Niektóre z urządzeń mają możliwość wydawania reszty, ustawiono je jednak w taki sposób, aby regulowały zwrot należności tylko do wysokości 20 zł. Jeśli kierowca ma do odebrania wyższą kwotę, bo płacił banknotem 50- lub 100-złotowym otrzymuje jedynie tzw. dokument "polecenia wypłaty". Po odbiór należności zgłosić musi się do biura obsługi strefy płatnego parkowania przy ul. Białostockiej. Dla kierowców takie wyprawy to kłopot.
- Nie rozumiem, w jakim celu organizuje się takie utrudnienia - mówi Marcin Drajer, mieszkaniec Gdyni. - Skoro zainwestowano w parkomaty, wydające resztę, trzeba w pełni korzystać z ich możliwości, zamiast rzucać kłody pod nogi. Nikomu nie uśmiecha się dodatkowa wyprawa na ul. Białostocką po odbiór reszty.
Zdaniem radnej Gdyni Mirosławy Król, rozwiązanie takie jest niezgodne z ustawą o cenach i Narodowym Banku Polskim. - Gdy zaistnieje problem z wydawaniem reszty, sprzedawca może odmówić sprzedaży towaru - twierdzi Mirosława Król. - Jednak, gdy już zdecyduje się na sprzedaż, ma obowiązek wydać resztę, a nie karteczki, niebędące prawnymi środkami płatniczymi na obszarze Polski.
Z taką interpretacją nie zgadza się wiceprezydent Gdyni Katarzyna Gruszecka-Spychała. Jej zdaniem, osoby korzystające z parkomatów nie są w rozumieniu przepisów konsumentami, a uiszczają opłatę administracyjną na rzecz jednostki samorządu terytorialnego, co nie jest transakcją sprzedaży.
Wiceprezydent Katarzyna Gruszecka-Spychała dodaje, że gdyby parkomaty wydawały większe kwoty niż 20 zł, byłyby powszechnie używane do rozmieniania pieniędzy.
- Powodowałoby to chroniczne niedobory bilonu w ich zasobnikach - twierdzi Katarzyna Gruszecka-Spychała.
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?