Konflikt o miejsca parkingowe w gdyńskim Witominie. Prezes kontra lokatorzy

Atmosfera zrobiła się jeszcze bardziej nieprzyjemna, kiedy przedstawiciele spółdzielni poinformowali lokatorów, że za przekazanie kluczyków do ustawionych słupków, strzegących miejsc postojowych, zapłacić będą musieli po 80 złotych miesięcznie. Lokatorzy nie chcą się na to zgodzić i podjęli już interwencje, w tym odwiedzili siedzibę SM „Bałtyk”. Jak na razie jednak nic nie wskórali. Reprezentanci spółdzielni stoją na stanowisku, że pobieranie opłat za parkowanie jest uzasadnione, bowiem wcześniej ponieśli duże koszty remontu parkingu.

Lokatorzy zaniepokojeni stanem placów zabaw. Spółdzielnia Mieszkaniowa "Bałtyk" odpowiada na zarzuty

„Teren, na którym wykonano przebudowę i wydzielenie miejsc postojowych jest gruntem wchodzącym w skład „mienia Spółdzielni”, więc prawo do jego użytkowania (jak i uzyskiwania pożytków z udostępniania) mają wszyscy członkowie Spółdzielni. Generująca bardzo duże koszty przebudowa sfinansowana została z funduszu remontowego mienia Spółdzielni, na który złożyli się wszyscy użytkownicy lokali mieszkalnych, garaży i lokali użytkowych spółdzielczych lub stanowiących odrębną własność Osiedla I,II i III - odpis na w/w fundusz wynosi 0,09 zł /m kw. (lokalu) m-c netto (pisownia oryginalna) - odpisali zbulwersowanym lokatorom członkowie zarządu spółdzielni. Żaden z nich nie podpisał się jednak pod tak sformułowanym stanowiskiem z imienia i nazwiska. Rzecz jasna dolało to tylko oliwy do ognia.

- Ja tego bełkotu nie mogę czytać - piekli się jeden z lokatorów z ul. Hodowlanej 27. - Zabrano miejsca postojowe w budynku z 48 lokalami, gdzie mieszka ponad sto osób. Gdzie my mamy teraz parkować? Za co mamy też płacić, skoro wykupowaliśmy te miejsca parkingowe razem z mieszkaniami?

Lokatorzy powołują się także na zapisy statutu Spółdzielni Mieszkaniowej „Bałtyk”. Wyczytać w nim można, że majątek spółdzielni jest prywatną własnością jej członków, a nie zarządu.

- Czyli mamy płacić za korzystanie z własnego mienia? - pyta jeden z lokatorów.

Zgodnie ze statutem celem spółdzielni jest zaspokajanie potrzeb jej członków i rodzin, w tym miejsc postojowych.

- Tymczasem nasz zarząd postanowił nam je zablokować - mówi zdenerwowany lokator. - Gdzie tu jest logika? Zamiast realizować statut próbuje na nas zarabiać. Pracownicy spółdzielni w wybitnie złośliwy sposób wzywają w okolice naszego bloku straż miejską, aby funkcjonariusze wyłapywali przypadki niezgodnego z przepisami parkowania. W ten sposób próbuje się nas przymusić do ponoszenia opłat.

Co więcej, konflikt będzie tylko narastał, bo spółdzielnia już poinformowała o zamiarze zablokowania miejsc parkingowych lokatorów kolejnego bloku, przy ul. Hodowlanej 9. Pokazują oni ogłoszenia, jakie zawisły na klatkach schodowych.

- To wszystko odbywa się bez wiedzy i zgody Rady Nadzorczej - mówi Maria Śmigielska, mieszkanka ul. Hodowlanej 9, członek RN SM „Bałtyk”. - Takimi działaniami zarząd obniża wartość naszych mieszkań, czyli działa ewidentnie na naszą szkodę. Gdybym chciała sprzedać lokal, potencjalny nabywca na pewno zapyta przecież o możliwość parkowania. To się po prostu nie mieści w głowie.

Lokatorzy zapowiadają, że tematu nie odpuszczą i zamierzają go poruszyć podczas najbliższego, walnego zgromadzenia członków.