Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kolejna odsłona przedwyborczej wojny. Kandydaci Zjednoczonej Prawicy przedstawili w Gdyni "listę hańby polskiej demokracji"

Szymon Szadurski
Szymon Szadurski
Aleksander Jankowski (z prawej) i Marcin Bełbot (z lewej) podczas dzisiejszej konferencji w Gdyni.
Aleksander Jankowski (z prawej) i Marcin Bełbot (z lewej) podczas dzisiejszej konferencji w Gdyni. Aleksander Jankowski Facebook
Trwa zaciekła walka między tzw. totalną opozycją a reprezentantami Zjednoczonej Prawicy przed zbliżającymi się wielkimi krokami wyborami parlamentarnymi. We wtorek 10 października przed południem Aleksander Jankowski i Marcin Bełbot, dwaj kandydaci ZP do Sejmu z okręgu gdyńsko-słupskiego, pojawili się w Gdyni, gdzie skrytykowali politycznych oponentów za "hipokryzję" w temacie przymusowej relokacji migrantów.

Zjednoczona Prawica ponownie atakuje w Gdyni totalną opozycję

Dzisiejsza konferencja odbyła się w miejscu nieprzypadkowym. Kandydaci Zjednoczonej Prawicy postanowili pofatygować się pod biuro poselskie Barbary Nowackiej, liderki listy Koalicji Obywatelskiej w okręgu gdyńsko-słupskim, z którą już za pięć dni stoczą pojedynek o głosy wyborców.

O "grzechach" totalnej opozycji w temacie przymusowej relokacji migrantów opowiadali dziennikarzom Aleksander Jankowski, wicewojewoda pomorski, a także Marcin Bełbot, radny Gdyni. Towarzyszył im zwolennik, który przyniósł ze sobą tablicę ze zdjęciami kilku parlamentarzystów, jacy według organizatorów konferencji powinni zostać wpisani na "listę hańby".

- Wczorajsza debata potwierdza to, o czym jako obóz Zjednoczonej Prawicy mówimy od dawna - stwierdził Aleksander Jankowski. - Pokazuje, że pan premier Donald Tusk i cała totalna opozycja, Lewica, Platforma Obywatelska i Trzecia Droga, uciekają od odpowiedzi na ważne pytania, które nurtują Polaków.

Jako przykład Aleksander Jankowski przytoczył kwestię dotyczącą migracji.

- Jesteśmy dziś tutaj, w Gdyni i przedstawiamy listę hańby pomorskiej i polskiej demokracji, listę hańby posłów, którzy są w formacji lewicowej, w Koalicji Obywatelskiej i uciekają od podstawowego zadania, jakim jest bycie posłem Rzeczypospolitej Polskiej, czyli głosowania w ważnych dla Polaków sprawach - stwierdził Aleksander Jankowski.

Wicewojewoda pomorski zaznaczył, że 15 czerwca głosowana była w Sejmie uchwała w sprawie wyrażenia sprzeciwu odnośnie próby narzucenia Polsce wzięcia udziału w „haniebnym”, jak to określił, procederze przymusowej relokacji migrantów.

Trwa głosowanie...

Polska powinna zgodzić się na przymusową relokację migrantów w kształcie proponowanym przez Unię Europejską?

- W głosowaniu brały udział takie formacje, jak obóz Zjednoczonej Prawicy, Konfederacja, Trzecia Droga, za co warto ją pochwalić, ale Koalicja Obywatelska i Lewica postanowiły wyciągnąć karty - podkreślił Aleksander Jankowski. - Czyli byli na sali plenarnej, ale jakby ich nie było. Uciekają od odpowiedzialności i decyzji. Wystarczy zadać sobie pytanie, dlaczego? Jeśli ci posłowie mówią w otwarty sposób, że są przeciwni narzucaniu Polsce nielegalnej migracji, wręcz próbują wrzucić w usta polityków Zjednoczonej Prawicy, że to właśnie nasz obóz sprowadza migrantów, dlaczego na sali plenarnej nie wyrazili tego swojego sprzeciwu, głosując za uchwałą? Jest to haniebne potraktowanie polskiej demokracji i zakpienie z wyborców, suwerena, który w wyborach parlamentarnych głosuje na swoich przedstawicieli, aby jego wolę reprezentowali w polskim Sejmie. Hańbiące dla polskiej demokracji jest, że niektórzy posłowie potrafią zakpić w twarz wyborcom i nie zagłosować.

Zdaniem Aleksandra Jankowskiego, gdyby parlamentarzyści m.in. KO poparli sprzeciw odnośnie przymusowej relokacji migrantów, to „mieliby może telefon z Berlina lub Brukseli”.

- Gdyby z kolei zagłosowali na nie, mieliby pytania od swoich wyborców, którym w żywe oczy w mediach wciskają kit, że będą sprzeciwiać się relokacji - podsumował Aleksander Jankowski.

Zjednoczona Prawica o odpowiedzialności za słowa i czyny. Koalicja Obywatelska prezentuje hipokryzję?

Marcin Bełbot, kolejny kandydat Zjednoczonej Prawicy do Sejmu w okręgu gdyńsko-słupskim, stwierdził że jeśli ktoś ubiega się o mandat poselski, to powinien brać odpowiedzialność za swoje słowa i czyny.

- Koalicja Obywatelska od dłuższego czasu prezentuje ogromną hipokryzję - mówił Marcin Bełbot. - Wszyscy wiemy, że jest za przyjmowaniem migrantów. Natomiast w tej chwili Donald Tusk w wielu wypowiedziach podkreśla, jakoby to on był obrońcą polskich granic i bezpieczeństwa. To jest nieprawda.

CZYTAJ TAKŻE:
Donald Tusk w Sopocie na temat Jarosława Kaczyńskiego. Lider Prawa i Sprawiedliwości powalczy z Romanem Giertychem?

To kolejna już w Gdyni odsłona utarczek na argumenty między tzw. totalną opozycją i Zjednoczoną Prawicą. 24 września podczas konwencji PiS-u w tym mieście o „grzechach” Platformy Obywatelskiej za czasów jej rządów opowiadał Jarosław Kaczyński.

- Poprzednia władza w ciągu swoich 8 lat wykazała niebywałą wręcz nieudolność w każdej dziedzinie - stwierdził prezes Prawa i Sprawiedliwości. - Przede wszystkim pokazała, że jest w stanie pozwolić rozkradać polskie publiczne pieniądze na gigantyczną skalę. Myśmy nie zwiększyli produkcji pieniądza. Myśmy po prostu te pieniądze odzyskiwali. Ciągle organizowano nowe akcje oszczędzania. Akcje mówiące "mamy mało, trzeba w różnych dziedzinach się ograniczać". Nawet gdyby chcieli tę potężną politykę zbrojeniową kontynuować, skąd oni wezmą na to pieniądze? Zapowiedź możliwości ich władzy się pojawiła i już pojawiły się trudności. Już złodzieje poczuli się mocniejsi.

Koalicja Obywatelska także regularnie atakuje Zjednoczoną Prawicę. Co reprezentanci opozycji wytykają przedstawicielom obozu rządzącego?

Warto wspomnieć, że politycy Koalicji Obywatelskiej oraz Prawa i Sprawiedliwości, czyli obozów politycznych posiadających obecnie najwięcej posłów w Sejmie (PiS - 227, KO - 129), atakują się wzajemnie od dobrych już kilkunastu lat. Retoryka ta nasiliła się w związku z trwającą kampanią wyborczą, także na Pomorzu.

Liderzy KO z Trójmiasta i okolic zarzucali tylko w kilku ostatnich tygodniach oponentom ze Zjednoczonej Prawicy m.in. zawłaszczenie do partyjnych celów telewizji publicznej. Jak dodawali, działania te dotowane są z kieszeni podatników.

- Jestem przeciwko finansowaniu szczucia, kłamstw i propagandy w telewizji za 3 miliardy złotych rocznie z publicznych pieniędzy - mówiła niedawno Agnieszka Pomaska, liderka listy KO, zgłoszonej w okręgu gdańskim do zaplanowanych na 15 października wyborów parlamentarnych.

Wcześniej Pomaska twierdziła też, że telewizję publiczną trzeba zlikwidować i nie można przeznaczać na nią ani złotówki z budżetu państwa.

Inni parlamentarzyści KO z Pomorza zarzucali ostatnio w Trójmieście oponentom m.in. bezzasadny ich zdaniem zakup Lotosu przez Orlen, obsadzanie nie według kompetencji, tylko partyjnego klucza kierowniczych stanowisk w spółkach Skarbu Państwa, angażowanie m.in. wojska i policji do celów politycznych, nadmierne zadłużanie kraju, czy naruszenia praworządności, które skutkują według nich brakiem chęci wypłaty Polsce przez Unię Europejską ponad 150 miliardów złotych w ramach Krajowego Planu Odbudowy.

- Zbliżają się wybory, najbardziej nieuczciwe od czasu odzyskania niepodległości, dlatego, że cała machina państwa, od premiera, prezydenta, po wojsko i policję stanowi sztab wyborczy PiS-u - mówił pod koniec ubiegłego miesiąca w Gdyni eurodeputowany Janusz Lewandowski.

Jak dodawał, w jego przekonaniu PiS posuwa się do „licznych nadużyć wyborczych”.

- Jednym z nich jest rozdawanie laptopów w szkołach oznaczonych jako Krajowy Plan Odbudowy, którego nie ma i nie będzie, dopóki będzie rządził PiS - mówił Janusz Lewandowski. - Sygnał z Brukseli jest jasny. Nie będą honorowali polskich rachunków, dopóki nie spełnimy warunków. A rząd PiS-u tych warunków nie spełni.

- Przez to, że nie ma środków z KPO, traci polska gospodarka - wtórował mu Tadeusz Aziewicz, przewodniczący Platformy Obywatelskiej w Gdyni. - Te pieniądze miały generować wzrost, a teraz wchodzimy w czas recesji. To, że nie ma ich ewidentnie z winy rządu, który łamie praworządność, jest wielkim skandalem.

Wybory 2023. Zjednoczona Prawica faworytem, za jej plecami Koalicja Obywatelska. Kto będzie rządził?

Według sondaży w najbliższych wyborach parlamentarnych ponownie największym poparciem cieszyć będą się Zjednoczona Prawica i Koalicja Obywatelska.

Zgodnie z obecnymi badaniami i analizami zwycięży pierwsze z tych ugrupowań z wynikiem powyżej 30 procent i co najmniej kilkuprocentową przewagą nad KO.

Jednak według praktycznie wszystkich, pojawiających się dotychczas, sondaży Zjednoczona Prawica nie zdobędzie bezwzględnej większości w Sejmie. Aby utrzymać się przy władzy, będzie musiała więc prawdopodobnie szukać koalicjanta.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto