Kilkaset osób broni filii nr 15 Miejskiej Biblioteki Publicznej w Gdyni

Oburzeni takim obrotem sprawy są mieszkańcy Kamiennej Góry, a także Wzgórza św. Maksymiliana i Śródmieścia, którzy pod petycją w obronie dzielnicowej biblioteki zebrali już kilkaset podpisów.

Do tej pory w pomieszczeniu przy al. Piłsudskiego oprócz MBP działał także Ośrodek Kultury Kaszubsko-Pomorskiej - gdyński oddział ZKP. Już wkrótce jednak wszystko się zmieni - wypożyczalnia scalona zostanie z odziałem nr 10, mieszczącym się przy ul. Biskupa Dominika 3, natomiast lokal o powierzchni blisko 200 m kw. w całości przejmie ZKP.

- Jestem bardzo zaskoczony i rozczarowany tą decyzją - mówi pan Maciej, stały bywalec biblioteki. - Nie mam nic przeciwko ZKP, ale z jednej strony zewsząd nawołuje się, że czytelnictwo w kraju ma się coraz gorzej, z drugiej strony zaś zamiast temu przeciwdziałać, likwiduje się biblioteki.

Decyzja ta niezrozumiała jest również dla klubu radnych PiS. Ich zdaniem, nie ma podstaw, by filię nr 15 likwidować. Uważają oni, że działalność biblioteki połączona z organizacją wystaw, prelekcji, promocji książek oraz spotkań z ludźmi kultury i nauki uczyniła ją ośrodkiem licznie odwiedzanym przez mieszkańców Gdyni. - To jedyna filia w tej części miasta, z której korzystają zarówno seniorzy, jak i ludzie młodzi - twierdzi Jan Kłosek, radny Gdyni (PiS). - Mieszkańcy jej potrzebują. Nie widzę powodów, dla których ZKP i MBP nie miałyby wciąż razem funkcjonować.

Powody te dostrzegają natomiast władze Gdyni. Zdaniem magistratu, w oddziale, pomimo wielu prób animacji, wskaźniki czytelnictwa nie ulegają poprawie i utrzymują się na stałym, niezadowalającym poziomie.

- Po pierwsze, biblioteka nie jest likwidowana - tłumaczy Maja Wagner, pełnomocnik prezydenta ds. kultury. - Następuje jedynie fuzja dwóch filii. Dodatkowo w ZKP wciąż funkcjonować będzie punkt biblioteczny, w którym czytelnicy nadal będą mogli wypożyczać beletrystykę. W miejscu tym odbywać się będą też spotkania dla seniorów.