18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mimo kryzysu samorządowcy zarabiają na Pomorzu coraz więcej

Bogdana Wachowska
Fot. G.Mehring
Choć samorządowcy tego nie lubią, po raz kolejny postanowiliśmy zajrzeć im do portfeli, co więcej - porównaliśmy ich zarobki z tymi sprzed ponad dwóch lat. Dzisiaj najlepiej zarabiającymi samorządowcami nie są ci z Trójmiasta, a z regionu. Na czoło wysunęli się Jerzy Kepka, wójt gm. Wejherowo, i Mirosława Lehman, burmistrz Kartuz.

Pensja Jerzego Kepki wzrosła w ciągu dwóch lat o prawie 2 tys. zł. Dwa lata temu zarabiał 10 666 zł brutto (był dziewiąty na naszej liście), a obecnie 12 540 zł.
- Podwyższając panu wójtowi wynagrodzenie, chcieliśmy zmotywować go do jeszcze lepszej pracy - tłumaczy Witold Roszman, wiceprzewodniczący Rady Gminy Wejherowo. - Kryzys u nas też się odczuwa, ale oszczędności szukamy gdzie indziej, nie w pensjach.

Znacznie więcej od Jerzego Kepki zyskała w ostatnich latach Mirosława Lehman - prawie 3 tys. zł. Dwa lata temu zarabiała 9641 zł i na naszej liście była dopiero 30, dziś jej pensja jest równa tej, jaką otrzymuje wójt gm. Wejherowo, i wynosi 12 540 zł. Skąd taki skok? Otóż gdy Mirosława Lehman została burmistrzem, jej uposażenie przyjęto na dotychczasowych zasadach, według pensji ustępującego burmistrza, przy czym nowa burmistrz nie dostawała dodatku specjalnego. Wynagrodzenie zasadnicze ustalono według najwyższej stawki w jej kategorii pracowników samorządowych. Podwyżka nastąpiła w maju 2008 roku, gdy radni przyznali burmistrz dodatek specjalny w maksymalnej wysokości. Pensja burmistrz skoczyła o 1069 zł w górę i osiągnęła wysokość 10 666 zł. W styczniu 2009 roku wynagrodzenie Mirosławy Lehman wyniosło 12 365 zł, a w październiku 2009 roku - 12 540 zł.

Niewiele mniej, bo 12 400 zł brutto zarabia obecnie burmistrz Chojnic Arseniusz Finster (w 2007 roku - 10 517 zł i 14 pozycja w rankingu). Jak się czuje z drugą pensją na Pomorzu? - Normalnie. Nie czuję się wyróżniony - mówi Finster. - Odczuwałbym pewien dyskomfort, gdybym zarabiał o 30 procent więcej niż prezydent Słupska, a wiem, że tak nie jest.

W 2007 roku nasz ranking rozpoczynał Paweł Adamowicz, prezydent Gdańska, z pensją 12 086 zł brutto. Dziś wprawdzie nadal się mieści w czołówce najlepiej zarabiających samorządowców, ale zajmuje już piątą pozycję.
- Nie wypada prezydentowi zabiegać o swoje zarobki w momencie, gdy jest kryzys - komentuje tę sytuację rzecznik Adamowicza, Antoni Pawlak.
Pozycję wiceliderów stracili też prezydent Wejherowa Krzysztof Hildebrandt i prezydent Tczewa Zenon Odya. W 2007 roku zarabiali po 11 178 zł brutto i o ile ten pierwszy zyskał w ostatnich dwóch latach ok. 1100 zł (zarabia 12 310 zł brutto), to Odya pozostał przy tej samej pensji , która nie drgnęła nawet o wskaźnik inflacji.

Nie oszukujmy się jednak. Poza kilkoma wyjątkami, pensje naszych samorządowców w ciągu ostatnich dwóch lat poszły w górę. W niektórych przypadkach podwyżki były symboliczne, ale wielu odczuło je znacząco, zyskując od 1000 do ponad 3 tys. zł.

Najbardziej przytył portfel burmistrza Człuchowa Ryszarda Szybajły - w sumie o ponad 3500 zł brutto. W 2007 roku zarabiał on 8542 zł brutto, dzisiaj pobiera 12 100 zł. Od początku kadencji pensję podnoszono mu trzy razy, największą podwyżkę - 1440 zł brutto - rada przyznała mu w styczniu br.
- Burmistrz pracuje właściwie na dwa etaty - tłumaczyła decyzję rady przewodnicząca Maria Kordykiewicz. - Jeździ, załatwia... Zapracował na podwyżkę.
- Ani razu nie ubiegałem się o podwyżkę i nie dyskutowałem na temat wysokości mojej pensji - zastrzega Ryszard Szybajło. - To rada decyduje o wysokości wynagrodzenia.

Sporo, bo prawie 3 tys. zł zyskał też wójt gm. Sulęczyno Jan Kulas (dziś - 10 975 zł, w 2007 roku - 7990 zł brutto). Mimo to nadal jest najsłabiej zarabiającym samorządowcem powiatu kartuskiego.
- Moja pensja zawsze należała do najniższych w powiecie, zarabiałem o jakieś 1300 złotych mniej od pozostałych wójtów - mówi wójt Kulas. - Potem radni podnieśli mi pensję, by dorównać wójtowym wynagrodzeniom. W porównaniu do roku 2007 zarabiam więcej, ale nie to się liczy. Zarabiam na swoją pensję, mam takie przekonanie.
Zaledwie kilka dni temu ponad 2 tys. zł więcej radni zafundowali Halinie Klińskiej, burmistrz Łeby, dzięki czemu teraz zarabia 12 100 zł brutto. W 2007 roku jej uposażenie wynosiło 9041 zł brutto.

Powody do zadowolenia ma też wójt gm. Lubichowo Sławomir Bieliński (w 2007 roku zarabiał 6036 zł brutto). Od początku kadencji jego wynagrodzenie wzrosło o 3 tys. zł brutto. Ostatnią podwyżkę dostał we wrześniu br. Dziś wójt zarabia równe 9 tys. zł brutto.
- Wójtowi należą się te pieniądze - uważa Czesław Cichocki, przewodniczący Rady Gminy Lubichowo. - Zrobił sporo dobrego dla gminy, choćby w związku z rozbudową ośrodka zdrowia czy wodociągów.

W tym roku w górę poszybowała też pensja burmistrza Krynicy Morskiej Adama Ostrowskiego. Od września zarabia on 9125 zł brutto (w 2007 roku było to 7040 zł). Wcześniej jego miesięczne wynagrodzenie było niższe o 1025 zł. W sumie w ciągu ostatnich dwóch lat burmistrz zyskał ponad 2 tys. zł.
Końcówka roku to szczególnie dobry czas dla burmistrza Jastarni Tyberiusza Narkowicza (w 2007 roku - 7960 zł brutto). Kilka dni temu dostał prezent od radnych: dodatek do pensji.

- To 25 procent pensji zasadniczej i dodatku funkcyjnego - wyjaśnia Elżbieta Budzisz, przewodnicząca RM Jastarni. Ww przeliczeniu na złotówki dało to kwotę 1850 zł brutto. Te pieniądze burmistrz będzie dostawał do końca swojej kadencji, ale teraz musi się też liczyć z tym, że fiskus sięgnął głębiej do jego portfela. - Z wypłaty burmistrza teraz potrącane będzie 32 procent podatku - mówi Danuta Boszke, skarbnik gminy.
Podatkowych dylematów nie ma Łukasz Jabłoński, wójt gm. Linia, najsłabiej zarabiający samorządowiec Pomorza, z pensją 7621 zł brutto (w 2007 roku zarabiał 6120 zł). Dwa lata temu ten tytuł przypadł, niestety, nieżyjącemu już wójtowi gm. Stara Kiszewa Rafałowi Więcławskiemu (6022 zł brutto). Jego następca, Marian Pick, zarabia już zdecydowanie więcej - 9200 zł - i klasyfikuje się pośrodku naszego rankingu. Na wzrost jego pensji w porównaniu do poprzednika bardzo duży wpływ miał 40-letni staż pracy.

Zaledwie o 59 zł brutto więcej od Łukasza Jabłońskiego, czyli po 7680 zł brutto, zarabiają m.in. Andrzej Dołębski, wójt g

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Mimo kryzysu samorządowcy zarabiają na Pomorzu coraz więcej - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto