Mieszkańcy nie chcą hotelu na Polance Redłowskiej. W Urzędzie Miasta odbyła się dyskusja na temat przyszłości tego miejsca

W poniedziałek, 29 kwietnia odbyła się publiczna dyskusja w gdyńskim Urzędzie Miasta na temat zagospodarowania terenu części dzielnic: Wzgórze św. Maksymiliana, Redłowo i Orłowo w okolicy rezerwatu przyrody „Kępa Redłowska”. Tak naprawdę jednak spotkanie zdominowały zagadnienia kontrowersyjnego planu zabudowy terenów okalających Polankę Redłowską. Jak się można było spodziewać, większość spośród 15 prelegentów sprzeciwiła się pomysłowi gdyńskiego magistratu dotyczącego powstania w tym miejscu kompleksu hotelowego.

- Są lepsze tereny na zrealizowanie takiej zabudowy. Jest to jedno z niewielu miast, gdzie zabudowa dochodzi frontem do morza i tam powinny powstawać obiekty hotelowe - powiedział Łukasz Pancewicz, architekt, urbanista z Gdańska - Żyjemy w czasach dwóch wyzwań: zmian klimatu i utraty bioróżnorodności oraz budowania miasta przyjaznego dla mieszkańców, bo turyści i tak tutaj zawsze przyjdą.

Mieszkańcy, którzy zabrali głos, podkreślali przede wszystkim, że miejsce musi mieć charakter ogólnodostępny. Obecnie polanka jest miejscem rekreacji, spacerów. Gdynianie często organizują tu ogniska i spędzają czas zwłaszcza w gronie znajomych.

- Jest pewna tendencja, że tam, gdzie jest kawałek terenu zielonego i pewna otwarta przestrzeń, władze miasta bardziej myślą o tym, żeby to zagospodarować albo sprzedać i oddać inwestorowi. Czasem inwestycje są potrzebne, ale w Gdyni liczba parków, gdzie można miło spędzić czas, jest ograniczona - powiedział Marek Dudziński, gdyński radny i podkreślił - Mówimy "nie" dla wylania betonu i zachęcamy, żeby pozostawić przestrzeń ogólnodostępną dla mieszkańców.

Prelegenci zwrócili również uwagę, że wydanie terenu inwestorowi jest decyzją nieodwracalną, a z drugiej strony nie ma gwarancji, że inwestycja powstanie od razu. Znane są bowiem przykłady nabycia ziem i oczekiwania na lepszą koniunkturę.

- Działka przy Polance Redłowskiej trafi do banku ziem jakiegoś dewelopera i będzie czekała na lepsze czasy. Nie sądzę, żeby Gdynię było stać na to, żeby ta ruina funkcjonowała dalej. Warto pomyśleć nad tym, aby ta działka mogła przysłużyć się wszystkim mieszkańcom - powiedział Łukasz Piesiewicz, radny dzielnicy Śródmieście.

Występujący apelowali, aby nie podejmować decyzji wbrew mieszkańcom. Pomimo tego, że koncepcje na Polankę Redłowską są analizowane od wielu lat, wynik tej dyskusji nie jest satysfakcjonujący.

- Należy ogłosić publiczne zapytanie do projektantów oraz architektów i poprosić ich o pomysły, w jaki sposób to mejsce powinno wyglądać, aby było publiczne, rentowne i żeby polanka zachowała swój charakter inkuzywnej przestrzeni publicznej, która nikogo nie wyklucza - powiedziała Martyna Regent.

Na samym końcu głos zabrał Wojciech Szczurek, który miał niejako podsumować wszystkie wystąpienia. Prezydent zwrócił uwagę, że na spotkaniu padło wiele głosów krytyki, jednak nie pojawiło się konkretne rozwiązanie tego zagadnienia.

- Nad planem zagospodarowania terenu dyskutujemy od 2011 roku, a Państwo mówicie "nie" dla tego pomysłu, który ma swoją tradycję, historię i wielokrotnie był analizowany. Pewnie nie jest to jedyne z najlepszych rozwiązań, ale dzisiaj na tej sali nie usłyszałem realnie żadnej alternatywy - powiedział Wojciech Szczurek, który podkreślił również, że po tylu latach analiz miasto potrzebuje gotowego pomysłu. Ponadto prezydent negatywnie odniósł się do koncepcji powstania w tym miejscu otwartego basenu.

Ostateczne decyzje nie zostały jeszcze podjęte. To miejscy radni w przyszłości pochylą się nad koncepcję zagospodarowania tego miejsca. Poniedziałek przyniósł jednak kolejny materiał do analizy.