- Dziś rano (15 marca, niedziela - przyp. red.) zdecydowałem, ze w Strefie Płatnego Parkowania w Gdyni nie będą pobierane opłaty. Chcemy ograniczyć dotykanie parkomatów oraz umożliwić dojazd samochodem tym, którzy normalnie dojeżdżają komunikacją miejską. Ale nadal przede wszystkim nalegam #zostanwdomu. Wykupione abonamenty ulegną automatycznemu przedłużeniu po przywróceniu opłat - poinformował na Twitterze prezydent Gdyni Wojciech Szczurek.
Najnowsze informacje z regionu o zagrożeniu koronawirusem!
W sobotę jako pierwsze polskie miasto z opłat za parkowanie tymczasowo zrezygnował Kraków. Krótko potem o taki ruch do prezydenta Wojciecha Szczurka zaapelował gdyński poseł Lewicy Marek Rutka. Samorządowcy chcą w ten sposób ograniczyć możliwość zakażenia koronawirusem przez przebywanie w grupach, jak np. wśród pasażerów komunikacji miejskiej.
Gdańsk i Sopot nie decydują się na takie ruchy. Jeszcze w niedzielę wieczorem poinformował o tym wiceprezydent Sopotu Marcin Skwierawski.
- Zachęcamy mieszkańców do pozostania w domach i ograniczenia do minimum aktywności poza miejscem zamieszkania - napisał na Facebooku Marcin Skwierawski. - Korzystających z sopockiej strefy płatnego parkowania zachęcamy do skorzystania z 1z5 aplikacji mobilnych. Unikajmy płacenia gotówką, chociaż parkometry są 2x dziennie dezynfekowane. Strefa Płatnego Parkowania zapewnia rotację miejsc parkingowych. Dzięki temu mamy gdzie zaparkować. Możemy swobodnie dojechać do apteki, przychodni czy sklepu. W przeciwnym wypadku wszystkie miejsca mogą być zajęte. Brak miejsc do parkowania to konieczność skorzystania z komunikacji publicznej. A tego wyjątkowo teraz chcemy unikać. W Sopocie można skorzystać z następujących aplikacji mobilnych: CityParkApp, ePark, mPay, Pango, SkyCash - dodał.
Wiceprezydent Sopotu dopytywany odniósł się też do przykładu Gdyni.
- Gdynia jest w trochę innej sytuacji. W Sopocie na ponad 1500 miejsc parkingowych mamy zarejestrowanych ponad 40 tys samochodów. Musimy zapewnić dojazd do sklepów, aptek, przychodni. Będziemy na bieżąco monitorować sytuację - poinformował Marcin Skwierawski.
W poniedziałek o stanowisku władz Gdańska poinformował rzecznik prezydent Aleksandry Dulkiewicz Daniel Stenzel.
- Jesteśmy w bieżącym kontakcie z największymi pracodawcami - powiedział Daniel Stenzel. - Obserwujemy sytuację w wielu miejscach Gdańska, w szczególności skupiskach biurowców i innych miejsc pracy. Dzisiaj rano, z naszych pierwszych informacji wynika, że do pracy w niektórych firmach przyszło ok 10% pracowników. To oznacza, że zdecydowana większość z mieszkańców wzięła zwolnienia, urlopy lub pracuje zdalnie. Zniesienie strefy płatnego parkowania może jedynie przyczynić się do zwiększenia mobliności, a tego w obecnym czasie chcemy uniknąć. Dlatego też na razie nie podejmujemy decyzji o zniesieniu opłat, podobnie jak zrobili to prezydenci Warszawy, Poznania i Sopotu. Monitorujemy sytuację na bieżąco i wszelkie decyzje będziemy podejmować kierując się tylko i wyłącznie publicznym dobrem. Zostańmy w domu, unikajmy zgromadzeń, ale także zbyt częstego przemieszczania się - dodał.
W poniedziałek wczesnym popołudniem minister infrastruktury Andrzej Adamczyk, podczas konferencji prasowej premiera Mateusza Morawieckiego, zaapelował do samorządów o czasowe zniesienie opłat parkingowych.
Oto opowieść o charyzmatycznych i słynnych lekarzach z Pomorza
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
