Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mistrzowie Polski na deskach w Poznaniu. Festiwal trójek gospodarzy w czwartej kwarcie

Piotr Wiśniewski
Drugą porażkę w TBL ponieśli mistrzowie Polski z Asseco Prokomu Gdynia. Gdynianie przegrali w Poznaniu z Basketem 64:80. Gospodarze zwycięstwo zawdzięczają fenomenalnej skuteczności za trzy w czwartek kwarcie. Trafili wówczas aż siedem z ośmiu rzutów!

Na mecz z Basketem Poznań mistrzowie Polski nie posłali swojego najsilniejszego składu. W zespole, który udał się do stolicy Wielkopolski zabrakło wielu zawodników, którzy jeszcze w poprzedni czwartek rywalizowali na Litwie z Żalgirisem w ramach trzeciej kolejki Euroligi. W składzie znalazł się za to Bobby Brown, najlepszy gracz niedzielnej potyczki. Bobby zdobył dla Prokomu 29 punktów. Z tego cztery razy celnie przymierzył za linii 6,75. W rzutach za trzy miał wysoką 57% skuteczność. Ponad dwukrotnie wyższą niż cały gdyński zespół.

Brown już w pierwszej kwarcie zapisał na swoim koncie 12 punktów. Poza tym bardzo dobrze kierował poczynaniami kolegów z drużyny. Zaliczył kilka skutecznych ostatnich podań i dzięki jego postawie gdynianie w pierwszej kwarcie uzyskali prowadzenie, które stopniowo powiększali. Zaczęło się od 7:3. W pewnym momencie było już 26:18, ale w końcówce to gospodarze zdobyli punkty. Kwarta zakończyła się wynikiem 26:21 na korzyść Asseco Prokomu.

Problemy mistrzów Polski zaczęły się w drugiej odsłonie. Goście razili wręcz nieskutecznością. Gospodarze jednak również w tym elemencie nie spisywali się zbyt dobrze. Ale to poznaniacy najpierw doprowadzili do remisu, by potem prowadzić. Na szczęście dla gdynian Basket nie potrafił uzyskać wyższej przewagi niż kilka punktów. Wygrana przez podopiecznych Bogicevica kwarta 15:7 i w efekcie trzypunktowa przewaga do przerwy 36:33.

Prokom po kilku minutach posuchy w końcu trafił do kosza za sprawą rezerwowego Piotra Stelmacha. Żadna z drużyn nie potrafiła uzyskać runu toteż trwała wymiana kosz za kosz. Asseco myliło się jednak w rzutach osobistych, co pozwoliło gospodarzom uciec na dystans 10 "oczek". Prowadzeni przez Tomasza Adamka zawodnicy nareszcie się obudzili, ale i tak przed ostatnią odsłoną tracili do przeciwnika pięć punktów. Było 53:48 dla Basketu.

Taka strata, zwłaszcza w koszykówce nie jest trudna do odrobienia. Wystarczą dwa, trzy skuteczne ataki i dobra postawa w obronie, a udaje się zbliżyć do rywali. Niestety w przypadku Prokomu nie miało to miejsca. Gospodarze natomiast szaleli w rzutach za trzy. W tym fragmencie meczu wykonali osiem prób z dystansu, z czego trafili aż siedem. W międzyczasie gdynianie zbliżali się, by po chwili znów się oddalać. Skuteczne trójki gospodarzy wybijały Prokom z uderzenia. W końcówce poznaniacy powiększyli przewagę i ostatecznie wygrali 80:64.

Dla obrońców tytułu jest to druga porażka. Trener Bogicević znów poprowadził zespół do wygranej w starciu z najlepszą ekipą w Polsce. W poprzednim sezonie, będąc na ławce Polpharmy znalazł receptę na przechytrzenie gdynian, grających we własnej hali.

PBG Basket Poznań - Asseco Prokom Gdynia (21:26, 15:7, 17:15, 27:16)

Basket: Hawkins 16 (4), Miller 15 (3), Stelmach 12 (2), Diduszko 11 (1) Tica 9 (2), Okafor 8, Wiśniewski 6 (1), Ochońko 2, Surmacz 1.

Asseco Prokom: Brown 29 (4), Burrell 13, Hrycaniuk 9, Szczotka 5, Eldridge 4, Przybyszewski 3, Kowalczuk 1, Kostrzewski 0, Witka 0, Frasunkiewicz 0 Kitzinger 0.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto