Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nikt się nie zgłosił do przetargu na 10 kolejek dla SKM-ki. Przepadło ponad 160 mln zł unijnego dofinansowania?

Stanisław Balicki
Stanisław Balicki
Tomasz Bolt/Polskapresse
Żaden z producentów taboru kolejowego nie chce wyprodukować w nieco ponad rok 10 pociągów dla Szybkiej Kolei Miejskiej. Od 2018 roku było zapewnione finansowanie ponad połowy budżetu przedsięwzięcia z funduszy europejskich, jednak na przeszkodzie ogłoszenia przetargu wcześniej stała polityka urzędu marszałkowskiego. Zabezpieczeniem kredytu na pozostałą część budżetu miała być długoterminowa umowa z SKM na przewozy. Tej marszałek podpisać nie chciał, uzależniając zmianę decyzji od przejęcia kontroli nad SKM, w której większość udziałów mają obecnie Polskie Koleje Państwowe. Gdy w końcu się zdecydował, było już za późno. Najprawdopodobniej przepadło ponad 160 mln zł dofinansowania a SKM straciła na kolejne lata możliwość odnowienia starzejącej się floty.

- W ogłoszonym przez nas postępowaniu nie wpłynęła żadna oferta – mówi krótko Tomasz Złotoś, rzecznik prasowy PKP SKM w Trójmieście.

Prawdopodobnie oznacza to utratę 160-mln dofinansowania, które przewoźnik mógł dostać do odnowienia floty starzejących się kolejek, rzecznik SKM nie chce jednak spekulować, jaka będzie decyzja zarządu przewoźnika.

- Jesteśmy w kontakcie z Centrum Unijnych Projektów Transportowych i Ministerstwem Funduszy i Polityki Regionalnej. Od wyniku tych konsultacji uzależnione będą dalsze działania Spółki dotyczące pozyskania nowych pojazdów – informuje rzecznik.

4 lata temu projekt zakupu taboru złożony przez SKM w Centrum Unijnych Projektów Transportowych był pierwszym tak dużym przedsięwzięciem, które zyskując bardzo wysoką ocenę, zostało zatwierdzone do realizacji.

CZYTAJ TAKŻE:
Trójmiasto. Tragiczne warunki w komunikacji miejskiej. Absurdalna przyczyna przepełnionych pociągów?

Po zapewnieniu sobie w lutym 2018 roku finansowania europejskiego na odnowienie taboru, SKM, jak podaje jej rzecznik, podjęła negocjacje z urzędem marszałkowskim w sprawie długoterminowej umowy na obsługę ruchu aglomeracyjnego w Trójmieście.

Oceniano, że 9-10-letnia umowa byłaby dostatecznym zabezpieczeniem umożliwiającym uzyskanie kredytu na pozostałą część budżetu zakupu nowych pociągów. Tymczasem marszałek województwa, Mieczysław Struk, sygnalizował w różnych mediach, że byłby skłonny zapewnić wkład własny w zamian za większościowe udziały samorządu wojewódzkiego i obsługiwanych gmin w SKM.

- Możemy zaangażować się finansowo. Dołożymy brakującą kwotę władzom SKM-ki w ciągu kilku lat, ale w zamian chcemy większych udziałów w spółce przewozowej – mówił marszałek Mieczysław Struk w „Radiu Gdańsk” krótko po informacji o zdobyciu przez przewoźnika dofinansowania.

Tymczasem grupa PKP od lat nie była zainteresowana utratą firmy, która według najnowszych danych przewozi niemal 13 proc. wszystkich pasażerów w kraju. Przetarg na zakup taboru nie był ogłaszany w oczekiwaniu na długoterminową umowę przewozową. Pat wokół SKM jest zresztą starszy i trwa od czasu reformy kolei, gdy PKP została podzielona na spółki, a część z nich dostała perspektywę komercjalizacji.

O sprawie pisaliśmy na początku września, gdy przetarg został w końcu ogłoszony. Stało się to w momencie, gdy na wyprodukowanie 10 pociągów musiałby wystarczyć nieco ponad rok. Żeby rozliczyć przedsięwzięcie z CUPT, kolejki musiałyby być gotowe do końca 2023. Polemikę po artykule nadesłał wtedy Michał Piotrowski, rzecznik urzędu marszałkowskiego:

„[…] nie było żadnych negocjacji warunków umowy przewozowej pomiędzy PKP SKM i województwem pomorskim w okresie 2018 – 2020. Szczegóły umowy dotyczącej obsługi ruchu aglomeracyjnego w Trójmieście na kolejne lata ustalone zostały dopiero w 2020 roku” – twierdzi.[/cyt]

CZYTAJ TAKŻE:
Nowa linia kolejowa z Elbląga do Gdańska. Podróż SKM-ką zajmie 30 minut

Ze względu na to, że na wyprodukowanie i certyfikowanie pociągów było coraz mniej czasu, SKM coraz bardziej ograniczała plany zakupowe. Początkowo przewoźnik chciał kupić 10 pociągów 6- lub 8-członowych. Później – 20 4-członowych odpowiadających w sumie pojemnością pierwszym planom. Ostatecznie ogłosiła przetarg na zakup połowy dotąd planowanych pociągów. W ogłoszonym w końcu przetargu termin otwarcia ofert przekładany był aż 6 razy. Wydawało się, że jest choć jeden zainteresowany – Fabryka Pojazdów Szynowych H. Cegielski. Firma składała odwołania od zapisów specyfikacji przetargowej do Krajowej Izby Odwoławczej, ponieważ nie spełniała części warunków. Stopniowo wszystkie zostały uwzględnione, jednak jak się okazało FPS Cegielski oferty ostatecznie nie złożył.

