Most osuwa się do potoku Źródło Marii w Gdyni [ZDJĘCIA]

- Osuwisko powiększa się w zastraszającym tempie. Jeśli nadal nie będzie żadnych działań ze strony miasta, jezdnia, a wraz z nią cały most w końcu całkowicie się zapadnie - przekonują mieszkańcy Karwin, którzy twierdzą też, że ich interwencje w gdyńskim magistracie dotyczące stanu mostu na ulicy Nałkowskiej na Karwinach, pozostają bez odzewu.

Osuwisko zostało zabezpieczone przez drogowców jedynie barierkami. We wtorek natomiast z ruchu drogowego na moście wyłączono jeden z pasów i samochody przejeżdżają już przez niego wahadłowo.

- W końcu dojdzie do tragedii. Ja sama przez ten most przejeżdżam wręcz z duszą na ramieniu. Widok zerwanego mostu robi naprawdę duże wrażenie - mówi Katarzyna Górska, mieszkanka Karwin.

Sebastian Drausal, rzecznik gdyńskiego magistratu uspokaja jednak mieszkańców, twierdząc, że uszkodzony most nie zagraża bezpieczeństwu.

- W przypadku ulicy Nałkowskiej wykonana została ekspertyza bezpieczeństwa ruchu i choć zwężenie może być nieznacznym utrudnieniem dla mieszkańców, nie zagraża bezpieczeństwu - twierdzi Sebastian Drausal. - W połowie października przygotowana została ekspertyza dla całego zbiornika i obecnie trwa analiza dokumentu. To, w jaki sposób i za jaką sumę zostanie przeprowadzona odbudowa, częściowo zależne jest także od zasad, jakie nakłada Unia Europejska, bo przypomnę, że w dużej mierze projekt „Ochrona wód Zatoki Gdańskiej - budowa i modernizacja systemu odprowadzania wód opadowych w Gdyni oraz „Małym Trójmieście Kaszubskim”, finansowany był ze środków Funduszu Spójności - dodaje Sebastian Drausal, przyznając jednocześnie, że odbudowa nie nastąpi wcześniej, niż w 2017 roku.

Czytaj również: Gdynia po ulewie. Zalane hale targowe, nieczynna kolejka na Kamienną Górę [ZDJĘCIA]

Przypomnijmy, że podczas ulewy uszkodzony został również znajdujący się powyżej nowy zbiornik retencyjny przy ul. Nałkowskiej. Kompletnie zalana aż po sufit została też okoliczna oczyszczalnia ścieków na Karwinach. Straty, choć może ich tak bardzo nie widać, są ogromne.

- Kładki i mosty zostaną odbudowane w taki sposób, aby w przyszłości wytrzymały podobne opady - zapowiedziała po ulewie Katarzyna Gruszecka - Spychała, wiceprezydent Gdyni.