Zrozumiałe więc, że białostocki szkoleniowiec Michał Probierz zewsząd zbiera pochwały, stając się najbardziej medialną postacią ligowego futbolu. Na Narodowym Stadionie Rugby trener Probierz nie będzie w niedzielę pierwszy raz w tym sezonie. Był w Gdyni oglądać niedawny mecz Arka - Górnik i… bardziej podobała mu się gra zabrzan niż żółto-niebieskich, chociaż to gdynianie wygrali 2:0.
- Ciekawy jestem meczu w Gdyni. Ciekawy tego, jak spiszemy się w roli faworyta - zastanawiał się 36-letni Tomasz Frankowski, kluczowy napastnik Jagiellonii, jeden z najskuteczniejszych piłkarzy ekstraklasy.
Zatem czy Arka powinna się bać niedzielnego meczu?
- Dlaczego bać? - odpowiada pytaniem na pytanie Maciej Szmatiuk. - Przecież gramy w Gdyni i generalnie przed nikim w lidze nie pękamy. Liczę, że będzie to dobry mecz, ze szczęśliwym dla nas zakończeniem - przewiduje zawodnik Arki.
- Mecz z "Jagą", aktualnym liderem tabeli, dodatkowo mobilizuje. Czy wiem, jak zatrzymać szybkiego Kamila Grosickiego? Na pewno nie będę się z nim ścigać, bo wówczas szanse na powodzenie maleją. Muszę zagrać mądrze, odcinać go od piłki, podwajać krycie, nie zapominać o asekuracji. Ale szczegóły przekaże nam pewnie trener Pasieka - mówi Wojciech Wilczyński.
Arka spokojnie przygotowuje się do niedzielnego spotkania. Trener Pasieka prowadził gdynian w trzech meczach przeciwko Jagiellonii. W poprzednim sezonie ligowym był bezbramkowy remis w Gdyni i porażka 1:2 w Białymstoku. Arka przegrała też przed własną publicznością 0:2 w meczu Pucharu Polski. Pasieka ma więc z Probierzem "rachunki krzywd" do wyrównania.
- Jakie tam rachunki krzywd - uśmiecha się trener gdynian. - Każdy mecz to oddzielna historia. Cenię to, co robi Michał Probierz w Białymstoku. Podoba mi się gra Jagiellonii, ale na niedzielę szukam szans i sposobów, aby trzy punkty pozostały w Gdyni. Na pewno trzeba będzie maksymalnie ograniczyć swobodę boiskowych poczynań takich zawodników, jak Frankowski, Grosicki czy Kupisz. Podstawowy skład, także pewne założenia taktyczne, wykreuje się podczas treningów w tym tygodniu. Ja też widziałem Jagiellonię na żywo w tym sezonie i mam swoje przemyślenia na jej temat - kończy Pasieka.
"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?