Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Marcin Dubieniecki przerwał milczenie. Zaatakował media

Tomasz Słomczyński, Ł. Kłos
Mecenas Marcin Dubieniecki przerwał milczenie w głośnej sprawie ułaskawienia Adama S. W ostrych słowach zaatakował media. Zarzuca nieprawdziwe przedstawianie jego związków z ułaskawionym przedsiębiorcą.

- "Z całą stanowczością podkreślam, że nie byłem wspólnikiem Adama S. w zarzucanym mi okresie, kiedy otrzymał on prawo łaski. W spółce, w której występowałem, reprezentowałem interesy innej osoby na zasadzie zawartej umowy powierniczego nabycia udziałów" - napisał mecenas Dubieniecki w oświadczeniu przesłanym do "wszystkich możliwych mediów". Adwokat nie podał, kto był jego klientem.

O powiernictwie Marcina Dubienieckiego nie ma żadnej wzmianki w aktach spółki, znajdujących się w Krajowym Rejestrze Sądowym. Adam S. w krótkiej rozmowie z nami również nie wspomina, by mecenas występował w czyimś imieniu.

- Ważne jest, czy cel tej umowy był godziwy, czy niegodziwy - mówi Jakub Tekieli, rzecznik dyscyplinarny gdańskiej palestry.
Mecenas Tekieli wprawdzie potwierdza, że adwokaci mogą zawierać umowy powiernicze, ale muszą wówczas zachować wszelką staranność. Podkreśla, że nie mogą swoim działaniem doprowadzić do łamania przepisów prawa czy etyki zawodu. - Powodów, dla których zawiera się takie umowy, jest mnóstwo - przyznaje mec. Tekieli.

Przede wszystkim powiernictwo stosuje się, gdy klient z różnych przyczyn nie może działać osobiście. Wówczas to powiernik działa w jego imieniu, biorąc na siebie dokonanie wskazanych przez klienta czynności. Gdy zachodzi potrzeba, powiernik może być zobowiązany do zachowania w tajemnicy tożsamości swojego mocodawcy. Jednak umowy tego typu budzą spore kontrowersje w środowisku prawniczym. - Powiernicze reprezentowanie klientów nie jest misją zawodu adwokata - podkreśla Jakub Jacyna, szef komisji etyki przy Naczelnej Radzie Adwokackiej.

Mecenas Jacyna dodaje, że zadaniem adwokata jest bronić interesów klienta, a nie wyręczać go w jego działalności. I zapowiada, że jeszcze w marcu będzie w tym zakresie uściślany kodeks etyczny.

Marcin Dubieniecki w dalszej części oświadczenia stwierdza, że : - "... publikacja tej sprawy, jak również kontekst sytuacyjny, w jakiej ona się pojawia, jest najczystszym przejawem walki na wyborcze »haki«, a pośrednio ma zmierzać do szkalowania osoby śp. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego przed zbliżającą się rocznicą katastrofy smoleńskiej...".

W podobnym tonie wypowiadał się też wczoraj Andrzej Duda, były prezydencki minister odpowiedzialny w kancelarii Lecha Kaczyńskiego m.in. za procedurę ułaskawienia. Obaj sugerowali, że daty publikacji prasowych nie są przypadkowe.

Tymczasem przeciwną opinię przedstawił prof. Ryszard Bugaj, doradca śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

W rozmowie z portalem onet.pl podkreślił, że nieuzasadnione są "blokowanie" i "krzyk", jakie słyszy się wokół sprawy ułaskawienia Adama S. Jako przykład takich zachowań podał wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego, w której szef PiS publikacje prasowe nazwał "haniebną" akcją "obrażania pamięci prezydenta".

- Sprawa skończy się chyba nie tyle cieniem na zmarłym prezydencie, co rzuci cień, a może też coś więcej, na niektórych urzędników - stwierdził prof. Bugaj.
Były doradca prezydenta Lecha Kaczyńskiego postuluje również szybkie utworzenie "białej księgi" ułaskawień. Dokument miałby zawierać tropy i informacje, które następnie mogliby badać dziennikarze. Prof. Bugaj sądzi, że prawo łaski powinno pozostać, ale sprawa tajności tego procesu powinna ulec zmianie i być pod kontrolą opinii publicznej.

Wszystko o Marcinie Dubienieckim

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bytow.naszemiasto.pl Nasze Miasto