Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Niecodzienna ewakuacja na dworcu w Wałbrzychu: Przyczyną... cuchnące buty

Elżbieta Węgrzyn
Elżbieta Węgrzyn
Jakub Mielcarz
Jakub Mielcarz
Elżbieta Węgrzyn / Polska Press
Wtorkowy poranek na dworcu Wałbrzych Miasto przyniósł nieoczekiwane zamieszanie. Przykry zapach, który opanował halę, doprowadził do ewakuacji pasażerów. Co było przyczyną tego nietypowego zdarzenia? Odpowiedź zaskakuje.

Do zdarzenia doszło 16 kwietnia 2024 roku, kiedy to pracownicy Straży Ochrony Kolei zauważyli niepokojący odor w hali dworcowej Wałbrzych Miasto. Nieprzyjemny zapach szybko skojarzono z jedną ze skrytek bagażowych, co doprowadziło do ewakuacji około 30 osób i interwencji służb. Jak się później okazało, źródłem problemu były buty, które mogły być nasączone kwasem masłowym. Ta kuriozalna przyczyna wywołała spore zamieszanie, ale również pokazała, jak nietypowe sytuacje mogą wpłynąć na codzienne funkcjonowanie miejskich przestrzeni.

Ewakuacja i interwencja służb

Ewakuacja dworca została przeprowadzona po zgłoszeniu nieprzyjemnego zapachu, który szybko zwrócił uwagę zarówno pasażerów, jak i pracowników. Na miejsce wezwano Specjalistyczną Grupę Chemiczno-Ekologiczną, która miała za zadanie sprawdzić, co było źródłem problemu.

- Zostaliśmy wezwani, by sprawdzić pakunek, prawdopodobnie nasączony cuchnącą substancją. Na miejsce wysłane zostały trzy zastępy ze Specjalistycznej Grupy Chemiczno-Ekologicznej. Na czas pracy służb ewakuowano dworzec, łącznie około 30 osób - wyjaśnia Tomasz Kwiatkowski, oficer prasowy Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Wałbrzychu.

Długo nie było wiadomo, kto jest właścicielem tajemniczego pakunku. Policja prowadziła czynności, mając podejrzenia, że cuchnąca paczka mogła być celowym działaniem mającym na celu dezorganizację pracy dworca. Zagadkę rozwiązano dopiero wieczorem, gdy przedstawiciele SOK spotkali na dworcu osobę chcącą odebrać kontrowersyjną paczkę.

- Wezwano nas na miejsce. Odbiorcą okazał się bezdomny mężczyzna przebywający w wałbrzyskim hostelu. Złożył wyjaśnienia, iż to jego buty. Według jego słów, nie były nasączone żadnym kwasem, a ich zapach wynikał z tego, że mężczyzna ten ma małą ropiejącą ranę na nodze - zaznacza Marcin Świeży, oficer prasowy Komendanta Miejskiego Policji w Wałbrzychu.

Mężczyzna tłumaczył, że z powodu nadmiaru bagażu, zdecydował się pozostawić buty w skrytce na dworcu. Cała sytuacja, choć na początku wydawała się alarmująca, zakończyła się bez większych konsekwencji. Dworzec został szybko przewietrzony, a całe zdarzenie nie wpłynęło na opóźnienia pociągów.

Tym nietypowym incydentem Wałbrzych przypomniał sobie o podobnych zdarzeniach z przeszłości, kiedy to cuchnące paczki sprawiały problemy w różnych częściach miasta. Choć tym razem przyczyna okazała się zupełnie nieszkodliwa, to sytuacja ta pokazuje, jak ważna jest czujność i odpowiednia reakcja służb w przypadku potencjalnego zagrożenia.

Tutaj doszło do ewakuacji:

Zobacz też:

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto