- W tym momencie nie przewiduję, jak zakończy się to spotkanie, jednak naszym celem jest nie przegrać już żadnego spotkania do zakończenia sezonu zasadniczego - mówił przed meczem z ŁKS-em trener Lotosu, Georgios Dikaioulakos. - Tak długo jak będziemy skoncentrowani i podejdziemy poważnie do tego spotkania, drużyna ŁKSu nie będzie budziła w nas strachu, że przegramy to spotkanie - dodał.
Widać gdynianki wzięły sobie słowa Greka mocno do serca. Już od pierwszych minut mistrzynie Polski rzuciły się bowiem do ataku. Po pierwszej kwarcie Lotos prowadził różnicą ośmiu punktów. Przewagę tę gdyński zespół powiększał w kolejnych odsłonach meczu. W drugiej łodzianki rzuciły tylko 11 punktów wobec 29 gdynianek. Stąd też wysokie prowadzenie do przerwy podopiecznych Georgiosa Dikaioulakosa 51:25.
Przebieg tego spotkania w skrócie można scharakteryzować w następujący sposób: na jeden punkt gospodyń dwoma odpowiadały mistrzynie Polski. Po przerwie Lotos całkowicie zdominował rywalki. Trwał show Katie Swanier. Amerykanka nie tylko często dziurawiła kosz ŁKS-u, ale także skutecznie zbierała i przerywała akcje teamu z Łodzi. Swanier mogła liczyć na wsparcie Wright, Babkiny czy też Bjelicy. Serbka zresztą popisała się double-double, gdyż oprócz 10 punktów zebrała także 13 piłek. Nieco gorzej na tym tle wypadły Polki, ale i one dorzuciły swoje.
Lotos bardzo agresywnie bronił. Taka gra przyniosła skutek. Łodzianki często popełniał proste straty. Mistrzynie Polski szybko przemieszczały się z defensywy do ataku. W czwartej kwarcie zawodniczkom ŁKS-u zajrzało w oczy widmo prawdziwej klęski. Na pewno gospodyniom przypomniał się pierwszy mecz obu zespołów, w którym Lotos wygrał 107:70. Teraz co prawda tylu punktów gdynianki nie zdobyły, ale w ostatecznym rozrachunku zdobyły dwa razy więcej "oczek" od rywalek.
- W koszykówce mecze wygrywa sie obroną. Nasza dzisiejsza obrona była bardzo dobra. Wymuszałyśmy bardzo wiele błędów drużyny przeciwnej i to było kluczem do wygrania dzisiejszego spotkania - stwierdziła Swanier, bohaterka meczu, cytowana przez oficjalną stronę klubową.
ŁKS Siemens AGD Łódź - Lotos Gdynia 53:106 (14:22, 11:29, 14:26, 14:29)
ŁKS: Ugochukwu Oha 13 (13 zb), Roksana Schmidt 11, Magdalena Losi 9, Alena Novikava 7, Leona Jankowska 7, Tatsiana Zhurauliova 4, Aleksandra Kaja 2, Dorota Sobczyk 0, Magdalena Rzeźnik 0, Valentyna Voronova 0
Lotos: Ketia Swanier 30, Monica Wright 21, Elina Babkina 16, Milka Bjelica 10 (13 zb), Paulina Krawczyk 7, Olivia Tomiałowicz 7, Claudia Sosnowska 6, Marta Jujka 6, Magdalena Kaczmarska 3.
Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?