Natalia z Gdyni nadal walczy o słuch, normalne życie i znowu potrzebuje pomocy. Jej rodzice uruchomili kolejną zbiórkę pieniędzy

O walce ośmioletniej wówczas dziewczynki i gromadzeniu funduszy na operację ucha pisaliśmy w "Dzienniku Bałtyckim" pod koniec 2020 roku. Historia Natalii poruszyła wtedy internautów.

Dziewczynka, aby ocalić słuch, który traciła na skutek wrodzonej wady, rozpoczęła własnoręcznie produkować i sprzedawać bransoletki. Jej rodzice poinformowali, że potrzebują kwoty ponad 400 tysięcy złotych na operację ucha w Stanach Zjednoczonych, której sfinansowania w Polsce odmówił Narodowy Fundusz Zdrowia.

Ostatecznie, m.in. dzięki nagłośnieniu zbiórki w mediach, w tym przez "Dziennik Bałtycki", udało się zgromadzić potężną sumę pieniędzy. Natalia jest już po operacji rekonstrukcji małżowiny usznej wraz z wszczepieniem implantu w Stanach Zjednoczonych. Niestety okazało się, że to nie koniec jej problemów.

CZYTAJ TAKŻE:

Udało się zebrać dziesięć milionów złotych na leczenie Tosi z Gdyni!

"Stało się to, o czym nie mówiłam głośno, a czego bardzo mocno się bałam... KOMPLIKACJE! Na uchu Natalki była mała ranka, w miejscu łączenia trzech kawałków skóry, która nie chciała się goić. Wydawała się niegroźna... ale każdego dnia się powiększa... Konieczny jest dodatkowy przeczep skóry. Operacje jest PILNA, termin wyznaczono na 19 czerwca. Proszę Was kolejny raz o pomoc" - napisała w przejmującym apelu mama Natalii.

Aby operacja przeszczepu skóry była możliwa, tym razem potrzebna jest kwota ponad 50 tysięcy złotych. Zbiórka prowadzona jest za pośrednictwem portalu siepomaga.pl. Zaglądając na stronę bransoletki od Natalki mamy możliwość wylicytowania wyrobów, wykonanych własnoręcznie przez dziewczynkę i jej mamę. Na profilu pomagamyNatalce śledzić też można na bieżąco przejmującą historię Natalii.

Jak dotychczas udało się zebrać niemal 20 tysięcy złotych. Jak podkreślają rodzice Natalii, czas goni, a tylko kolejna operacja może pozwolić dziewczynce na kontynuowanie normalnego życia.