Niewykluczone, że decyzja o rodzaju przeprawy zapadnie jeszcze pod koniec tego roku. Prace miałyby się rozpocząć za dwa lata, potrwałyby 6-7 lat. Niezależnie, czy będzie to tunel, czy most, udział w budowie mogą mieć polskie firmy, m.in. te, które kupiły majątek Stoczni Gdynia. Duńczycy zapoznawali się już z ich potencjałem wytwórczym. Rozmowy trzymane są na razie w tajemnicy. - W tej chwili i na tym etapie za wcześnie jest cokolwiek mówić. Jestem zobowiązany do nieudzielania informacji - powiedział Patryk Michalak, prezes Stoczni Gdynia SA.
Dla Niemiec i Danii budowa przeprawy jest strategiczną inwestycją pod względem transportowym . Dzięki niej czas przejazdu na trasie Kopenhaga - Hamburg zostanie skrócony z sześciu do 3,5 godziny. Przeprawa łączyłaby się z mostem Öresund łączącym duńską Kopenhagę ze szwedzkim Malmö. Wiadomo, że do budowy mostu czy tunelu tej wielkości potrzebne będą konstrukcje stalowe czy segmenty tunelu o wadze setek tysięcy ton. Właśnie ich produkcją zainteresowane byłyby firmy ulokowane w Gdyni, ale także te w Szczecinie.
- Wyraziliśmy intencję udziału w tym projekcie - mówi Andrzej Szwarc, pełnomocnik zarządu Stoczni Crist, która w niedawnych przetargach przejęła większość kluczowego majątku Stoczni Gdynia, w tym duży suchy dok. - Więcej na dzisiaj nie mogę powiedzieć.
Konstrukcje stalowe może wykonać każda firma z branży, liczą się jednak możliwości ich wodowania, ponieważ transportowane musiałyby być drogą morską. Pod tym względem Crist ma spory atut w postaci dużego suchego doku, suwnicy i zaplecza w Gdyni. I Crist, i inne polskie stocznie czy firmy będą musiały jednak sprostać konkurencji ze strony firm niemieckich i duńskich, a nawet chińskich, które także upatrują w przeprawie szans na spory zastrzyk finansowy.
Zdobycie kontraktów na budowę konstrukcji stalowych gwarantowałoby stoczniom pracę i zastrzyk pieniędzy przez kilka lat. Według specjalistów branży okrętowej, szansą dla stoczni jest wejście na rynek budowy statków specjalistycznych, ale także produkcja zaawansowanych konstrukcji stalowych i elementów siłowni wiatrowych. W Stoczni Gdańsk na ukończeniu jest budowa i wyposażanie linii produkcyjnej do budowy wież do siłowni wiatrowych. Rocznie będzie mogło ich powstawać nawet 200. W Stoczni Crist budowany jest statek dla armatora niemieckiego, służący do instalowania na morzu siłowni wiatrowych.
- Obecnie jesteśmy w bardzo ciekawym momencie. Można powiedzieć, że jest już po bitwie i ci, którzy zostali, okazali się zwycięzcami i zachowali perspektywy działania. Dokonali restrukturyzacji, zmodyfikowali swój portfel zamówień - ocenia perspektywy branży okrętowej Piotr Soyka, prezes Związku Pracodawców Forum Okrętowe.
Na odrodzenie przynajmniej częściowe potencjału stoczniowego Gdyni liczą byli stoczniowcy. W ubiegłym roku w wyniku likwidacji Stoczni Gdynia pracę straciło ponad 5 tys. osób. Obecnie w spółkach, które przejęły majątek stoczni, zatrudnionych jest ok. 1,5 tys. osób. Jeśli podpisane zostaną kontrakty na budowę kolejnych jednostek i konstrukcji stalowych, spółki już w przyszłym roku mogą zatrudnić kolejne 2,5 tys. pracowników. Kontrakty związane z budową niemiecko-duńskiej przeprawy przyczyniłyby się do zwiększenia tej liczby.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?