Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kreatywne podejście do pełnej lodówki. Jak nie zmarnować jedzenia po świętach, gdy mamy go za dużo?

Dorota Abramowicz
pixabay
Z Joanną Budną, dietetyczką i edukatorką Banku Żywności w Trójmieście, rozmawia Dorota Abramowicz.

Ostatni świąteczni goście wyszli z domu, otwieramy lodówkę i co tam widzimy?

Niestety, bardzo dużo rzeczy. Byłoby świetnie, gdybyśmy widzieli samo światło, ale tak nie jest.

LISTA MIEJSC, DO KTÓRYCH MOŻNA ODDAĆ JEDZENIE, KTÓRE ZOSTAŁO PO ŚWIĘTACH. Tu oddasz żywność, którą podzielisz się z potrzebującymi.

Dlaczego kupiliśmy tak dużo żywności, skoro nie dajemy rady jej zjeść?

Błędy zaczynamy popełniać już podczas zakupów. Kupujemy oczami, jakbyśmy mieli cały blok, a nie tylko nas i naszych gości do wyżywienia. Następnym błędem jest złe przechowywanie żywności. Przykładowo - przygotowujemy sałatkę jarzynową wiadrami (w mojej rodzinie też miska nie wystarczy) , żeby było na trzy dni. I w tym momencie robimy pierwszy fałszywy krok, dodając do sałatki majonez i cebulę.

Sałatka bez majonezu?

Można przecież dodawać majonez każdego dnia, przed wniesieniem sałatki na stół. Jeśli wymieszamy wszystko od razu, po trzech dniach sałatka jarzynowa nie nadaje się do zjedzenia. Ci, którzy będą starali się „nie zmarnować” potrawy, odczują konsekwencje w postaci tzw. grypy żołądkowej, która tak naprawdę jest zatruciem pokarmowym. Szkodzimy sobie także, przechowując część żywności na balkonie.

Bo w lodówce nie ma miejsca, na dworze jest zimno...

Tyle że temperatura na zewnątrz jest niestabilna. Jednego dnia możemy mieć temperaturę ujemną, po paru godzinach zero stopni, za chwilę termometr będzie na plusie. Fluktuacje temperatury są zabójcze dla żywności, skracają jej trwałość, przyspieszają psucie. Mięso czy zupa, pozostawione balkonie, rozmrażają się i zamrażają na przemian. To bardzo niebezpieczne dla zdrowia ze względu na wnikanie bakterii, które się namnażają na produkcie.

Wróćmy do pełnej lodówki. Załóżmy, że zawartość nadaje się do spożycia, tylko że my już nie możemy patrzeć na szynkę i galaretę.

Część oczywiście możemy zamrozić. Niech będą to jednak tylko te dania, które są w miarę świeże. Najlepiej zrobione poprzedniego dnia, a nie w niedzielę przed Wigilią. Możemy też przejść się po sąsiadach z pytaniem, czy nie chcą się wymienić. Skoro nam spowszedniał - jeszcze całkiem dobry - bigos, podarujmy go sąsiadom, wymieniając na ich potrawy. Chociażby na grzybową, która w naszym domu nie jest tradycyjną świąteczną zupą. W zeszłym roku wpadłam jeszcze na inny pomysł wykorzystania świątecznego jedzenia. Pakuję je w słoiczki, biorę sztućce jednorazowe i szukam osób bezdomnych w okolicy. Na dworcu, na przystankach... I daję im posmakować święta. Oczywiście potrawy, które powinny być podawane na ciepło, podgrzewam, by bezdomni mogli się rozgrzać. Zauważyłam, że poczęstowani przeze mnie ludzie przyjmują te słoiki z wdzięcznością i zarazem ogromnym zaskoczeniem. Wytykani palcami, omijani szerokim łukiem nie spodziewają się, że ktoś bezinteresownie chce im coś dać. Z kolei jeżeli mamy fabrycznie zapakowaną żywność z datą przydatności do spożycia, na przykład masę makową, której w najbliższych miesiącach nie zużyjemy, możemy przekazać ją do Banku Żywności.

Konkretnie gdzie?

Do naszego biura na ul. Hallera 239 w Gdańsku. Podarowane produkty zostaną przekazane potrzebującym. Osoby mieszkające z dala od Gdańska mogą poszukać najbliższego czynnego banku na stronach internetowych.

Nasze babcie umiały jeszcze przerabiać żywność.

Nie wszystko nadaje się do przerobienia. Jeśli jest to ryba smażona w wieczór wigilijny, najwyżej możemy ją zjeść. Za to już mając resztki ziemniaków, kaszę, paszteciki, mamy szansę na kreatywne przerobienie produktów. Tu też warto zajrzeć do internetu po inspirację, jak zrobić z nich kompletnie inne danie. Możemy też podejść do zadania kreatywnie. Warto spróbować.

Z rodziną, w ciepłych krajach, z "Kevinem" przed telewizorem. Święta polskich sportowców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto