Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy Gdyni obawiają się budowy elektrociepłowni. Wiceprezydent uspokaja

Marcin Lange
Wiceprezydent Marek Stępa uspokaja mieszkańców: - Chodzi tylko o możliwość budowy małych "elektrociepłowienek"
Wiceprezydent Marek Stępa uspokaja mieszkańców: - Chodzi tylko o możliwość budowy małych "elektrociepłowienek" Tomasz Bołt
Zaniepokojenie wśród mieszkańców osowskiej Kukawki, ale i Chwaszczyna wywołały proponowane zmiany Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego Gdyni. W nim bowiem - w zachodnich dzielnicach Gdyni - przewiduje się możliwość budowy elektrociepłowni i kotłowni na biomasę lub biogaz.

Z kolei władze miasta przekonują, że niepokoje mieszkańców terenów sąsiadujących z Gdynią-Zachodem wynikają po prostu ze złej interpretacji zapisów studium.

- Jeśli w rejonie Kaczych Buków powstanie elektrociepłownia, a jest to przecież niewykluczone, może dojść do degradacji Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego - twierdzi Kazimierz Spychalski, mieszkaniec Chwaszczyna. - Poza tym zapachy, jakie ulatniać się będą z przechowywanej w elektrociepłowni biomasy, mogą być niezwykle uciążliwe dla ludzi - dodaje.

Niepokoju nie kryją też mieszkańcy Osowej, a zwłaszcza Kukawki. Rada Dzielnicy Osowa wydała nawet w tej sprawie oświadczenie. Możemy w nim przeczytać, iż w przypadku realizacji inwestycji może wystąpić duże ryzyko zwiększenia ruchu samochodów ciężarowych dowożących biomasę do elektrociepłowni, Ponadto jej budowa w pobliżu domów jednorodzinnych wpłynie zdecydowanie negatywnie na estetykę otoczenia.
Jak przekonują osowscy radni dzielnicy, inwestycja może wiązać się też z ograniczeniem dostępu do terenów TPK lub wręcz z wycinką terenów leśnych.

Władze miasta rozwiewają te niepokoje. Marek Stępa, wiceprezydent Gdyni, przekonuje, że obawy mieszkańców Osowej i Chwaszczyna wynikają z niedokładnego odczytania zapisów studium.

- Przede wszystkim nie chodzi o plany inwestycyjne miasta, lecz wymagane ustawą o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym określenie obszarów, na których dopuszcza się indywidualne instalacje urządzeń do produkcji energii ze źródeł odnawialnych. Chodzi o możliwość budowy małych "elektrociepłowienek" o mocy od 100 kilowatów w górę. Takie obiekty są w stanie dostarczyć energię dla co najwyżej kilkunastu budynków, czyli bardzo małej społeczności. Budowa urządzeń o mocy do 100 kW jest możliwa na całym obszarze miasta, tak samo jak indywidualnych pieców na gaz czy olej opałowy. Budowa znacząco większej instalacji tego typu wymagałaby wskazania dla niej lokalizacji w planie, a tego nie przewidujemy - tłumaczy wiceprezydent Gdyni. - Jesteśmy miastem, które dba o ekologię i chce popularyzować energetykę obywatelską, czyli taką, aby mieszkańcy - jeżeli zechcą - mieli możliwość ją produkować na własne potrzeby.
Jak zaznacza wiceprezydent, dopuszczalność budowy niewielkich elektrociepłowni dotyczy nie tylko rejonu Kaczych Buków, ale wszystkich zachodnich dzielnic Gdyni - Dąbrowy, Wiczlina i Chwarzna, czyli tych, które znajdują się poza zasięgiem miejskiej sieci ciepłowniczej.

- Mogłaby ją np. zbudować grupa sąsiadów naprzeciwko mojego domu. Nie miałbym nic przeciwko i chętnie dołączyłbym do takiej inicjatywy - dodaje Stępa. A

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto