Zachowany fragment bandery to środkowa część na której znajduje się polskie godło z orłem w koronie. Maciej Grabowski przekazał tę część flagi transatlantyku na ręce kpt. żeglugi wielkiej Daniela Dudy, prezesa Polskiego Towarzystwa Nautologicznego. Spotkanie odbyło się dziś w biurze poselskim posła Aziewicza w Gdyni.
Minister przyznał dziennikarzom, że nie łatwo było mu się rozstać z banderą z sentymentu. Bandera przez lata była bowiem rodzinną pamiątką. - Dziadek, Władysław Milewski, w latach 1934-36 najpierw nadzorował budowę MS Piłsudski, a później pracował na tej jednostce. Gdy w 1936 r. kończył służbę, od załogi otrzymał banderę tego statku. Wyciął jej najważniejszą część. Przez lata wywieszał ją na swoim domu w Sopocie. Po śmierci dziadka pamiątka trafiła do mnie - mówił Grabowski i dodał, że do przekazania bandery przekonał go właśnie kapitan Daniel Duda.
Prezes Polskiego Towarzystwa Nautologicznego z kolei zobowiązał się do przekazania bandery przedstawicielom Narodowego Muzeum Morskiego, w którym to znajduje się już kilka eksponatów związanych ze statkiem. Fragment sztandaru ma być więc cennym eksponatem.
Tym bardziej, że przyczyny zatonięcia transatlantyku do dziś są owiane tajemnicą. Stało się to podczas pierwszego militarnego rejsu jednostki, w listopadzie 1939 roku. Według jednej z teorii do tragedii doszło w związku z rzekomym wejściem transatlantyku na minę, zaś według kolejnej, że MS Piłsudski miał zostać storpedowany przez okręt podwodny.
Dziennik Zachodni / Wielki Piątek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?