Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Michał Szromnik: Mój błąd wynikał z braku komunikacji

Janusz Woźniak, Piotr Wiśniewski
Tomasz Bołt
W sobotnim meczu przeciwko Olimpii Elbląg w bramce Arki zadebiutował 18-letni Michał Szromnik. W debiucie Szromnik wpuścił bramkę, ale mimo to gdynianie zdołali odnieść pierwsze w tym sezonie zwycięstwo. Czy młody golkiper żółto-niebieskich na dłużej wywalczy sobie miejsce między słupkami czy może był to tylko chwilowy zabieg trenera Petra Nemca?

Warto przeczytać:**Trener Nemec zmienił ustawienie i Arka wygrała**

Arka wygrała z Olimpią Elbląg 3:1. Dla Szromnika oprócz wygranej żółto-niebieskich ważny był również inny fakt. Otóż po raz pierwszy zagrał w bramce gdyńskiej drużyny. - Pierwszy sygnał otrzymałem od trenera w przeddzień meczu, a oficjalnie trener potwierdził te informacje na przedmeczowym rozruchu w dniu spotkania z Olimpią - mówi 18-letni bramkarz. Między słupkami młody zawodnik zastąpił Marcina Juszczyka. Czy nominacja od trenera sprawiła, że poczuł się lepszym od starszego kolegi? - Taka myśl nawet nie przeszła mi przez głowę. Nie ukrywam jednak, że perspektywa debiutu w ligowym zespole Arki bardzo mnie ucieszyła. Przecież każdy z nas po to trenuje, aby zagrać w ligowym meczu - wyjaśnia debiutant.

Polecamy:**Pierwsze zwycięstwo Arki w I lidze (zdjęcia)**

Nie często zdarza się w Polsce, aby trener postawił na "młokosa" w bramce. To przecież bardzo odpowiedzialna funkcja, gdzie zazwyczaj grają doświadczeni zawodnicy. - W Polsce rzeczywiście tak jest i nie dotyczy to tylko młodych bramkarzy. Ja oczywiście zdaję sobie sprawę, że moje szanse na grę wiążą się z regulaminowym wymogiem obecności w składzie młodzieżowca, ale na każdym treningu staram się pokazywać, że gdyńscy szkoleniowcy mogą na mnie liczyć, że jestem gotowy do gry na pierwszoligowym poziomie - trzeźwo ocenia sytuację Michał Szromnik.

Do Arki Szromnik trafił z Gedanii. Typ tropem podążyli wcześniej także Rafał Murawski i Łukasz Kowalski. - Do Gedanii trafiłem z bratem, jak miałem chyba siedem lat. Grałem na lewej obronie, aż na jednym ze zgrupowań wybiłem sobie palec u nogi. Na kolejnych zajęciach nie mogłem kopać piłki, ale nie chcąc tracić czasu na obozie stanąłem w bramce. Miałem wówczas 10 lat i w bramce już zostałem - zdradza kulisy swojej gry w gdańskim klubie młody bramkarz żółto-niebieskich.

Oferta z Trójmiasta (interesowała się nim również Lechia Gdańsk) napłynęła po tym jak dostał powołanie do juniorskiej reprezentacji kraju. - I ten fakt zadziałał jak najlepsza promocja. Zainteresowały się mną większe kluby, a z Trójmiasta Arka i Lechia. Przyznam, że o wyjeździe poza Trójmiasto nie myślałem, a wybór oferty gdyńskiej Arki okazał się bardzo dobry i na pewno tej decyzji nie żałuję - wspomina Szromnik.

- Mam za sobą chyba ponad 30 występów w reprezentacjach od U-16 do U-19. Z tych spotkań najbardziej w pamięci utkwiły mi trzy. Przegrany mecz towarzyski z Anglią w Londynie 0:2, porażka w eliminacjach ME z Hiszpanią 1:2 i wygrany kilka miesięcy temu mecz z Holandią 3:0. Teraz też mam powołanie do reprezentacji U-19 na towarzyski mecz z Białorusią, który odbędzie się już wkrótce, bo 31 sierpnia - dodaje 18-letni bramkarz.

Czytaj koniecznie:**List otwarty kibiców Arki. Gdyńscy fani żądają dymisji zarządu i jego działaczy**

W meczu z Olimpią Elbląg Szromnik popełnił błąd. W wyniku nieporozumienia ze Sławomirem Mazurkiewiczem goście zdobyli wyrównującą bramkę. Pomyłkę tę należy jednak zaliczyć do tych z kategorii "frycowych" i stresu związanego z debiutem. - Wolałbym pamiętać, że to był zwycięski debiut (śmiech), a do tego wygraliśmy po raz pierwszy w tym sezonie. Mam nadzieję, że to zwycięstwo na dobry początek całej serii wygranych spotkań Arki. A mój błąd? No, cóż - wynikał z braku komunikacji ze Sławomirem Mazurkiewiczem. Mam nauczkę, bo co innego grać przy pustych trybunach, a co innego przy wypełnionym kibicami stadionie. W pierwszym przypadku każde słowo wypowiedziane na boisku jest dobrze słyszalne, w drugim trzeba znacznie głośniej krzyczeć, aby porozumieć się z obrońcami. Tak zrodził się błąd - tłumaczy młody bramkarz żółto-niebieskich.

A czy liczy na występ od pierwszych minut w Grudziądzu? - Skłamałbym, gdybym powiedział, że nie liczę. To jednak trener Petr Nemec, mając na uwadze interes drużyny, będzie wybierał taktykę na sobotni mecz i w zależności od niej ukształtuje się wyjściowa "11" na to spotkanie. Ze mną w bramce lub na ławce rezerwowych - podsumowuje Michał Szromnik.

Odzew klubu na list otwarty kibiców

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Michał Szromnik: Mój błąd wynikał z braku komunikacji - Kartuzy Nasze Miasto

Wróć na kartuzy.naszemiasto.pl Nasze Miasto