Wychowanek Pogoni Szczecin Maciej Kaczorowski w ostatniej chwili został potwierdzony do gry w gdyńskiej Arce Prokom. Kolejna sesja transferowa odbędzie się dopiero podczas przerwy zimowej.
- W jakich okolicznościach doszło do tego zaskakującego i błyskawicznego transferu?
- W środę wieczorem obradowała Rada Nadzorcza Pogoni Szczecin, która podjęła decyzję o rezygnacji z usług moich, oraz Bartka Ławy. Sytuacja była dla mnie bardzo niewesoła, bowiem do zakończenia okresu transferowego pozostały przecież dwa dni. Miałem kilka propozycji z klubów pierwszoligowych. Arka była jedynym w tym gronie drugoligowcem, ale wybór padł właśnie na Gdynię. Jestem młodym zawodnikiem i chcę przede wszystkim grać i się rozwijać. Oferta prezesa Milewskiego była bardzo konkretna.
- W Gdyni nie będziesz czuł się osamotniony, bo podobno masz tu spore grono przyjaciół.
- Zgadza się. Doskonale znam Maćka Faltyńskiego, który opowiadał mi o Arce. Znam się też przecież z Darkiem Fornalakiem. Może to nie zadecydowało o moich przenosinach do Arki, ale w jakiś sposób przemawiało za tym. Nie jest to co prawda ekstraklasa, ale wierzę, że będę wartościowym zawodnikiem i wspólnie z kolegami będę walczył o jak najwyższą lokatę w lidze.
- Jesteś jeszcze bardzo młody, ale masz już na swoim koncie blisko 50 występów w pierwszej lidze. To na pewno twój atut. Martwi jednak tylko ta skuteczność. Do tej pory zdobyłeś zaledwie jednego gola.
- W Pogoni przez ostatnie dwa lata nie grałem jako klasyczny napastnik. Zdobywanie bramek było zadaniem Roberta Dymkowskiego. Ja grałem nieco cofnięty. Miałem za zadanie zgrywać mu piłki i myślę, że wywiązywałem się z tego bardzo dobrze. Miałem najwięcej asyst w zespole. Moimi największymi atutami jest szybkość i dobry drybling. Dużo też widzę na boisku. Nie jestem natomiast kilerem.
- W twoim macierzystym klubie dzieją się ostatnio strasznie dziwne rzeczy.
- Nie wiem, o co chodzi. Ostatnio podpisano ze mną trzyletni kontrakt na dobrych warunkach, tymczasem po kilku tygodniach okazało się, że jestem niepotrzebny. Nie wiem, jakie są przyczyny. Na pewno nie sportowe. W Szczecinie przeprowadzana jest czystka. Wyrzucani są młodzi i perspektywiczni wychowankowie. Pozbyto się też piłkarzy ze starej Pogoni, którzy obwiniani są za wszystkie niepowodzenia, tymczasem sprowadzono znacznie słabszych piłkarzy.
- Byłeś powoływany do kadry młodzieżowej, którątrenował Janusz Kupcewicz. Twierdzi, że nie zagrzałeś w niej miejsca, bo nie wytrzymałeś presji. Czy psychika jest twoją słabszą stroną?
- Nie uważam tak. Wiadomo, że gdy się nie wiedzie, to każdy czuje się zdołowany. Nie sądzę jednak, że psychika jest moją słabszą stroną.
Wyjazd reprezentacji Polski z Hanoweru na mecz do Hamburga
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?