Urząd marszałkowski bezskutecznie starał się od lat o przejęcie kontroli nad przewoźnikiem od PKP. W lipcu 2018 pojawił się apel władz Gdańska, Sopotu, Tczewa, Rumi, Nowego Dworu Gdańskiego, Wejherowa, Linii, powiatu wejherowskiego oraz kartuskiego. Stwierdzono w nim, że struktura własności spółki, w której PKP posiada 68 proc. udziałów, a samorządy – 32 proc. sprawia, że samorządy nie mają kontroli nad spółką.

„W związku z powyższym, w trosce o wzmocnienie pozycji, a przede wszystkim zapewnienie stabilnych podstaw rozwoju kolejowego »kręgosłupa« aglomeracji trójmiejskiej, jakim jest SKM, popieramy prowadzone od dawna zabiegi Samorządu Województwa Pomorskiego o uzyskanie większościowego udziału w kapitale zakładowym spółki” – czytamy w dokumencie.

W 2020 roku, po dwuletnich negocjacjach, urząd marszałkowski nie zgodził się na wpisanie projektu zakupu taboru do kolejnej umowy przewozowej. Skrócił też czas trwania umowy przewozowej z PKP SKM, która według wcześniejszych uzgodnień miała zostać podpisana do 2030 roku, do końca roku 2026.

W reakcji na oświadczenie marszałka, który w grudniu 2020 r. stwierdził, iż „oczekiwanie, że samorząd województwa samodzielnie sfinansuje zakup nowego taboru przewoźnika rządowego jest nieporozumieniem” spółka PKP SKM zaproponowała urzędowi marszałkowskiemu przejęcie tego projektu. Miałby on kupić nowe pojazdy na własność, współfinansując ich zakup pozyskanym przez PKP SKM unijnym dofinansowaniem, a potem wydzierżawić je PKP SKM.

- Przewoźnik wyszedł z założenia, że najważniejsze jest, aby nowe, komfortowe pojazdy mogły służyć pasażerom trójmiejskiej aglomeracji, a kwestią drugorzędną jest, kto będzie ich właścicielem – mówi Tomasz Złotoś, rzecznik prasowy SKM. - Niestety, ta oferta została odrzucona przez urząd marszałkowski.

Z tym nie zgadza się rzecznik urzędu marszałkowskiego:

[…] to nie spółka PKP SKM proponowała zmianę beneficjenta projektu, a Centrum Unijnych Projektów Transportowych – twierdzi w polemice Michał Piotrowski.

W maju 2021 roku SKM zdecydowała się rozpisać przetarg na 1 pociąg z opcją dostawy dodatkowych 9 składów. Taka konstrukcja oferty zapewniłaby choć jeden nowy skład i możliwość zakupu następnych przy zmianie w efektach negocjacji z urzędem marszałkowskim. Przetarg nie znalazł jednak zainteresowania wśród wykonawców. Do 16 lipca 2021, terminu składania ofert, nie wpłynęła żadna.

Tymczasem 5 lipca 2021 sam urząd marszałkowski poinformował o zamiarze zakupu 44 nowych elektrycznych pociągów o parametrach podobnych do taboru SKM. Ten pomysł, stawiający pod znakiem zapytania potrzebę korzystania z usług przewoźnika, byłby możliwy dzięki Krajowemu Planowi Odbudowy, w który został wpisany. Analitycy rynku kolejowego zaczęli spekulować, czy Pomorskie nie chce pójść drogą kilku innych województw i założyć własnego przewoźnika kolejowego. Perturbacje polityczne związane z KPO spowodowały jednak, że ostatecznie przetarg ogłoszono na zakup dwóch, z opcją dostawy kolejnych 29 pojazdów. Do zamówienia przystąpili krajowi producenci, bydgoska Pesa i nowosądecki Newag. Wygrał ten drugi, umowę podpisano 23 sierpnia 2022 roku.

Tego samego dnia urząd marszałkowski, po trwających już 3 lata negocjacjach, jednak wyraził zgodę na podpisanie aneksu do umowy przewozowej z PKP SKM, co umożliwiło ogłoszenie przetargu na zakup nowych pojazdów. Prezes Newagu, Zbigniew Konieczek, przy okazji podpisania umowy z urzędem marszałkowskim proroczo ocenił, że jest za późno na przetarg w SKM, ponieważ nie sposób zrealizować dostawy do końca 2023 roku.

PKP SKM dysponuje obecnie blisko 60 pociągami serii EN57 i EN71 z nieistniejącego wrocławskiego Pafawagu. Najmłodsze z nich mają 30 lat, mniej niż połowa w różnym stopniu jest zmodernizowana. Nowoczesny tabor SKM reprezentują jedynie dwa pociągi Impuls Newagu kupione w 2016 roku.

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Nikt się nie zgłosił do przetargu na 10 kolejek dla SKM-ki. Przepadło ponad 160 mln zł unijnego dofinansowania? - Dziennik Bałtycki

Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto