Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kolosy 2014 w Gdyni.Tydzień pod ziemią? To możliwe! - zapewnia grotołaz Dariusz Bartoszewski

Szymon Szadurski
Tu niezbędna jest praca zespołowa. Ponad dwadzieścia osób "zdobywało" latem austriacką jaskinię
Tu niezbędna jest praca zespołowa. Ponad dwadzieścia osób "zdobywało" latem austriacką jaskinię jakub nowak
Z Dariuszem Bartoszewskim, członkiem ekipy, która eksplorowała w ubiegłym roku Jaskinię Ciekawą w Austrii, rozmawia Szymon Szadurski.

3 tys. metrów nowych korytarzy i powiększenie ich do ponad 15 tys. metrów, co czyni jaskinię najdłuższą "zdobytą" przez Polaków. Ponadto przesunięcie jej głębokości do 583 metrów - to nie lada wyczyn!
Zgadza się, jesteśmy zadowoleni z efektów letniej eksploracji Jaskini Ciekawej w Hagengebirge. Podczas Kolosów będę z kolegą prezentował nasze dokonania, warto jednak uświadomić sobie, iż cudów nie ma i tego typu osiągnięcia możliwe są tylko dzięki pracy zespołowej. Na sukces złożyło się pełne zaangażowanie grupy ponad dwudziestu osób, głównie z wrocławskiej Sekcji Grotołazów oraz Sopockiego Klubu Taternictwa Jaskiniowego.

Byli też z Wami dwaj uczestnicy z egzotycznego dla Polaków kraju, Iranu. W jaki sposób doszło do takiej nietypowej współpracy?
Stało się tak dzięki kontaktom nawiązanym przez działaczy Polskiego Związku Alpinizmu. Na mocy tego porozumienia już w zeszłym sezonie staż z nami odbywali koledzy z tego kraju.

Jakie trudności sprawiało eksplorowanie Jaskini Ciekawej?
Nie będę koloryzował, jest to jaskinia o umiarkowanych trudnościach. Większość wędrówki po jej korytarzach odbywa się w pionie. Są jednak oczywiście miejsca, gdzie trzeba stosować techniki wspinaczkowe, głównie hakowe, używać specjalistycznego sprzętu i lin. Problemem jest niewątpliwie wielkość jaskini i odległości między poszczególnymi jej punktami. Są tylko dwa miejsca nadające się do zorganizowania w nich biwaku. Trzeba z nich dostarczać wiele przedmiotów, przede wszystkim jedzenie, do tzw. przodka, czyli osób odkrywających akurat nowe rejony. Wymaga to precyzyjnie zaplanowanej logistyki i zaangażowania sporej grupy osób, aby prace posuwały się nieprzerwanie. Nasza wyprawa trwała miesiąc i przez ten czas niemal zawsze ktoś przebywał w jaskini.

Jaki czas wytrzymywali pod ziemią najbardziej wytrwali jej uczestnicy?
Przebywali w jaskini nawet przez tydzień.

Co was "kręci" w eksplorowaniu jaskiń? Dla zwykłego zjadacza chleba to niewyobrażalne, aby siedzieć tydzień w takim miejscu. Jest ciemno, zimno, niebezpiecznie, na głowę kapie woda...
To prawda, jest ciężko, jest zimno, ale cenimy sobie możliwość przebywania w środowisku nieznanym, gdzie nie stanęła dotąd jeszcze stopa człowieka. Kiedyś ludzie wybierali się na bieguny, bo nikt tam jeszcze nie był, teraz misję taką spełniają grotołazi. Cieszy nas odkrywanie nowego, ma to też z pewnością walor edukacyjny.

Jak wygląda na co dzień trening grotołaza?
W zależności od tego, co kto lubi, wspinamy się, jeździmy w Alpy, Tatry, biegamy. Część kolegów i koleżanek nurkuje w syfonach, czyli zalanych wodą jaskiniach. Poza tym prowadzimy normalne życie.

Program KOLOSY 2014.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Kolosy 2014 w Gdyni.Tydzień pod ziemią? To możliwe! - zapewnia grotołaz Dariusz Bartoszewski - Gdynia Nasze Miasto

Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto