Jak ustaliliśmy nieoficjalnie, chodzi o kwotę kilkunastu milionów złotych.
- Cofnięta została decyzja w sprawie wydatków, poniesionych na systemy bezpieczeństwa - precyzuje Katarzyna Gruszecka - Spychała, wiceprezydent Gdyni.
To jednak tylko część z kwoty 91,7 mln zł, przekazanej Portowi Lotniczemu Gdynia - Kosakowo, którą KE uznała w lutym ubiegłego roku za niedozwoloną pomoc publiczną i nakazała zwrócić do budżetu Gdyni. Nadal nie ma więc szans na szybkie uruchomienie lotniska. Trzeba będzie poczekać na rozpatrzenie skargi na decyzję KE, którą gdyńscy samorządowcy skierowali do Sądu Unii Europejskiej w Luksemburgu. Sędziowie przyjrzą się zasadności podważenia przez komisję pozostałych nakładów na lotnisko.
- Temat wydatków na bezpieczeństwo nie będzie już jednak rozpatrywany - mówi Katarzyna Gruszecka - Spychała. - Po tym, jak KE sama wycofała się ze swojej decyzji, kwestia ta stała się bezprzedmiotowa.
Czytaj także:
Komisja Europejska wydała negatywną decyzję ws. lotniska w KosakowieSpółka PL Gdynia - Kosakowo nadal pozostanie jednak w stanie upadłości, bowiem nie ma ona funduszy, aby zwrócić do budżetu miasta pozostałą kwotę, uznaną za niedozwoloną pomoc. Pieniądze te zostały wydane m.in. na zbudowanie terminalu pasażerskiego i dróg dojazdowych do niego.
WIĘCEJ NA TEN TEMAT PRZECZYTASZ W CZWARTKOWYM, PAPIEROWYM WYDANIU DZIENNIKA BAŁTYCKIEGO.
Dziennik Zachodni / Wielki Piątek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?