Nikt nic nie wie. Jak w czeskim filmie. Nie można nawet precyzyjnie wskazać prezesa spółdzielni. Prawo do sprawowania władzy uzurpują sobie dwa zarządy i dwóch prezesów.
Tak wygląda rzeczywistość w Spółdzielni Mieszkaniowej "Nova" przy ul. Żeglarzy w Gdyni Obłużu, wydzielonej pod koniec ubiegłego roku ze Spółdzielni Mieszkaniowej "Na Wzgórzu". Zwaśnionych zarządców pogodzić będzie musiał prokurator. Solidarnie bowiem złożyli na siebie do organów ścigania zawiadomienie o popełnieniu różnych przestępstw, m.in. kradzieży pieniędzy ze spółdzielczej kasy, czy też włamania do pomieszczeń spółdzielni.
- To my mamy rację, bowiem reprezentowani przeze mnie ludzie wpisani są jako władze spółdzielni w Krajowym Rejestrze Sądowym - zarzeka się Gizela S., pełnomocnik Mirosława P., jednego z dwóch prezesów spółdzielni. - Tymczasem nasi adwersarze oczerniają nas, ślą pisma do prokuratury, wywieszają nieprawdziwe informacje na nasz temat na klatkach schodowych. Czuję się zniesławiona, więc pozwałam ich w procesie cywilnym. Zawiadomiłam też prokuraturę, iż z konta spółdzielni zginęło 170 tys. zł w momencie, gdy dostęp do niego miał Maciej N., uzurpujący sobie prawo do bycia prezesem spółdzielni, a także, że włamali się do biura. Człowiek ten został powołany na swoje stanowisko na nielegalnym posiedzeniu rady nadzorczej.
Tymczasem Maciej N., mający poparcie przewodniczącego rady nadzorczej Mieczysława K., uważa, że to właśnie Gizela S. "zaopiekowała" się pieniędzmi spółdzielni.
- Ujawniono, że z konta spółdzielni przelała na konto firmy swojego syna kwotę ponad 25 tys. zł - uważa Mieczysław K. - Są na to dokumenty, które przekazałem prokuraturze.
- To kompletna bzdura - twierdzi Gizela S.
Niedzielne uroczystości odpustowe ku czci św. Wojciecha w Gnieźnie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
