzi o liczbę zgłoszeń odbieranych przez jednego operatora.

- Twierdzenie, że do września liczba operatorów na zmianie będzie wynosiła 16-17, traktujemy jako bardzo niesmaczny i przykry żart. Od marca 2016 roku do maja 2018 roku, czyli w nieco ponad dwa lata w Centrum zostało zatrudnionych i pozytywnie przeszło szkolenie 50 nowych pracowników. W tym czasie jednak 54 odeszło.

Wniosek jest więc prosty - kadra skurczyła się o cztery osoby. Aby na zmianie zapewnić obsadę szesnastoosobową, do września Urząd musiałby zatrudnić i wyszkolić ok. 30 nowych operatorów, zakładając oczywiście, że nikt z obecnie pracujących nie odejdzie - mówi dalej Roman Klasa i pyta: „W jaki sposób Urząd, który nie był w stanie w ciągu ponad 24 miesięcy powiększyć kadry o chociażby jedną osobę, teraz w ciągu 2-3 miesięcy zamierza ją zwiększyć o ponad 30 osób? Zwłaszcza że ostatnie nabory wzbudzają praktycznie zerowe zainteresowanie i zgłaszają się na nie po 3-4 osoby. To zwyczajnie niemożliwe” - podsumowuje.

O komentarz do sprawy ponownie poprosiliśmy władze województwa.
- Prawdą jest, że nabory na operatorów nr 112 są mało efektywne. Jest to sytuacja powszechna na rynku pracy, dotyczy administracji publicznej w całym kraju, w tym CPR-ów, szczególnie w dużych miastach. Podstawowym ogólnopolskim problemem jest wysoka fluktuacja kadr, zwłaszcza w dużych miastach - wyjaśnia Małgorzata Sworobowicz, rzecznik Urzędu Wojewódzkiego w Gdańsku. - W ocenie ministerstwa gdańskie CPR jest jednym z lepszych i skuteczniejszych. Centralnie prowadzone są prace w kierunku poprawy zarobków od 2019 roku. Ostatnia regulacja wynagrodzeń nastąpiła w styczniu 2018 roku. Operatorom przyznano podwyżki od 12,65 proc. do 18,75 proc. Dodatkowo, w listopadzie i w grudniu ubiegłego roku, zostały im przyznane nagrody pieniężne - dodaje.

Uwaga! Tutaj sprzedają „chrzczone" paliwo [lista stacji]

Test MultiSelect - pytania testu psychologicznego do policji

Janusze Projektowania - najgorsze pomysły na mieszkania

Uwaga! Lista najlepszych restauracji na Pomorzu

Najrzadsze imiona żeńskie nadane w 2017 roku

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto