Drużyna, która istnieje już od ponad dwóch lat, szuka właśnie nowych zawodniczek. Trening otwarty wraz z naborem odbędą się w najbliższą środę 24 października o godz. 19 na Narodowym Stadionie Rugby przy ul. Kazimierza Górskiego 10.
Zespół Flota Rugby Girls Gdynia powstał w maju 2016 roku z inicjatywy Daniela Kowalskiego, obecnego trenera drużyny. Nazwa grupy pochodzi od Wojskowego Klubu Sportowego „Flota”, w którym gdynianki tworzą kobiecą sekcję tzw. rugby 7, czyli wariantu rugby union, granego przez siedmiu zawodników zamiast standardowych piętnastu. Aktualnie w drużynie jest kilkanaście kobiet posiadających licencje sportowe. Zespół wciąż jednak poszukuje nowych dziewczyn, głównie po to, by na każdy turniej móc zawsze ruszyć pewnym, 12-osobowych składem. Oprócz siedmiu głównych zawodniczek, potrzebnych jest bowiem także pięć osób w tzw. „rezerwie”.
- Mówi się, że kobiece rugby jest dużo bardziej widowiskowe z powodu zaciętej walki. Z pewnością coś w tym jest - twierdzi Magdalena Jażdżewska, grająca w ataku gdyńskiej drużyny. - Jeśli chodzi jednak o zasady gry, to nie ma tu wielu różnic. Zarówno kobiece, jak i męskie rugby opiera się na tych samych zasadach. Nie jest to walka na boisku, a już na pewno nie jest to walka z drugą kobietą. Chodzi tu raczej o rywalizację z samą sobą i przekraczanie własnych granic - dodaje.
Połowa meczu rugby 7 trwa siedem minut. Wydaje się, że to bardzo krótki czas gry, jednak jak zapewniają sportsmenki z Rugby Girls Gdynia, w ciągu całej, dwunastominutowej rozgrywki, można się naprawdę nieźle zmęczyć. Według zawodniczek, już sam trening jest dość wymagający, pozwala odciąć się od codzienności i zapomnieć o problemach. Dzięki temu, wiele z dziewczyn nie wyobraża sobie tygodnia bez „treningu z jajem”, czyli piłki do rugby, nazywanej tak z powodu swojego kształtu.
Kobiety uprawiające ten rodzaj sportu z całą pewnością nie boją się potu i siniaków. I chociaż na czas spotkań z drużyną związują włosy, ubierają dresy i wykazują ogromny hart ducha i ciała, to po treningu znów chętnie stają się „zwyczajnymi” przedstawicielkami płci pięknej.
- Na co dzień jesteśmy stuprocentowymi kobietami - zapewnia Magdalena Jażdżewska. - Myślę, że każda z nas lubi ładnie się ubrać, zrobić makijaż, a pomalowane paznokcie to już w większości norma. Na boisku wszystkie jesteśmy twarde, ale my kobiety, bez względu na to, co robimy na co dzień, lubimy być przytulane i rozpieszczane - podkreśla.
W drużynie znaleźć można pełen przekrój wykonywanych profesji. Część zawodniczek pracuje w biurach, inne pełnią służbę wojskową, niektóre wciąż się uczą. Wśród gdyńskich rugbistek jest m.in. konstruktorka, nauczycielka oraz protetyczka. Wszystkie twierdzą zgodnie, że rugby wyzwala w nich wewnętrzną, kobiecą siłę oraz pozwala budować pewność siebie, co często przydaje się w codziennym życiu.
Na środowy trening otwarty może przyjść każda przedstawicielka płci pięknej, która ma ochotę sprawdzić swoich sił w tej dyscyplinie sportu. Jak zapewniają dziewczyny z Rugby Girls Gdynia, nie ma znaczenia wiek, wzrost czy waga. Jednak od tych pań, które zdecydują się dołączyć do drużyny, wymagane będą sumienność i wysoka frekwencja na treningach.
- Gorąco zachęcam do wzięcia udziału w wydarzeniu - zaprasza Magda Jażdżewska. - Dziewczyny, przyjdźcie i same przekonajcie się, że rugby jest tym czego szukacie.
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?