Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lotos Gdynia - INEA AZS Poznań 87:63

Rafał Rusiecki
Fot. Jarosław Szymański
- Tylko i wyłącznie od nas zależy, jak potoczy się mecz z teoretycznie słabszym zespołem - mówił przed meczem z INEĄ AZS Poznań trener Jacek Winnicki. Szkoleniowiec mistrzyń Polski musiał się sporo "napracować" przy linii bocznej, aby wymusić na swoich koszykarkach większą koncentrację.

A skazywany na pożarcie zespół Romana Habera długo starał się toczyć równorzędną walkę z gospodyniami. Lotos to jednak zbyt doświadczony zespół, aby gubić punkty przed własną publicznością.
Początek sobotniej konfrontacji mógł być jednak zaskakujący. Akademiczki z Poznania niczym tlenu potrzebują punktów, więc rzuciły wszystko na jedną kartę. Lotos z kolei źle wszedł w ten mecz. Dopiero na półtorej minuty przed końcem inauguracyjnej kwarty uzyskał prowadzenie 17:16 po rzucie z półdystansu Klaudii Sosnowskiej.
Później wcale nie było lepiej. Adrianne Ross wykorzystywała momenty nieuwagi rosłych gdynianek i zabierała im piłki tuż po zbiórkach. Na dodatek znakomicie zza linii 6,25 metra spisywała się Elżbiera Mowlik, która trafiła wszystkie cztery rzuty. Wszystko to spowodowało, że jeszcze na cztery minuty przed końcem drugiej kwarty Lotos przegrywał 30:31.
- Nie zlekceważyliśmy rywalek - tłumaczył później trener Winnicki. - W piątek przeszliśmy dwa bardzo mocne treningi. Widać to było na parkiecie, gdzie brakowało nam świeżości. Jesteśmy zespołem, który przede wszystkim broni. Jeśli to nam nie wychodzi, to mamy problemy.
Na szczęście kłopoty mistrzyń Polski skończyły się w drugiej części spotkania. Od 27 minuty meczu Lotos sukcesywnie powiększał przewagę nad poznańskim zespołem. Mimo to Winnicki cały czas musiał przypominać koszykarkom o ciągłym ruchu na własnej połowie.
Na niecałe pięć minut przed końcem spotkania dwa punkty zdobyła Magdalena Leciejewska i Lotos prowadził już różnicą 23 punktów. Wszystko było już pod kontrolą, więc na parkiet mogły wbiec młode gdynianki. Wśród nich znalazła się Ewelina Gala, która dzień wcześniej dołączyła do zespołu.
- Będę walczyła o to, aby jak najwięcej grać i zdobyć zaufanie trenera - przyznała młodziutka skrzydłowa, która jeszcze niedawno występowała w Enerdze Toruń. - Będę się starała być dobrą zmienniczką.
Taką szeroką kadrą nie może się natomiast pochwalić trener Roman Haber.
- Byliśmy wyraźnie słabsi, jeśli chodzi o umiejętności i siłę podkoszową - wyznał szkoleniowiec AZS-u.

Dwugłos kapitanów zespołów
Ivana Matović, środkowa Lotosu Gdynia
Gratuluję koleżankom z naszego zespołu. To był dla nas trudny mecz. Nie graliśmy dobrze w obronie, szczególnie przez dwie pierwsze kwarty. Z minuty na minutę to się jednak poprawiało. Było ciężko, bo byłyśmy zmęczone ostatnimi występami. Dotrwałyśmy jednak do końca i wygrałyśmy spotkanie [cała wypowiedź łamaną polszczyzną - przyp. red.].
Natalia Mrozińska, środkowa INEI AZS Poznań
Przez trzy pierwsze kwarty dzielnie stawiałyśmy opór. Zawiodła nas jednak skuteczność. Stało się tak niestety po raz kolejny. Po stronie Lotosu była bez wątpienia siła fizyczna. Ostatnio, w ciągu tygodnia, rozegrałyśmy aż trzy spotkania. Może to nas nie tłumaczy, ale w pewnym stopniu usprawiedliwia. Gratuluję Lotosowi zwycięstwa.

Lotos Gdynia - INEA AZS Poznań 87:63 (19:16, 21:20, 17:10, 30:17)
Lotos: Wright 15 (1x3), Phillips 9 (1), Tomiałowicz 7 (1), Jujka 6, Matović 21 (1) oraz Leciejewska 12, Mukosiej 5, Sosnowska 4, Halvarsson 4, Kaczmarska 2, Gala 2, Urbaniak 0
INEA AZS: ldczak 2, Ross 17 (3), Skobel 11 (1), Ukoh 13, Mrozińska 6 oraz Mowlik 12 (4), Kędzia 2, Szemraj 0, Pamuła 0, Rafałowicz 0

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Lotos Gdynia - INEA AZS Poznań 87:63 - Gdynia Nasze Miasto

Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto