Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lotos znów wyjeżdża w trasę

Patryk Kurkowski
Zwycięstwo tydzień temu u siebie sprawiło, że koszykarki Lotosu znów uwierzyły w siebie i swoje umiejętności. Ta zmiana nastroju przyda się z pewnością w najbliższych dniach. Gdynianki bowiem ponownie wyjeżdżają w trasę, przed nimi dwa spotkania w ciągu trzech dni na obcym terenie.

Ciężki terminarz w pierwszej rundzie mają koszykarki Lotosu. Mistrzynie Polski rozegrają łącznie aż dziewięć meczów na wyjeździe, więc zaledwie trzy przed własną publicznością. Jeden już za nimi, w minionym tygodniu bez większych trudności, ukazując swoje prawdziwe oblicze, pokonały Super Pol Tęczę Leszno. Nowy szkoleniowiec gdynianek Dariusz Raczyński miał więc powody do radości.
Wizyta we własnym obiekcie była jednak tylko przystankiem, chwilą odpoczynku przed kolejnymi ciężkimi potyczkami, ale przede wszystkim doskonałą okazją do wdrożenia nowego stylu gry, który ma być znacznie efektywniejszy niż Nikołaja Tanasejczuka.
Teraz nasze koszykarki czekają dwa niezwykle trudne wyjazdowe boje - w środę Lotos zagra bowiem z liczącym na miejsce na podium CCC Polkowice, zaś w piątek z nieprzewidywalną Odrą Brzeg.
Na porażkę gdynianki pozwolić sobie nie mogą, limit wpadek wykorzystały już na samym początku, sensacyjnie przegrywając z beniaminkiem Widzewem Łódź i Artego Bydgoszcz. Kolejna porażka, zwłaszcza z CCC, oddali mistrzynie od ścisłej czołówki Ford Germaz Ekstraklasy, ugrzęzną one na dobre w dolnej strefie tabeli. Oznaczać to również będzie, że tuż przed inauguracją Euroligi Lotos jest w formie beznadziejnej, bynajmniej nieprzystającej tak klasowej drużynie.
Czarny scenariusz wcale nie musi się spełnić. Wszystko zależy od tego, czy wnioski trenera Raczyńskiego okazały się trafne. Spotkanie z Tęczą pokazały, że zbilansowanie gry, korzystanie w większym stopniu z koszykarek podkoszowych, zmiana systemu w obronie to niezłe pomysły. W tamtej konfrontacji sprawdziły się idealnie, bo przecież klub z Gdyni zwyciężył w rozmiarach rzadko spotykanych (76:45).
- Nie jest jednak tak, że zupełnie odeszliśmy od koncepcji trenera Tanasejczuka, nie wprowadziłem rewolucji, nie powiedziałem, że bierzemy ster na prawo. Można raczej powiedzieć, że jest to kontynuacja, ale nieco poprawiona - tłumaczy trener żółto-niebieskich.
Ciekawe, czy taka koncepcja gry wypali w meczu z rywalem znacznie silniejszym, z wiceliderem CCC w Polkowicach, który w tak prestiżowym spotkaniu tanio skóry z pewnością nie sprzeda. Warto jednak dodać, że tak naprawdę to pierwsze normalne spotkanie Lotosu. Wcześniej ani Tanasejczuk, ani też Raczyński nie mieli zbytnio czasu na scalenie wszystkich elementów, poukładania tego na spokojnie, nie podziałało nawet odroczenie starcia z trudnym przeciwnikiem.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto