Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Marcin Lijewski o zbliżających się mistrzostwach świata piłkarzy ręcznych: Ćwierćfinał powinien być celem naszej reprezentacji

Paweł Stankiewicz
Paweł Stankiewicz
Marcin Lijewski
Marcin Lijewski Karolina Misztal
Mistrzostwa świata piłkarzy ręcznych zostaną rozegrane w styczniu przyszłego roku w Polsce i Szwecji. Dwa mecze ćwierćfinałowe i jeden półfinałowy odbędą się w gdańsko-sopockiej Ergo Arenie. Czy z udziałem biało-czerwonych? O szansach reprezentacji Polski, faworytach i nie tylko rozmawiamy z Marcinem Lijewskim, w przeszłości czołowym zawodnikiem na świecie, byłym reprezentantem Polski oraz zawodnikiem i trenerem w Wybrzeżu Gdańsk.

Polska jest współgospodarzem mistrzostw świata. Czy już to wystarcza, aby kibice mieli nadzieję, że zakończą się dla nas sukcesem?

Niektóre zespoły przyjdą z myślami o mistrzostwie, a inne o medalu. Musimy najpierw odpowiedzieć sobie na pytanie – co będzie naszym sukcesem? Słowenia i Francja to są bardzo mocne zespoły, a z Arabią Saudyjską powinniśmy sobie poradzić, zwłaszcza że gramy u siebie. Słoweńcy potrafią zagrać różnie i często to zależy od dyspozycji dnia. Raz są rewelacją, a innym razem nie wychodzą z grupy. Może uda się ich pokonać. Potem możemy trafić na Czarnogórę i Hiszpanię. Nie będzie łatwo, ale Hiszpanie w tym składzie grają od dłuższego czasu i są trochę nadgryzieni wiekowo. Zmiana pokoleniowa nie jest płynna i może uda się ich teraz pokonać. My ostatnio mało sukcesów mieliśmy. Trzeba pamiętać, że mistrzostwa będą bezpośrednią kwalifikacją olimpijską. Bezpośredni awans uzyska tylko mistrz, ale siedem kolejnych zespołów zagra w turniejach przedolimpijskim, do których potem trudno się dostać. Dlatego ćwierćfinał mundialu powinien być naszym celem.

Mamy bardzo silny zespół klubowy Vive Kielce. Czy reprezentacja może grać na podobnym poziomie sportowym?

To jest bardzo trudne pytanie. Trzonem Vive są najlepsi zawodnicy na świecie z poszczególnych reprezentacji. Oczywiście silnym punktem jest Arek Moryto, a coraz lepiej radzi sobie Szymon Sićko. Reszta to „tlenodawcy”, czyli pozwalający odpocząć liderom zespołu. Doświadczenie zbierane na arenie międzynarodowej, choćby w Lidze Mistrzów, jest bezcenne. Zawodnicy z Kielc, Płocka i klubów zagranicznych muszą być liderami drużyny narodowej.

Gdzie widzisz największy problem w reprezentacji Polski?

Nie chcę mówić o problemach. Turniej się jeszcze nie zaczął, więc problemów nie ma. Zawodnicy muszą wyjść do gry pełni optymizmu i walczyć. I jeszcze raz walczyć, bo to faktor napędzający w piłce ręcznej.

Na ostatnich mistrzostwach Europy – pomimo kadrowych osłabień - drużyna zbierała pochwały za wyjście z grupy, twardą walkę z Hiszpanami, ale do najlepszych trochę brakowało. Czy ten rok pozwolił zrobić krok do przodu i zbliżyć się do europejskiej czołówki?

Poprzednie mistrzostwa Europy były bardzo dziwne i trudno mówić, żeby były jakimkolwiek wykładnikiem. Przez covid żaden z trenerów nie wiedział dzień przed meczem, których zawodników będzie miał do dyspozycji. Gramy jednak na dużych imprezach, zawodnicy są coraz starsi, ograno, nabierają doświadczenia. Reprezentacja musi być coraz silniejsza.

CZYTAJ TAKŻE: Tak wyglądają partnerki piłkarzy reprezentacji Polski. Koniecznie je zobaczcie

W drużynie brakuje takich gwiazd, jak w medalowych drużynach z Twojego pokolenia. Są widoki na to, że to się zmieni?

W 2016 roku w Polsce odbywały się mistrzostwa Europy, a ja byłem ich ambasadorem. Podczas konferencji we Wrocławiu podszedł do mnie niemiecki dziennikarz, którego znałem z czasów gry w Bundeslidze i zapytał czy marzę o finale Niemcy – Polska. Zaśmiałem mu się w twarz. Niemcy przed turniejem nie mieli szans na nic, a zdobyli mistrzostwo Europy. Nie mieli żadnych gwiazd. Gwiazdy kreują właśnie mistrzostwa świata. Bramkarz Andreas Wolff do tamtego turnieju był postacią anonimową, nie pamiętałem go w ogóle z Bundesligi. A wtedy został najlepszym bramkarzem turnieju. Tak rodzą się bohaterowie i gwiazdy.

Dla reprezentacji Polski ważne jest, aby mogła zagrać w pełnym składzie. Tymczasem dochodzą niepokojące informacje o sytuacji zdrowotnej Szymona Sićki, który w ostatnim meczu uderzył głową o parkiet i przechodzi hospitalizację.

Sytuacja Szymona jest na pewno bardzo przykra. Spływające informacje rzeczywiście są niepokojące, ale mam nadzieję, że tego tylko występne prognozy lekarzy. Do mistrzostw świata jest jeszcze miesiąc, więc wierzę, że teraz odpocznie, a potem wróci do gry i będzie mógł pomóc reprezentacji. To ważne, żeby zagrać w optymalnym składzie, ale każda reprezentacja liczy na swoich najlepszych zawodników. Jednak kto by nie zagrał, to musi dać z siebie wszystko i pokazać się z jak najlepszej strony.

Mistrzostwa świata w Polsce to kolejna szansa na promocję piłki ręcznej w naszym kraju?

Każda impreza międzynarodowa u nas jest dużą okazją do promocji. Nie tylko piłki ręcznej, ale też kraju samego w sobie. Mistrzostwa Europy z 2016 roku pokazały, że potrafimy zrobić taką imprezę, więc o organizację jestem spokojny. Oczywiście, im lepiej zagra drużyna, tym większa promocja dla piłki ręcznej. Motorem napędowym dla dyscypliny są na pewno sukcesy reprezentacji. Pamiętam jak na nasze mecze przychodzili znajomi i rodzina, a po sukcesach zapełnialiśmy 15-tysięczne hale w naszym kraju. Polscy kibice kochają sukcesy.

Kto jest Twoim faworytem styczniowych mistrzostw świata w Polsce i Szwecji?

Dla mnie zawsze pociągająca była skandynawska piłka ręczna i moimi faworytami są reprezentacje Danii i Szwecji. Oczywiście trzeba się liczyć z Francuzami i drużynami z Bałkanów. Mocni mogą być Hiszpanie, choć – jak wspominałem wcześniej – to może być początek załamywania się reprezentacji tego kraju. Ostatnio mocni wydają się Islandczycy, więc faworytów jest sporo. Ja jednak stawiam, jak już mówiłem, na Szwedów i Duńczyków.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto