Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lechia podejmie Łódzki Klub Sportowy. Będzie pierwsze zwycięstwo biało-zielonych?

Paweł Stankiewicz, Piotr Wiśniewski
Grzegorz Mehring
Po raz drugi piłkarze Lechii zaprezentują się kibicom na PGE Arenie. Tym razem gdańszczanie gościć będą ŁKS Łódź. To będzie już czwarty mecz w tym sezonie, a kibice wciąż czekają na pierwsze zwycięstwo biało-zielonych.

Kolejny ligowy mecz na własnym stadionie biało-zieloni rozegrają w poniedziałek. Ich rywalem będzie autsajder ligowej tabeli, który w trzech spotkaniach zdobył zero punktów. Łodzianie są również najgorszym zespołem w ekstraklasie, jeśli chodzi o liczbę straconych bramek. Doświadczona defensywa, w której przecież nie brakuje zawodników z przeszłością w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce, straciła do tej pory 11 bramek. ŁKS przegrał kolejno: 0:5 z Lechem Poznań, 0:4 ze Śląskiem Wrocław oraz 0:2 z Polonią Warszawa w ostatniej kolejce.

Lechia osiąganymi wynikami na razie rozczarowuje. Zarząd postawił cel, jakim jest zakwalifikowanie się do europejskich pucharów. Tymczasem po trzech kolejkach gdańszczanie mają jeden punkt na koncie i dziś z większym niepokojem muszą patrzeć w dół tabeli ekstraklasy. Coraz częściej mówi się, że pozycja trenera Tomasza Kafarskiego jest zagrożona, a jeśli gdańszczanie nie wygrają z ŁKS, to do zmiany trenera w drużynie biało-zielonych może dojść już w przyszłym tygodniu. Już pojawiły się informacje, że działacze Lechii przeprowadzili pierwsze rozmowy z Michałem Probierzem. Jednak póki co Andrzej Kuchar, główny inwestor oraz prezes Maciej Turnowiecki, stanowczo zaprzeczają, że w klubie rozważana jest zmiana szkoleniowca i że w tej sprawie były już prowadzone wstępne rozmowy.

Czytaj także:**Filip i Łukasz Surmowie o współpracy w Lechii Gdańsk**

Dziś zaprzeczają, ale różnie mogą potoczyć się sprawy, jeśli Lechia w spotkaniu z ŁKS zaprezentuje się równie słabo jak z Cracovią, bądź nie zdobędzie kompletu punktów. Piłkarze w poniedziałek będą mogli udowodnić na boisku, że chcą zagrać dla swojego szkoleniowca.

Słabsze wyniki to jednak nie tylko wina samego Tomasza Kafarskiego. Kibice patrzą na nie przez pryzmat postawionego celu, a już po zakończeniu sezonu jasne było, że ta drużyna potrzebuje wzmocnień, jeśli chce walczyć o czołowe pozycje w lidze. Zwłaszcza że inne polskie kluby nie próżnowały w letnim okienku transferowym i do Polski przyjechało kilku bardzo dobrych piłkarzy. W zespole biało-zielonych rzucał się w oczy brak klasowego środkowego napastnika oraz słaba obsada prawej obrony. Gole dla Lechii miał strzelać Darko Bodul, ale piłkarz wyjechał z Gdańska i związał się kontraktem ze Sturmem Graz. Jeśli chodzi o prawą obronę, to szkoleniowiec przekonywał, że ma na te pozycję dwóch zawodników. Jednak Marcin Pietrowski i Luiz Carlos Santos Deleu nie gwarantują spokoju. Zresztą Brazylijczyk może czuć się współwinny utraty goli w meczach z Jagiellonią i Cracovią.

Wisła rozegra mecze Ligi Mistrzów na PGE Arenie?

Do tego w bardzo słabej formie jest Abdou Razack Traore. Gwiazda poprzedniego sezonu jest cieniem samego siebie i na początku sezonu nic nie wnosi do gry Lechii, a miał być motorem napędowym tego zespołu. I swoją postawą daje powodu do spekulowania, że zwyczajnie obraził się, że latem nie mógł odejść z Lechii. Oby zmienił swoje nastawienie, a skorzysta na tym i gdańska drużyna i sam piłkarz.

ZOBACZ JAK WYGLĄDAŁA INAUGURACJA PGE ARENY

Lechia cały czas szuka wzmocnień i piłkarzy klasy Traore, kiedy ten jest w najwyższej formie. Na razie jednak nie mówi się o napastnikach, a o pomocniku, bowiem gdańszczanie zainteresowani są Marti Riverolą z rezerw Barcelony.

Poniedziałkowe spotkanie Lechii nie obejrzy tylu widzów, co pojedynek z Cracovią. W piątek w godzinach popołudniowych kibice zakupili 8 tys. wejściówek. - Liczba ośmiu tysięcy określa osoby uprawnione do wejścia na stadion, czyli takie, które kupiły karnet bądź bilet. Spodziewaliśmy się, że frekwencja na meczu z łódzkim zespołem będzie niższa niż z Cracovią. Poniedziałkowy termin jest zdecydowanie mniej dogodny dla kibica, który najpierw musi wrócić do domu z pracy, a następnie przedrzeć się przez korki i rozkopane miasto, aby dojechać pod stadion - informuje Michał Lewandowski, rzecznik Lechii Gdańsk cytowany przez PAP.

Lechia Gdańsk - ŁKS Łódź, poniedziałek 22 sierpnia 2011 roku, godz. 18.30. Relacja live z tego meczu na łamach naszego serwisu.

Lechia - Cracovia 1:1 (zdjęcia i film)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto