Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Na Pomorzu są duże złoża gazu: W kwietniu pierwszy odwiert pod Lęborkiem

Mateusz Węsierski
Maciej Jeziorek
Naukowcy, rząd i przedsiębiorcy wiążą wielkie nadzieje z polskimi pokładami gazu. Obliczono, że jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to będziemy mogli usamodzielnić się nawet na 200 lat. W centrum zainteresowania jest teraz wieś Łebień pod Lęborkiem.

To tu w kwietniu tego roku odbędzie się pierwsze w Polsce wiercenie w tzw. złożu niekonwencjonalnym. Wójt zaciera ręce, licząc, że gmina Nowa Wieś Lęborska stanie się przez to gazowym Teksasem Pomorza.

Mieszkańcy gminy Nowa Wieś Lęborska prawdopodobnie śpią na pieniądzach. Chodzi o ogromne sumy, które w postaci gazu ziemnego zalegają kilka kilometrów pod powierzchnią ziemi. Już w kwietniu informacja ta ma być potwierdzona, bo między miejscowościami Łebień, Obliwice i Karlikowo odbędzie się pierwszy w Polsce próbny odwiert. Wydarzenie jest na tyle przełomowe, że główny geolog kraju ogłosił je na specjalnie zwołanej konferencji prasowej.

- Wielka gazowa gorączka dotarła do Polski - przyznaje wiceminister środowiska Henryk Jacek Jezierski.

Wiercenia w Nowej Wsi Lęborskiej mają być dopiero początkiem nowej ery w polskiej energetyce. Jeśli wszystko poszłoby zgodnie z planem, to moglibyśmy w dużym stopniu uniezależnić się od Rosji. Takie "niepokojące" informacje opublikował już nawet moskiewski dziennik "Kommiersant".

W okolicach Lęborka gazu szuka firma Lane Energy Poland, która bada w sumie sześć różnych miejsc na Pomorzu. Na tropie pokładów gazu w naszym regionie jest jeszcze Marathon Oil Poland (1 koncesja), Oculis Investments (2) i Saponis Investments (3 koncesje).

W skali kraju obszar poszukiwawczy to 37 tys. km kwadratowych, co stanowi 12 procent powierzchni Polski. W ciągu ostatnich dwóch lat minister udzielił aż 44 koncesji. Naukowcy szacują, że pod Polską w ziemi zalega nawet kilkanaście miliardów metrów sześciennych gazu.

Brytyjska firma badawcza Wood Mackenzie określa je na 1400 mld m sześc., zaś Advanced Res. Int. na 3000 mld m sześc. zasobów wydobywalnych. Dla porównania - roczne zużycie gazu w Polsce wynosi około 14 mld m sześc. rocznie. Moglibyśmy się uniezależnić od dostaw zewnętrznych na 100-200 lat.
Wójt Nowej Wsi Lęborskiej liczy, że niedługo jego mieszkańcy będą żyli jak w Kuwejcie, a przynajmniej niczym w Teksasie.

- W razie znalezienia złoża firma będzie płaciła nam sowite podatki. Bogatą gminą nie jesteśmy, więc nie pogardzilibyśmy dodatkowymi pieniędzmi - mówi Ryszard Wittke. - Gazu szukano u nas latem ubiegłego roku. Po terenie jeździły cztery duże pojazdy wyglądające jak czołgi, które wierciły nawet 3 km w głąb ziemi - dodaje wójt.

Firma Lane Energy zabroniła mu informowania o postępach w szukaniu gazu. Jedno jest pewne, bo... - Powiedzieli, że nasze złoże jest obiecujące - ujawnia wójt.
Gazu szukano też w powiecie słupskim i bytowskim, a dokładnie w gminie Czarna Dąbrówka. - Nie wiem na razie, na jakim etapie jest sprawa. Takie wiadomości do naszego urzędu nie dochodzą - stwierdza wójt Wojciech Gralak.

Gaz, którego szuka w Polsce już 14 firm, pochodzi ze źródeł niekonwencjonalnych, w skali świata prawdopodobnie dziesięciokrotnie większych od złóż konwencjonalnych.
- Gdyby te firmy, które do nas przychodzą i chcą prowadzić badania, odkryły gaz, zdecydowanie zmieniłoby to nasz bilans energetyczny. Bardzo na to liczę - mówi wiceminister Jezierski.
Pęd do poszukiwania tego typu złóż rozpoczął się w latach 90. w Stanach Zjednoczonych, gdzie teraz wydobycie ze złóż niekonwencjonalnych stanowi 10 procent całości, a ma urosnąć do 65 proc. w 2016 roku. Powodem nagłej zmiany był postęp techniki i wzrost cen surowca. Wcześniej wydobycie gazu ze złóż niekonwencjonalnych było nieopłacalne, a często po prostu niemożliwe.

Teraz jest inaczej. Niezbędną technologię opracowało kilka koncernów na świecie, które teraz pojawiły się w Polsce. Koszt jednego wiercenia liczy się w milionach dolarów. Zysk jest jednak jeszcze większy.
- Niekonwencjonalne złoża odróżniają się od klasycznych przede wszystkim formą występowania gazu pod ziemią oraz sposobami jego wydobycia. Gaz w takich złożach znajduje się bądź w skale, z której powstaje (gaz w łupkach; shale gas), bądź w skałach porowatych, np. piaskowcach, gdzie wypełnia mikropustki pomiędzy ziarenkami piasku (gaz zamknięty; tight gas). W obu przypadkach dla jego wydobycia konieczne jest wykonanie skomplikowanych i kosztownych zabiegów - wyjaśnia Paweł Poprawa z Państwowego Instytutu Geologicznego. - Największe zainteresowanie skupia się obecnie na czarnych łupkach wieku sylurskiego i ordowickiego, które występują w północnej i wschodniej Polsce (obszar pomorski, mazowiecki, podlaski, lubelski).

Więcej zalet
Wraz z postępem techniki niekonwencjonalne złoża gazu stają się opłacalne.
Wysoki koszt pozostaje podstawową wadą wydobywania gazu z niekonwencjonalnych źródeł, ale tylko dla inwestora, bo dla kraju to plus. Nakłady pozostają w systemie gospodarczym państwa, w którym trwa wydobycie. Zaletą są też bardzo duże zasoby wynikające z wielkiego obszarowo zasięgu złóż. Nazywa się je nawet regionalnymi. Złoża konwencjonalne są o wiele mniejsze.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto