Warto zobaczyć:**Tak walczyli Polacy z Argentyną**
Wynik 3:0 zupełnie nie oddaje przebiegu tego meczu. Z pewnością pojedynek południowoamerykańskich drużyn poziomem gry i nagromadzeniem emocji śmiało można porównać do meczu derbowego. Choć Argentyna do półfinałowego starcia przystępowała po pięciosetowej batalii z Polakami to w ich poczynaniach nie było widać choćby krzty zmęczenia. Młody zespół trenera Javiera Webera na boisku pokazał młodzieńczą fantazję i widowiskową grę, o o czym zresztą mówił trener polskiej reprezentacji - Andrea Anastazi. Swoją postawą oba zespoły pokazały, że zasługują na występ w finale. Zwłaszcza druga partia to istny horror i wiele zabójczych ciosów jednych i drugich. Znakomite ataki, efektowne obrony, walka punkt za punkt, takie mecze aż chce się oglądać i tylko szkoda, że jeden z aktorów tego widowiska musiał pogodzić się z grą o 3. miejsce. Trzeci set zwiastowało emocje do końca i tak też było. Canarinhos w decydującym momencie wykazali się większym sprytem i dojrzałością. Ostatnie punkty, które zadecydowały o triumfie Brazylii zdobył Lucas. Brazylia została więc pierwszym finalistą Ligi Światowej. Jej rywala wyłoni mecz Polski z Rosją.
Argentyna - Brazylia 0:3 (22:25, 40:42, 23:25)
Argentyna: Facundo Conte, Rodrigo Quiroga, Sebastian Sole, Federico Pereyra, Pablo Crer, Luciano De Cecco, Alexis Gonzales (libero) oraz Lucas Ocampo.
Brazylia: Bruno, Sidao, Murilo, Theo, Lucas, Giba, Sergio (libero) oraz Marlon, Vissotto, Rodrigao.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?