Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kontrowersyjne plany Ramiego Ungara. Będą zwolnienia w Stoczni Gdynia?

Szymon Szadurski
Szymon Szadurski
Rami Ungar, jeśli uda mu się zakupić pakiet kontrolny Stoczni Gdynia S.A., zamierza odchudzić administrację firmy.
Rami Ungar, jeśli uda mu się zakupić pakiet kontrolny Stoczni Gdynia S.A., zamierza odchudzić administrację firmy.
Zwolnienie tysiąca pracowników z działu administracji po przejęciu pakietu kontrolnego akcji Stoczni Gdynia S.A. zapowiedział Izraelczyk Rami Ungar, jeden z dwóch inwestorów zainteresowanych zakupem tego zakładu.

Zwolnienie tysiąca pracowników z działu administracji po przejęciu pakietu kontrolnego akcji Stoczni Gdynia S.A. zapowiedział Izraelczyk Rami Ungar, jeden z dwóch inwestorów zainteresowanych zakupem tego zakładu. Planami zaniepokojony jest Powiatowy Urząd Pracy w Gdyni.

- W ciągu kilku ostatnich lat nie spotkaliśmy się z sytuacją, aby jakakolwiek firma w Gdyni zgłosiła zamiar zwolnienia pracowników na taką skalę - mówi Joanna Siwicka, dyrektor PUP w Gdyni. - Jeśli zapowiedzi te stałyby się faktem, będziemy mieli duży problem. Nie dysponujemy taką liczbą ofert pracy na stanowiskach biurowych. Zwolnione osoby musiałyby w takim wypadku odbyć szkolenia, które pozwoliłyby podjąć im zatrudnienie w innym charakterze.
Ungar swoje plany ujawnił podczas spotkania ze związkami zawodowymi Stoczni Gdynia S.A., gdy omawiano aktualną sytuację przedsiębiorstwa. Zapowiedział, że niezbędne będzie cięcie kosztów funkcjonowania firmy. Działacze związkowi twierdzą jednak, że nie dopuszczą do zwolnienia z pracy tak dużej liczby osób. Jeśli więc Izraelczykowi uda się wykupić pakiet kontrolny akcji Stoczni Gdynia S.A., po prywatyzacji przedsiębiorstwa szybko może dojść do konfliktu pomiędzy załogą, a jej nowym właścicielem.
- W zakładzie niewątpliwie występuje przerost zatrudnienia w sferze administracyjnej, ale plan zwolnienia tysiąca osób, zgłoszony przez Ungara podczas spotkania z nami, jest przesadą - uważa Leszek Świetczak, przewodniczący Związku Zawodowego "Stoczniowiec" Stoczni Gdynia S.A. - Według mojej oceny sytuacji z firmy powinno odejść około 500 - 600 osób na stanowiskach biurowych i wtedy prawidłowo uregulowane byłyby zachwiane dzisiaj proporcje, gdy na dwóch pracowników w sferze produkcyjnej przypada jeden etat biurowy.
Dariusz Adamski, przewodniczący Związku Zawodowego "Solidarność" Stoczni Gdynia S.A. dodaje, że kwestia zwolnień będzie negocjowana z inwestorem podczas ustalania pakietu gwarancji socjalnych. Związkowcy tego typu rozmowy odbywają podczas każdego procesu prywatyzacyjnego przedsiębiorstwa kontrolowanego przez Skarb Państwa.
- Ale strona rządowa nie podjęła jeszcze wiążących negocjacji z żadnym z dwóch inwestorów - mówi Adamski. - Według moich informacji, zniecierpliwiony tym Ungar wycofa ofertę zakupu stoczni, a zakład przejmie ukraiński Związek Przemysłowy Donbasu. Dla nas to dziwna sytuacja, bo przychylnym okiem patrzyliśmy na inwestora z Izraela.
Z Ramim Ungarem nie udało nam się wczoraj skontaktować.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Filip Chajzer o MBTM

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto