Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lech Poznań - Arka Gdynia 2:0 (1:0)

Janusz Woźniak
Zwycięstwo Lecha, który nie dał w Poznaniu żadnych szans broniącej się przed spadkiem gdyńskiej ekipie. Bramki dla gospodarzy strzelali Semir Stilic w 14 minucie, oraz Grzegorz Wojtkowiak w 53. Zmiana taktyki, ustawienie 1-4-1-4-1, to w piątkowym meczu była recepta trenera Dariusza Pasieki na rozpędzonego Lecha Poznań. Co przyniosła? Niewiele, bo gospodarze już w 13 minucie rozmontowali wzmocnione szyki obronne żółto-niebieskich, a Semir Stilić z duża łatwością doszedł do dobrej pozycji strzeleckiej w polu karnym i bez trudu pokonał Norberta Witkowskiego. Z czwórki ustawionych w linii obrońców Arki, żaden nie wyszedł do Stlilića, co było oczywistym błędem.

Zadowoleni gospodarze nieco spuścili z tonu, a inicjatywę przejęli goście. W 18 minucie, po dobrze rozegranym rzucie wolnym, Krzysztofa Kotorowskiego postraszył Bartosz Ława, ale strzelił niecelnie. W 30 minucie, po podaniu Łukasza Kowalskiego, z 12 metrów przymierzył na bramkę Lecha Joel Tshibamba, ale też nie trafił. Minutę później z 10 metrów główkował Tadas Labukas i futbolówka znowu minęła bramkę. Praktycznie każda z tych sytuacji mogła zakończyć się wyrównującym golem. Pierwszy raz celnie na poznańską bramkę strzelił w 42 minucie Tshibamba, a tuż przed końcem pierwszej połowy bliscy szczęścia byli gospodarze. Z kilku metrów strzelał Tomasz Bandrowski, ale dobrze obronił Witkowski.
- Musimy podejść wyżej. Lech nie jest taki straszny, niech tylko sędzia pozwoli nam grać, bo widzi tylko nasze faule - mówił w przerwie Dariusz Ulanowski.
W przerwie trener Pasieka uznał, że należy jednak bardziej "otworzyć" grę i wprowadził za słabo grającego Miroslava Bożoka drugiego napastnika Przemysława Trytkę. Nadzieję gości na doprowadzenie w miarę szybko do remisu, poznaniacy rozwiali już po kilku minutach drugiej połowy gry. W 53 minucie rzut wolny z ponad 30 metrów wykonywał Stilić, a do wrzuconej w pole bramkowe piłki doszedł Grzegorz Wojtkowiak i po raz drugi w tym meczu Witkowski musiał wyjmować piłkę z siatki. Znowu musi dziwić, że Wojtkowiak, duży przecież chłop, zupełnie bezkarnie, bez presji rywala, mógł złożyć się do strzału.
Arka próbowała jeszcze szukać chociażby honorowego gola. Po indywidualnej akcji groźnie strzelał Trytko, ale Kotorowski był czujny. Kolejne zmiany dokonywane przez trenera Pasiekę niewiele dobrego wniosły do gry gdynian. Gospodarze kontrolowali przebieg wydarzeń na boisku, sami jeszcze w końcówce spotkania groźnie zaatakowali, ale wynik spotkania nie uległ już zmianie. Lech pewnie i zasłużenie pokonał Arkę 2:0. W całym meczu żółto-niebiescy oddali trzy celne strzały na bramkę Kotorowskiego. Dwukrotnie uczynił to Tshibamba i raz Trytko.

Lech Poznań - Arka Gdynia 2:0 (1:0)
Bramki: 1:0 Semir Stilić (13), 2:0 Grzegorz Wojtkowiak (53).
Lech: Kotorowski - Wojtkowiak, Arboleda (87 Tanevski), Bosacki, Henriquez - Injac, Bandrowski - Peszko (84 Chrapek), Stilić (75 Mikołajczak), Kriwiec - Lewandowski.
Arka: Witkowski - Kowalski, Szmatiuk, Ulanowski, Bednarek - Budziński - Labukas (64 Czoska), Ława, Burkhardt (75 Mawaye), Bożok (46 Trytko) - Tshibamba.
Żółte kartki: Kowalski, Ulanowski (Arka).
Sędzia: Marcin Szulc (Warszawa).
Widzów: 13,5 tys.

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Lech Poznań - Arka Gdynia 2:0 (1:0) - Gdynia Nasze Miasto

Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto