18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nastały trudne czasy dla Lotosu Gdynia. Puchar Polski jedynym miłym akcentem 2011 roku

Patryk Kurkowski, P.W
W Eurolidze gdyniankom nie wiedzie się dobrze. W poprzednim sezonie Lotos zdołał wygrać tylko jedno spotkanie w tych prestiżowych rozgrywkach, a w tym ma na koncie dwa triumfy.
W Eurolidze gdyniankom nie wiedzie się dobrze. W poprzednim sezonie Lotos zdołał wygrać tylko jedno spotkanie w tych prestiżowych rozgrywkach, a w tym ma na koncie dwa triumfy. Tomasz Bołt
Bez wątpienia to był najgorszy sezon dla Lotosu Gdynia od dobrych kilku lat. Gdynianki po raz pierwszy od 1994 roku nie stanęły na podium mistrzostw Polski, zajmując w lidze zaledwie czwarte miejsce. Jeszcze słabiej Lotosowi wiodło (i wiedzie) się w prestiżowej Eurolidze. Jedynym miłym akcentem kończącego się roku był wywalczony w dobrym stylu Pucharu Polski.

Wycisnąć z siebie jak najwięcej - to był cel odmłodzonego Lotosu, który w elitarnych rozgrywkach zupełnie sobie nie poradził. Nie podziałały ani wzmocnienia, ani też zmiany szkoleniowców.

Gdyniankom brakowało nie tylko doświadczenia, ale i możliwości. Na tle czołowych drużyn były mocno ograniczone. Niestety, nasze zawodniczki nie wyróżniały się w Eurolidze niczym, stąd też aż dziewięć porażek w dziesięciu meczach! Jedyną wygraną wymęczyły w meczu z Gospic Croatia Osiguranje, lecz miało to miejsce jeszcze w 2010 roku.

LOTOS GDYNIA - WISŁA KRAKÓW 73:78 [ZDJĘCIA]

Na finiszu, gdy zespół objął szanowany, a potem nawet uwielbiany przez kibiców trener Georgios Dikaioulakos, próbował on wykrzesać z zawodniczek cały potencjał, ale to wystarczyło tylko, żeby u siebie nawiązać walkę z Rivas Ecopolis Madryt.

- Zawsze można żałować uzyskanego wyniku, bo mógł być lepszy. Zbudowaliśmy zespół na miarę naszego budżetu, postawiliśmy też na zawodniczki perspektywiczne - mówił wówczas Mieczysław Krawczyk, prezes gdyńskiego klubu.

Być może w Eurolidze utytułowany zespół osiągnąłby więcej, gdyby nie znacznie zredukowany budżet oraz problemy jeszcze przed sezonem (kontuzji doznała środkowa Dora Horti).

KOSZYKARKI LOTOSU GDYNIA W NIECO INNEJ ROLI [ZDJĘCIA]

- Bardziej obawiałbym się o sprawy finansowe. Teraz jest ciężko. Nie jestem zadowolony ze zbudowanego budżetu, kiedyś był on znacznie większy. Poza tym ciążą na nas zaległości z poprzedniego sezonu. W związku z tym staramy się podejmować racjonalne decyzje - dodał Krawczyk.

Nawet w obliczu niepowodzenia poza granicami kraju Lotos pozostawał w gronie kandydatów do medalu mistrzostw Polski. Podopieczne greckiego szkoleniowca miały zresztą sporo czasu na zgranie, wyeliminowanie licznych mankamentów.

Rzeczywiście, w pewnym momencie wydawało się, że po zrobieniu kroku w tył gdynianki pewnie kroczą naprzód i będą w stanie zagrozić wielkiej trójce naszej ligi, czyli Wiśle Can Pack Kraków, CCC Polkowice i KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wielkopolski.

NA PÓŁMETKU SEZONU LOTOS JEST TRZECI

Lotos rundę zasadniczą ukończył dopiero na czwartym miejscu. Dopiero, bo oznaczało to rywalizację z najlepszym zespołem tej części sezonu, czyli Białą Gwiazdą. A do tego to klub z Małopolski miał przewagę, którą w pełni wykorzystał. Wisła wyeliminowała ekipę z Gdyni już po trzech bataliach.

O uniknięcie kompromitacji biało-żółto-niebieskie walczyły ze wszystkich sił, ale świetnie zorganizowana drużyna z Gorzowa Wlkp. znalazła się poza zasięgiem koszykarek Dikaioulakosa. Ostatecznie gdynianki wylądowały poza podium. Po raz pierwszy od 1994 roku.

Miniony rok nie był tylko pasmem niepowodzeń czy spektakularnych klęsk. Lotos miewał przebłyski geniuszu, bywał groźny dla wszystkich. Przekonało się o tym CCC Polkowice.

Pomarańczowe były gospodarzem turnieju finałowego Pucharu Polski. Dlatego też stawiano je w gronie faworytów do końcowego zwycięstwa. Zwłaszcza że w półfinale trafiły na Lotos, który wcześniej może i notował świetną serię zwycięstw, ale jednak w konfrontacjach z przeciętnymi lub słabymi drużynami. CCC nieco zlekceważyło team Dikaioulakosa, który wspiął się na wyżyny i sprawił ogromną niespodziankę. A że w drugim półfinale też doszło do niespodzianki, to w decydującym meczu nasza ekipa stanęła w szranki z Energą Toruń. Lotos poszedł za ciosem - zmiażdżył zespół Elmedina Omanicia i zgarnął Puchar Polski.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Nastały trudne czasy dla Lotosu Gdynia. Puchar Polski jedynym miłym akcentem 2011 roku - Gdynia Nasze Miasto

Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto