Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lechia gra z Widzewem na pożegnanie z kibicami

Paweł Stankiewicz
Tomasz Bołt
To będzie ostatni mecz piłkarzy Lechii w tym roku przed własną publicznością. Biało-zieloni podejmą beniaminka ekstraklasy, Widzew Łódź i zwycięstwem będą chcieli pożegnać się z gdańskimi kibicami. To spotkanie rozpocznie się w sobotę o godzinie 16 na stadionie przy ul. Traugutta, a bezpośrednią transmisję przeprowadzi stacja Canal+ Sport.

Lechia zagra w tym roku jeszcze dwa mecze ligowe, ale na boiskach rywali. Najpierw w Lubinie z Zagłębiem, a tydzień później w Chorzowie z Ruchem.

Łodzianom ostatnio szło średnio. W siedmiu meczach zdobyli sześć punktów i widmo degradacji spojrzało im w oczy. Skończyła się też cierpliwość działaczy i w tym tygodniu pracę stracił trener Andrzej Kretek, a nowym szkoleniowcem został doskonale znany na Wybrzeżu, na stałe mieszkający w Gdyni, Czesław Michniewicz. I to właśnie on poprowadzi łódzką drużynę w meczu przeciwko Lechii.

- Widzew potrafił już w tym sezonie pokonać prowadzącą w tabeli Jagiellonię Białystok. W tej drużynie jest potencjał. Musimy zrobić wszystko, żeby grać i wygrywać regularnie. Jedziemy do Gdańska z zamiarem zdobycia punktów. Nie jesteśmy jednak faworytem przed tym meczem - zauważył Michniewicz.

Zmiana trenera może pozytywnie wpłynąć na zespół. Zawsze tak jest, że w pierwszym meczu po przyjściu nowego szkoleniowca, piłkarze chcą pokazać się z jak najlepszej strony.

- To prawda. Będzie mobilizacja i będą chcieli się pokazać - uważa Tomasz Kafarski, trener Lechii. - To tylko jedna strona medalu. Druga jest taka, że Widzew jest drużyną złożoną z bardzo dobrych piłkarzy i bez względu na wyniki, miejsce w tabeli i osobę szkoleniowca, spodziewam się trudnego meczu.

Trener Michniewicz ostatnio nie prowadził żadnego zespołu, więc mógł się skoncentrować na komentowaniu meczów piłkarskiej ekstraklasy. Nieraz był gościem na stadionie przy ul. Traugutta, więc Lechię ma rozpracowaną na czynniki pierwsze.

- To prawda i od strony czysto taktycznej Widzew na pewno będzie bardzo dobrze przygotowany do tego meczu. Jednak z drugiej strony to duża niewiadoma, jak łodzianie zagrają w sobotę. Musimy pokazać taką siłę, żeby wszelkie atuty mieć we własnych rękach. Cały czas pracujemy nad tym, aby mieć swój styl grania. Musimy tak zagrać, aby częściej być w posiadaniu piłki - uważa szkoleniowiec biało-zielonych.

Siłą Widzewa jest z pewnością duet napastników, najskuteczniejszy w całej polskiej ekstraklasie. Sześć goli strzelił Darvydas Sernas, a pięć Marcin Robak. Ci dwaj piłkarze strzelili zatem 11 goli z 18, które łódzki zespół zdobył w tym sezonie ligowym.

- Widzew to silna drużyna, a najmocniejszą formacją jest właśnie atak. Łodzianie również mają niezłe boki pomocy. Ja liczę na kolektyw moich piłkarzy. Widzew może mieć pewne problemy w obronie. Nastawimy się na taktykę ofensywną, aby to wykorzystać. Na pewno chcielibyśmy szybko strzelić gola, bo to byłby klucz do zwycięstwa w tym spotkaniu - twierdzi Kafarski.
Przed meczem z Lechem Poznań, który biało-zieloni przegrali, Łukasz Surma mówił, że do końca roku gdańszczanie muszą wygrać dwa albo trzy mecze, aby utrzymać się w czubie tabeli ekstraklasy.

- Zgadzam się z tym, że bezwzględnie musimy zdobyć trzy punkty w meczu z Widzewem. Co dalej? Potem będziemy myśleć o kolejnych rywalach i następnych meczach, ale w każdym na pewno podejmiemy walkę o zwycięstwo. Zobaczymy, ile to nam przyniesie punktów i na którym miejscu w tabeli ekstraklasy będziemy na zakończenie roku - powiedział trener Lechii.
W obu zespołach nie brakuje problemów kadrowych.

W gdańskiej drużynie na pewno zabraknie Pawła Nowaka, który musi pauzować w jednym meczu ligowym, bo na swoim koncie zgromadził już cztery żółte kartki. Pod znakiem zapytania stoi gotowość do gry Marcina Pietrowskiego, który doznał kontuzji w ostatnim meczu Młodej Ekstraklasy. Za to na pełnych obrotach trenują już Ivans Lukjanovs i Piotr Wiśniewski, którzy ostatnio leczyli kontuzje. Obaj na pewno będą wzmocnieniem ofensywnej siły zespołu i raczej mogą być pewni o miejsce w kadrze na spotkanie z Widzewem.

- Można spodziewać się dwóch lub trzech zmian w podstawowej "11" w porównaniu z meczem w Poznaniu. Więcej roszad nie jest wskazane. Czy będzie zmiana powrotna w bramce i do gry wróci Paweł Kapsa? Zobaczymy. Mogę powiedzieć, że nie miałem zastrzeżeń do Sebastiana o stratę drugiego gola w meczu z Lechem - zapewnił Kafarski.

Kłopoty kadrowe będzie musiał rozwiązać również trener Michniewicz. Z powodu kontuzji indywidualnie ćwiczyli Mindaugas Panka, Przemysław Oziębała, Prejuce Nakoulma, a lżejszy trening miał wracający do zdrowia Paweł Grischok. Tych piłkarzy w Gdańsku na pewno nie będzie. Do zdrowia wracał już wychowanek gdańskiego klubu, Jarosław Bieniuk, ale podczas treningu znowu noga go bolała i jego występ przeciwko Lechii stoi pod znakiem zapytania. W sobotę na pewno w składzie Widzewa zabraknie Ugochukwu Ukaha, który w poprzednim spotkaniu ligowym został ukarany czerwoną kartką.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dni Lawinowo-Skiturowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto