Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Młodzieżowe rady dzielnicy w Gdyni. Młodzież chce działać na Dąbrowie

Ksenia Pisera
Piętnaścioro uczniów, radnych dzielnicy, kadencję będzie pełniło trzy lata. Mają współpracować z dorosłymi radnymi dzielnicy. Jednak pełnić będą tylko funkcję opiniotwórczą.
Piętnaścioro uczniów, radnych dzielnicy, kadencję będzie pełniło trzy lata. Mają współpracować z dorosłymi radnymi dzielnicy. Jednak pełnić będą tylko funkcję opiniotwórczą. fot. Lechosław Dzierżak
Radnym gdyńskiej dzielnicy Dąbrowa w sprawach dotyczących dzielnicy będzie teraz podpowiadać... młodzież. Rajcy z tej okolicy powołali jako organ doradczy Młodzieżową Radę Dzielnicy. We wszystkich miastach Trójmiasta działają już podobne inicjatywy - młodzieżowe rady miasta. Na razie jednak ich działania nie są zbyt widoczne.

Wybory do Młodzieżowej Rady Dzielnicy Dąbrowa odbyły się we wtorek, 20 listopada, w okolicznej szkole. Na rajców mogli kandydować uczniowie klas VI szkoły podstawowej oraz I i II klasy gimnazjum, zamieszkali na Dąbrowie i posiadający rekomendację wychowawcy lub dyrektora szkoły. Ponadto przyszły kandydat musiał przed wyborami przedstawić zgodę rodziców lub opiekunów prawnych oraz zebrać minimum 20 podpisów poparcia od niepełnoletnich mieszkańców Dąbrowy.

- Uczniowie naszej szkoły bardzo chętnie zaangażowali się w tę inicjatywę - mówi Mirosława Jaskulska, wicedyrektor i pedagog Zespołu Szkół nr 14 na Dąbrowie. - To bardzo fajna i mądra młodzież, mają dużą szansę zrobić coś dobrego dla dzielnicy. W styczniu, podczas apelu porządkowego, mają przedstawić konkretny plan działania rady.

W Gdyni działa Młodzieżowa Rada Miasta.

Piętnaścioro uczniów, radnych dzielnicy, kadencję będzie pełniło trzy lata. Mają współpracować z dorosłymi radnymi dzielnicy. Jednak pełnić będą tylko funkcję opiniotwórczą. Podejmowane przez MRD uchwały nie będą mieć jakiejkolwiek mocy prawnej.

- Młodzi radni mają reprezentować swoich rówieśników - mówi Lechosław Dzierżak, radny dzielnicy - przedstawiać nam pomysły i problemy młodych mieszkańców Dąbrowy, bo ich głosy też są ważne. Poza tym ma to również wymiar edukacyjny. Chcemy im pokazać, na czym polega demokracja. Część uczniów, szczególnie tych młodszych, nie wiedziała, jak wyglądają wybory. Wybrana piętnastka będzie mogła zobaczyć, jak wygląda praca w radzie na rzecz dzielnicy.

Rzeczywistość weryfikuje plany
W szerszym - bo na rzecz całej Gdyni - wymiarze pracują już ich starsi koledzy. Młodzieżowa Rada Miasta, złożona z uczniów szkół ponadgimnazjalnych w Gdyni, została powołana uchwałą radnych z 28 września ubiegłego roku. Pierwsza sesja MRM odbyła się 27 lutego. Do tej pory podobnych sesji było dziewięć. Jak przyznają sami młodzi radni, problemem jest m.in. niska frekwencja na sesjach, ponadto są organem znanym wyłącznie w szkołach, i to tylko wśród osób angażujących się w życie szkół i miasta.

- Pierwsza kadencja to debiut - pisał w sprawozdaniu Tomasz Droździński, przewodniczący gdyńskiej Młodzieżowej Rady Miasta.- Wiąże się on zawsze z trudnościami i problemami. Nie da się ich w całości przewidzieć, wychodzą w praktyce. Pomimo tych trudności, które zostaną rozwiązane z wartością dodaną dla rady, można uznać, że to debiut udany i wartościowy.

Z podobnymi problemami spotkali się już młodzieżowi radni z Gdańska. Działają ponad rok i od początku mieli funkcjonować na wzór dorosłej Rady Miasta. Wybory odbyły się w sześciu okręgach wyborczych, które się pokrywały z prawdziwymi okręgami. Wybrano 34 członków Młodzieżowej Rady Miasta Gdańska.

Szybko jednak rzeczywistość zweryfikowała chlubne plany i pojawiły się pierwsze problemy. Okazało się, że frekwencja na obradach nie jest imponująca, bo część uczniów w ogóle się nie pojawia ani na komisjach, ani na sesjach. Młodzież też zauważyła, że nie ma żadnych środków finansowych na wprowadzenie w życie swoich pomysłów, takich jak np. organizacja festynu. O ustalenie wspólnego stanowiska także było trudno, np. gdy młodzi radni nie byli zdecydowani, czy poprzeć podwyżki cen biletów, czy też nie.

Dziś jednak młodzież z Gdańska uważa, że jest mądrzejsza o rok, więc będzie lepiej. Podczas szóstej sesji, która się odbyła pod koniec września tego roku, ustalono m.in., że obrady będą się odbywały regularnie co miesiąc, a frekwencja radnych będzie na bieżąco monitorowana. Podczas sesji 27 listopada Młodzieżowa Rada ma już się zająć konkretami.
Z kolei nastolatki z Sopotu w Młodzieżowej Radzie Miasta działają od ostatnich dni kwietnia. Za sobą mają już pięć sesji, jednak na razie ich działania koncentrują się głównie na formowaniu szeregów rady. Uchwały dotyczące wygaśnięcia mandatów czy powołania nowych radnych, wybranie członków komisji problemowych czy nadania im zakresu działania - na tym tymczasem koncentrują się siły młodzieży w kurorcie.

Warszawiacy wiedzą, co nie działa
Działania, które mogłyby usprawnić pracę młodych radnych, znają np. członkowie warszawskiej fundacji Civis Polonus. Trzy lata temu opracowali i opublikowali "Dobre praktyki Młodzieżowych Rad Gmin, Miast i Dzielnic". - Główną barierą udziału młodzieżowych radnych w konsultacjach społecznych jest przede wszystkim brak procedur obligujących dorosłych, urzędników i radnych do wysłuchiwania opinii członków Młodzieżowej Rady - piszą autorzy publikacji.
Współpraca Anna Mizera-Nowicka

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto