Latem rosną ceny paliw. Podróżowanie podczas wakacji zawsze jest droższe. Dlaczego?

Sezon urlopowy w pełni, więc rośnie popyt na paliwa. Każdego roku właśnie podczas wakacji benzyna i olej napędowy drożeją nawet o kilkadziesiąt groszy na litrze. Specjaliści twierdzą, że tego rodzaju tendencja niekoniecznie musi wynikać ze wzrostów cen ropy naftowej na rynkach światowych. To raczej wykorzystywanie okazji przez koncerny paliwowe. Dlaczego każdego roku właśnie w okresie urlopowym paliwo jest droższe?
Te wakacyjne podwyżki są już przewidywalne. Wiadomo przecież, że ludzie muszą i chcą wyjeżdżać na wakacje z dziećmi. To niejako wpisało się już w naszą tradycję, że wyjazdy są intensywniejsze właśnie w tym okresie. W związku z tym, jeśli chcemy wyjeżdżać, musimy tankować, a jeżeli musimy tankować, to bez większego względu na cenę paliwa. Producenci i sprzedawcy paliw, wiedząc, że to jest nieuchronne, już na kilka tygodni wcześniej podwyższają ceny paliw, utrzymując je możliwie najdłużej. Po wakacjach mija też sporo czasu, zanim ceny zaczną stopniowo spadać. Ten okres z reguły trwa około trzech miesięcy, kiedy za paliwo płacimy więcej niż w pozostałym czasie. Te podwyżki są tak pewne, jak nazywany przeze mnie biznes czarno-biały, czyli śluby czy pogrzeby. To tak jak przed świętami wielkanocnymi, kiedy drożeją jajka.

Czytaj też: Izba Celna zapowiada więcej kontroli na granicy Polski z Obwodem Kaliningradzkim

Jaki wpływ w takim razie podwyżki cen paliw mają na funkcjonowanie gospodarki w okresie wakacyjnym i portfele samych urlopowiczów?
Oczywiście podwyżki surowca, który jest głównym motorem napędowym dla każdej gospodarki, mają na nią ogromny wpływ. Przede wszystkim wzrastają koszty transportu kołowego, bo firmy transportowe zużywają jednak najwięcej oleju napędowego. To z kolei ma przełożenie na koszty produkcji danego produktu i ostateczną jego cenę na sklepowej półce. Chciałbym natomiast zauważyć, że wraz z podwyżkami cen paliw rosną wpływy do budżetu państwa, bo 50 proc. ceny paliwa to akcyza, podatek i różnego rodzaju opłaty. Druga połowa tej ceny to dopiero koszty wytworzenia, transportu i marża detaliczna. Ceny ropy naftowej na rynkach światowych są raczej stabilne. Nie ulega też wątpliwości, że cenę paliwa każde z państw w Europie i na świecie kształtuje indywidualnie. W naszym kraju znaczą część ceny paliwa, tj. opłaty, podatki i akcyza. Na obniżki nie ma więc co liczyć, o czym świadczyć mogą chociażby ostatnie wypowiedzi ministra Jacka Rostowskiego o potężnej dziurze budżetowej.

Każdy kierowca chciałby płacić mniej za paliwo. Jak Pan uważa, tankowanie jakiego rodzaju paliwa jest dziś najkorzystniejsze?
Według mnie, najtaniej jest jeździć na gazie, ale od razu uprzedzam, że podobna sytuacja była z olejem napędowym. Kiedy tankowaliśmy wszyscy benzynę bezołowiową, mówiło się, że samochody z silnikami Diesla są ekonomiczniejsze i ekologiczne. Jak wszyscy kupili sobie samochody z silnikami wysokoprężnymi, to od razu spadł popyt na benzynę, której koszt wytworzenia jest większy od oleju opałowego. Tymczasem doszło do tego, że w pewnym momencie cena oleju napędowego i benzyny były identyczne. Tak samo jest z gazem. Jak samochodów z instalacjami na LPG będzie już wystarczająco dużo, wzrosną też jego ceny. Jeżeli coś się będzie zmniejszało, to na pewno kosztem drugiego.

Czytaj również: Ograniczenia na rosyjskiej granicy. Koniec z nielegalnym handlem paliwami?

Z rynku znikają bezobsługowe stacje benzynowe. Co jest tego bezpośrednią przyczyną?
Stacje benzynowe zarabiają nie tylko na sprzedaży paliwa. Całkiem niedawno nasze stowarzyszenie przeprowadziło badania, z których jednoznacznie wynika, że sprzedaż paliwa pokrywa zaledwie koszty stałe danej stacji benzynowej, czyli dzierżawy, wynagrodzenia i inne koszty stałe. Dopiero sprzedaż pozostałego asortymentu przynosi faktyczny zysk. To najczęściej są bary działające przy stacjach benzynowych, sprzedaż gadżetów, alkoholu czy papierosów z odpowiednio większą marżą.