Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nie jest tajemnicą, że szukamy napastnika i lewego pomocnika - rozmowa z Andrzejem Czyżniewskim, dyrektorem sportowym Arki Gdynia.

Janusz Woźniak
Rozmowa z Andrzejem Czyżniewskim, dyrektorem sportowym Arki Gdynia.

- Panie dyrektorze, rozpoczął się okres zimowych transferów, a o nowych piłkarzach w Arce nic się nie mówi. To dosyć niepokojąca cisza.

- Transfery to olbrzymie pole do spekulacji dla… dziennikarzy. Panowie mogą sobie dowolnie żonglować nazwiskami, klubami, co z transferową rzeczywistością ma raczej niewiele wspólnego. Natomiast transfery z pozycji klubu, to muszą być przemyślane ruchy uwarunkowane sytuacją finansową klubu. Arka prowadzi rozmowy transferowe i na pewno jak pojawią się w tej sprawie konkrety, to nie będziemy trzymać nazwisk ewentualnych nowych piłkarzy w tajemnicy. Niemniej transferowej ofensywy nie należy się spodziewać.

- Ocena jesiennych występów Arki skłania do oczywistego stwierdzenia, że transferowym priorytetem powinno być pozyskanie napastnika.

- Taki był też wniosek z dokonanej wspólnie przez sztab szkoleniowy i zarząd klubu analizy naszych spotkań rozegranych jesienią. Brakuje nam bramkostrzelnego napastnika, bo tym których mamy na pewno nie można zarzucić braku ambicji i zaangażowania w grę. Bramkowe efekty są jednak rzeczywiście mizerne.

- Czy potwierdza Pan, że na celowniku Arki znalazł się strzelec trzech ligowych goli dla Legii Adrian Paluchowski?

- A skąd taka wiedza u pana redaktora… Jestem zaskoczony! Potwierdzam, że Paluchowski to… napastnik. Pytanie tylko czy bramkostrzelny? W Legii nie dostał zbyt dużo szans na grę. Znacznie więcej bramek strzelał grając w pierwszoligowym Zniczu Pruszków i wówczas - pracując jeszcze w Lechu Poznań - obserwowałem jego i Roberta Lewandowskim bardzo dokładnie. Zatem potwierdzam też, że znam Paluchowskiego i tyle mogę teraz na ten temat powiedzieć.

- Poza napastnikiem Arce przydałby się jeszcze lewy pomocnik.

- I takiego staramy się też znaleźć, z kandydatami do gry na tej pozycji, podobnie jak z napastnikami, rozmawiamy. Chcielibyśmy te rozmowy zamknąć jak najprędzej, ale z doświadczenia wiem, że bardzo często najlepsze transferowe interesy robi się tuż przed zamknięciem okienka transferowego, czyli w naszym przypadku pod koniec lutego.

- Koniec lutego to już początek wiosennej części rozgrywek i kolejny problem do rozwiązania. Gdzie Arka zagra swoje mecze w roli gospodarza?

- No właśnie, to jest problem, chociaż nie wyobrażam sobie, abyśmy mieli grać we Wronkach, Bydgoszczy czy Szczecinie. Przecież piłka nożna jest dla kibiców, a na sztucznej murawie - którą będziemy dysponować w Gdyni - są rozgrywane nawet mecze Ligi Mistrzów.

- Na razie został uczyniony jeden kroczek w dobrą stronę. Sztuczną murawę pozytywnie zweryfikowała komisja licencyjna Pomorskiego Związku Piłki Nożnej. To jednak zaledwie początek drogi do rozgrywania spotkań ekstraklasy na Narodowym Stadionie Rugby w Gdyni. Co musi się jeszcze stać?

- Formalnie stroną zabiegającą o dopuszczenie obiektu do rozgrywania spotkań ekstraklasy jest jego właściciel, czyli Gdyński Ośrodek Sportu i Rekreacji. Arka przebiegiem tego procesu jest żywotnie zainteresowana, bo będzie występowała o zmiany w zapisie licencyjnym, dla naszego klubu, związane ze zmianą lokalizacji swoich ligowych spotkań.

- Co się musi stać?

- Dotychczas obowiązuje uchwała zarządu PZPN dopuszczająca grę na sztucznej murawie do poziomu trzeciej ligi włącznie. Potrzebne jest więc rozszerzenie zapisów tej uchwały o spotkania ekstraklasy i z takim wnioskiem wystąpił Pomorski Związek Piłki Nożnej. Mam nadzieję, że zarząd PZPN zajmie się tą sprawą na swoim najbliższym posiedzeniu jeszcze w połowie stycznia. Równocześnie trwają starania, aby sztuczna murawa w Gdyni miała najwyższy certyfikat FIFA, dopuszczający rozgrywanie na niej nawet międzynarodowych spotkań. Oczywiście cały obiekt, nie tylko murawa, musi spełniać obowiązujące nas normy licencyjne. Chcę wierzyć, że pierwszy w 2010 roku ligowy mecz z Ruchem Chorzów, w ostatni weekend lutego, rozegramy w Gdyni.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto