Maccabi na pożegnanie Asseco Prokomu z Euroligą

Maccabi to bezdyskusyjny lider grupy A, a jednocześnie drugi najskuteczniejszy zespół Euroligi. W dziewięciu meczach team Davida Blatta przegrał tylko raz, a miało to miejsce w pierwszej kolejce, kiedy to Izraelczycy polegli na parkiecie Caji Laboral. Od tego czasu zespół z Izraela odniósł same zwycięstwa. Maccabi, obok Montepaschi Sieny może pochwalić się najlepszym bilansem spotkań spośród wszystkich uczestników.

Oba zespoły spotkały się ze sobą w 5. kolejce. O tym meczu mistrzowie Polski powinni jednak jak najszybciej zapomnieć, gdyż był to fatalny występ w ich wykonaniu. Bezradni gdynianie zostali wręcz znokautowani, przegrywając 58:99. - Rywal przewyższał nas niemal w każdym elemencie koszykówki. Tak nie możemy grać. Byliśmy gotowi na walkę, mieliśmy dobry początek meczu. Wydawało się, iż mamy szybkich obrońców, ale rzeczywistość okazała się zgoła odmienna. W pierwszej połowie popełniliśmy aż 16 strat – mówił trener Tomas Pacesas.

Mimo słabego startu w Eurolidze gdynianie wciąż zachowywali realne szanse awansu do kolejnej fazy. Dwa kolejne zwycięstwa z Chimkami Moskwa i Caja Laboral na nic się jednak nie zdały, gdyż w decydującym meczu Prokom przegrał w Belgradzie. Porażka oznaczała pożegnanie się z tymi prestiżowymi rozgrywkami. A należy pamiętać, że w poprzednim sezonie podopieczni trenera Pacesasa zaszli do najlepszej ósemki. Widać strata ówczesnych gwiazd (Logan i Woods) odbiła się na jakości zespołu. Brown, który miał być gwiazdą – rozczarował i postanowiono się z nim pożegnać. Na pewno na formę gdynian wpłynęła również rywalizacja na trzech frontach, gdyż oprócz Euroligi mistrzowie Polski grają w Zjednoczonej Lidze VTB i rozgrywkach Tauron Basket Ligi.

A oto, co o najbliższym meczu mówi Tomas Pacesas: - Każdy wie, że Maccabi to świetny zespół, który w tym sezonie prezentuje się znakomicie. Mecz ten traktujemy bardzo poważnie. Chcemy walczyć o zwycięstwo i myślę, że jesteśmy na to gotowi. To spotkanie to nie żaden mecz towarzyski, tylko bardzo ciężki pojedynek. - Z punktu widzenia układu tabeli mecz ten nic nie zmieni, ale obie drużyny podchodzą do pojedynku na poważnie i w pełni profesjonalnie. Nie ma sensu, abyśmy sprawdzali nowe elementy w naszej grze przed fazą Top 16. System, który teraz preferujemy dobrze nam wychodzi, pracujemy nad nim ciężko, ale jednocześnie staramy się go doskonalić – twierdzi opiekun Maccabi.

W ostatnich meczach z udziałem Asseco Prokomu wyróżniał się duet: Ewing-Varda. Ten drugi zresztą zdobywa najwięcej punktów dla swojego zespołu i pod tym względem zajmuje 10. miejsce w Eurolidze. Varda osiągnął bardzo wysoką formę, tak samo jak kapitan drużyny – wspomniany wcześniej Ewing. Co ciekawe środkowy mistrzów Polski gra na najwyższej w ekipie mistrzów Polski skuteczności rzutów za dwa i trzy (odpowiednio 44,36% oraz 34,87%).

Jeśli natomiast chodzi o najskuteczniejszych zawodników Maccabi, to prym pod tym względem wiedzie Sofoklis Schortsanitis, legitymujący się średnią 12,6 punktów na mecz, czyli o 1,7 punkta mniej od Vardy. W ogóle porównując indywidualne statystyki na tle rywala Prokom nie wygląda źle. Nawet biorąc pod uwagę drużynowe osiągnięcia. Siłą izraelskiego zespołu jest jednak zgrany kolektyw, opaty na szybkiej wymianie podań i dużej ruchliwości na boisku. Na obwodzie szaleje Jeremy Pargo – jeden z czterech Amerykanów w składzie. Zarówno Eidson, Perkins, jak i Hendrix dużo wnoszą do gry zespołu. No i na koniec jeszcze Guy Pnini, a także inny Izraelita Tal Burstein.

Mecz Asseco Prokom Gdynia – Maccabi Tel Awiw odbędzie się w czwartek o godzinie 19.00.