MSW chce dać paralizatory Służbie Ochrony Kolei. Czy poprawi to bezpieczeństwo w pociągach SKM?

- Projekt założeń do ustawy zakłada rozszerzenie uprawnień jedynie o przedmioty przeznaczone do obezwładniania osób za pomocą energii elektrycznej, czyli paralizatory - informuje Małgorzata Woźniak, rzecznik prasowy Ministerstwa Spraw Wewnętrznych.

Czytaj także: SKM: Przedziały dla matek z dziećmi zajmują chuligani

- Przydzielając te uprawnienie, kierowano się przede wszystkim stworzeniem funkcjonariuszom SOK możliwości wyboru środka przymusu bezpośredniego, adekwatnego do sytuacji. Środek ten będzie można zastosować, gdy użycie innych środków przymusu bezpośredniego będzie niemożliwe, albo może okazać się nieskuteczne - dodaje.

Zgodnie z założeniami projektu MSW pracownik Straży Ochrony Kolei z paralizatora będzie mógł skorzystać w sytuacji m.in. odparcia bezpośredniego, bezprawnego zamachu na życie i zdrowie ludzkie, przeciwdziałania naruszeniu porządku lub bezpieczeństwa publicznego w pociągach, jak również na obszarach kolejowych.

- Wydaje mi się, że poprawiłoby to bezpieczeństwo w pociągach, bo faktycznie zdarzają się w nich niebezpieczne sytuacje - przyznaje Marcin Głuszek, rzecznik SKM Trójmiasto.

Czytaj też: Historia z paragrafem: Bezsensowna śmierć studenta Ireneusza Reglińskiego. Został wypchnięty z kolejki SKM [archiwalne zdjęcia]

Sami SOK-iści również przyznają, że paralizatory sprawdziłby się np. podczas interwencji w przedziałach kolejowych, gdzie trudno stosować choćby gaz obezwładniający.

Żeby ten projekt mógł wejść w życie musi przejść jeszcze całą drogę legislacyjną, między innymi przez Sejm.
- 17 maja bieżącego roku Trybunał Konstytucyjny uznał za niezgodne z Konstytucją RP przepisy upoważniające do określenia w rozporządzeniach regulacji związanych ze stosowaniem środków przymusu bezpośredniego. W związku z tym przepisy te przestaną obowiązywać od 5 czerwca 2013 r. A zatem projektowana ustawa o środkach przymusu bezpośredniego musi wejść w życie przed tym terminem, czyli przed 5 czerwca 2013 roku - wyjaśnia Małgorzata Woźniak.