Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kraków. "Zielony domek" od trzech lat pomaga matkom i dzieciom

Marcin Banasik
Placówka, która pomaga kobietom wyjść z depresji poporodowej obchodzi 3 urodziny. Do tej pory matki z dziećmi odwiedziły „Zielony domek” już niemal 6,5 tys. razy

– Oficjalne badania wskazują na to, że kilkanaście procent kobiet po urodzeniu dziecka zmaga się z depresją poporodową. Miejsce takie jak „Zielony domek” pozwala im pokonać problem i dostosować się do nowych warunków życia z dzieckiem – mówi prof. Dominika Dudek, kierownik Kliniki Psychiatrii Dorosłych Katedry Psychiatrii UJ.

„Zielony Domek” – placówka edukacyjna dla dzieci i rodziców przy ul. św. Marka 21 w Krakowie, prowadzona przez Fundację „Promyk”, obchodzi trzecie urodziny. To jedyne w Polsce
– oparte na francuskich wzorach – miejsce spotkań i zabawy dla dzieci do lat trzech w towarzystwie rodzica lub opiekuna. Na gości czekają kanapy dla rodziców, dziecięce mebelki, niski zlew, dużo zabawek i serdeczne przyjęcie uczestników przez zmieniającą się codziennie ekipę psychoterapeutów.

– Szacunek, uwaga, zrozumienie i bezwarunkowa akceptacja – oto wymogi, jakie sobie stawiamy przyjmując naszych gości – tych dużych, ale przede wszystkim tych małych, dzieci, które jeszcze nie umieją mówić. Albo raczej – które mówią do nas poprzez swoje zachowanie, płacz, czy zabawę – mówi Maja Zagajewska, prezes Fundacji Promyk.
Szefowa fundacji zapewnia, że osoby które chcą skorzystać z gościnności „Zielonego domku” zachowują pełną anonimowość. – Każdy rodzic, który przychodzi do nas z dzieckiem wpisuje tylko imię podopiecznego, wiek oraz godzinę przyjścia i wyjścia. To wszystko, wizyty u nas są bezpłatne – wyjaśnia Maja Zagajewska.

Prezes fundacji przyznaje, że wiedza o takiej instytucji wśród młodych matek jest znikoma.
– Kobiety trafiają do nas często przez przypadek. Na przykład, przechodzą ulicą św. Marka i zauważąją za oknem bawiące się dzieci. Zaglądają do środka i wtedy okazuje się, że właśnie szukały takiego miejsca – mówi szefowa Promyka.
Z kolei Rafał Perkowski, z fundacji zwraca uwagę na to, że placówkę odwiedzają głównie kobiety, które są osamotnione w swoim macierzyństwie.

– Zazwyczaj są to osoby, które przeprowadziły się do Krakowa, osiedliły i założyły rodziny. Kiedy pracowały zawodowo funkcjonowały znakomicie, po urodzeniu dziecka dużo się zmieniło. Większość osób nas odwiedzających nie może liczyć na pomoc rodzin w początkowym wychowywaniu dziecka. Często są za to zalewane radami z przeróżnych poradników i programów telewizyjnych, co nie zawsze daje pozytywny efekt – mówi Rafał Perkowski.
Pracownik fundacji wspomina, że na początku funkcjonowaniu placówki przyszła kobieta, która twierdziła, że nie radzi sobie z opieką nad dzieckiem.

– Wzięło się to stąd, że w szpitalu po porodzie ciągle słyszała, że robi coś źle. Po kilku wizytach w naszym domku i rozmowach z innymi matkami i terapeutami znowu uwierzyła w siebie
– mówi Rafał. Perkowski.
Szefowa fundacji podkreśla, że w placówce rodziców obowiązuje jedna podstawowa zasada. – Jeśli ktoś do nas przyjdzie z dzieckiem, to nie może zostawić swojej pociechy i załatwiać innych spraw na mieście. Ten czas musi poświęcić na to, aby pokonać problem, z którym do nas przyszedł – mówi Maja Zagajewska.

ZOBACZ KONIECZNIE:

WIDEO: Pierwsza pomoc. Jak pomóc dziecku?

Autor: Dzień Dobry TVN, x-news

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto