Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kolejną bohaterką naszego cyklu jest blogerka kulinarna

Monika Jankowska
blogerka Ewa Romańska-Cieślińska
blogerka Ewa Romańska-Cieślińska fot. mat. prywatne
Wczoraj blog kulinarny Ewy Romańskiej-Cieślińskiej Moje TworyPrzetwory obchodził trzecie urodziny. Znajdziemy tam przepisy prosto z serca, a wśród nich wiele receptur na dżemy i konfitury. Blogerka podzieli się z nami kilkoma przepisami.

Długie ciemne włosy, szeroki uśmiech i pasja do gotowania. To cechy charakterystyczne Ewy Romańskiej-Cieślińskiej, gdańszczanki, która miłośnikom smakowitych potraw znana jest jako autorka bloga Moje TworyPrzetwory. Sam blog powstał dokładnie 16 listopada 2011 roku, wczoraj obchodził trzecie urodziny. Jak przyznaje Ewa, blog powstał, gdy urodził się jej synek, zwany przez nią pieszczotliwie Iskierką, a ona, będąc z nim w domu, szukała sposobu na spożytkowanie swoich niekończących się pokładów energii. Ewa mówi też, że swoich przepisów nigdy nie tworzy na siłę. Powstają one z emocji, z miłości do gotowania i z miłości do rodziny, która zawsze może liczyć na jakieś apetyczne danie.

Poznaj inną bohaterkę cyklu "Ludzie Naszego Miasta"

- Mój synek np. najbardziej lubi potrawy z cukinii, placuszki albo zupę krem. Czasami jest tak, że mąż i syn muszą zjeść coś, co zdążyło już wystygnąć, bo zanim podałam danie, musiałam zrobić kilka zdjęć na bloga. Cieszę się, że są dla mnie i dla mojej pasji tak wyrozumiali.

Autorka Moich TworówPrzetworów zdradziła też, co jej samej smakuje najbardziej:
- Rosół. Gotowany z trzech gatunków mięsa i mnóstwa warzyw, najlepiej z ogródka mojej mamy. Gotuje się ten rosół 5-6 godzin, on w zasadzie tak delikatnie pyrka, to jest taki bulion, taka cudowna esencja. Do tego koniecznie lane kluski. To najlepsze lekarstwo na wszystko, niby najzwyklejszy, ale wbrew pozorom, trudny do przygotowania.

Niełatwe jest też samo prowadzenie kulinarnego bloga.
- To rzeczywiście nie jest proste zadanie, pochłania sporo czasu. Trzeba przygotować wszystkie produkty, upichcić danie, zrobić zdjęcia, zadbać o to, by to zdjęcie było takie z pazurem, zachęcające do zrobienia danej potrawy w domu. Trzeba zadbać o serwetki, talerzyki, filiżanki itp. Trzeba też oczywiście coś napisać. Ja zawsze się staram, żeby moje wpisy były prosto z serca, by czytelnicy wiedzieli, w jakim byłam nastroju, kiedy przygotowywałam daną potrawę.

Nazwa bloga jest nieprzypadkowa. Znajdziemy tu wiele przepisów na każdą okazję, ale sporo miejsca Ewa poświęca przetworom z warzyw i owoców, czyli pysznościom zamkniętym za szkłem. Wśród nich znajdziemy chociażby recepturę na konfiturę morelowo-różaną albo dżem porzeczkowo-kokosowy.

Rozmowa z blogerką na następnej stronie.

Twój blog obchodził wczoraj trzecie urodziny. Dlaczego postanowiłaś go założyć?
Tak naprawdę blog powstał wtedy, kiedy w domu zajmowałam się moim małym synkiem. Mam w sobie mnóstwo energii, którą musiałam jakoś spożytkować. Pewnego dnia, czytając innego bloga kulinarnego, zjechałam na sam dół strony i zobaczyłam tam napis "załóż bloga". Kliknęłam i założyłam. Napisałam, wrzuciłam, zrobiłam pierwsze zdjęcie i tak zostało.

Dużo osób czyta Twoje wpisy?

Bardzo dużo. Dziennie mam około 10 tys. wejść, a w sezonie letnim, kiedy tworzę cuda zamknięte za szkłem, czyli przetwory, jakimi będę raczyć się jesienią i zimą, tych wejść jest nawet trzy razy więcej.

Skąd czerpiesz inspirację do swoich dań?

Na początku inspirowałam się książkami kucharskimi, mam taką swoją biblię - książkę kucharską, którą dostałam od mamy. Książka ma już 48 lat. Mama dostała ją od taty, gdy jeszcze byli narzeczeństwem. Zerkałam też nieraz na przepisy innych blogerek i nieco modyfikowałam. Na dzień dzisiejszy mam już tak fajne wyczucie smaku i proporcji, że patrzę, co mam w szafkach, szufladach, a im mniej produktów, tym lepiej - wtedy potrawy nie są przekombinowane.

Masz wykształcenie kulinarne?
Nie. Z wykształcenia jestem pielęgniarką, ale już nie pracuję w tym zawodzie. To jest po prostu pasja wyssana z mlekiem mamy, która rewelacyjnie gotuje i piecze najlepsze ciasta.

A Ty lubisz piec ciasta?
Najbardziej kocham piec chleb! Ostatnio wypiekałam go przez całą noc, użyłam wszystkich dostępnych mi foremek. Chciałam bochenkami obdarować bliskich. Pieczenie chleba niesamowicie odpręża. Do tego wiem, co jest w środku, sama kontroluję wszystkie składniki. Ten chleb jest sycący, wystarczają dwie kromki i jest się pełnym. Taki bochenek to sukces sam w sobie - coś wyrasta spod twoich rąk! Przepisów na chleb na moim blogu jest już chyba z kilkadziesiąt.

To może zdradzisz jakiś z przepisów?
Moim ulubionym chlebem jest tzw. tatterowiec. Składa się z zakwasu żytniego, mąki żytniej i mąki chlebowej, soli, cukru i wody. To wszystko. Do środka można dodać ulubione ziarna. Smak nie do opisania!

Pamiętasz swoje pierwsze danie?

Tak, miałam wtedy naście lat i znalazłam w gazecie przepis na wuzetkę z wiśniami. Dziś już wiem, jak wygląda prawdziwa wuzetka i na pewno nie wygląda ono jak tamto ciasto (śmiech). Gdybym dziś z moim doświadczeniem blogowym podpisała to ciasto wuzetka, to zdecydowanie minęłabym się z prawdą. To były dwa biszkopty przełożone kisielem ugotowanym z wiśniami i ubitą śmietaną z torebki - dziś blogerce kulinarnej po prostu nie uchodzi, żeby cokolwiek użyć z torebki! Była też oczywiście polewa czekoladowa - tę już zrobiłam samodzielnie.

Nigdy nie kupujesz nic przetworzonego?

Nigdy. Sama przetwarzam wszystko, co się da, na co zresztą wskazuje nazwa bloga. Trzy czwarte warzyw i owoców, z których korzystam, pochodzi z ogrodu mojej mamy. Gruszki, śliwki, porzeczki, maliny, palce lizać! Uważam zresztą, że w kuchni nie trzeba kombinować na siłę. Najlepsze są proste rzeczy. Otwieram szafę, patrzę, jakie mam składniki i zawsze uda mi się z nich coś przygotować.

W środowisku blogerskim jesteś znana nie tylko jako autorka Moich TworówPrzetworów.
Organizuję też warsztaty kulinarne dla blogerek. Były już warsztaty z filetowania i patroszenia ryb, trybowania kaczek, gęsi i kurczaczków kukurydzianych. W najbliższym czasie organizuję warsztaty tattarowe. Jeszcze wiele przede mną!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pasztet z białej fasoli

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto